Najbardziej na zmianach ucierpią profesje związane z pracą biurową, w których zbieranie oraz analiza danych lub prace z dokumentami były dotychczas w gestii człowieka.
Michał Duszczyk
Dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji oraz automatyzacji przyniesie swoje konsekwencje szybciej, niż można się tego spodziewać. Analitycy przewidują, że zwłaszcza kilka sektorów będzie szczególnie podatnych na „zniszczenie” w wyniku rozwoju nowych technologii.
Kto i kiedy odczuje skutki rozwoju sztucznej inteligencji?
Specjaliści z firmy SAIO, będącej częścią ING, przygotowali raport, który sugeruje, że na tych zmianach najbardziej ucierpią zawody związane z pracą biurową, gdzie zbieranie oraz analiza danych lub prace dokumentacyjne były dotychczas domeną ludzi. Zwracają uwagę, że zmiany na rynku pracy będą szybkie i radykalne. Ostrzegają: do 2030 roku aż 30% obecnych zawodów może zostać zastąpionych przez algorytmy i roboty. Badania pokazują, że w nadchodzących pięciu latach szczególnie zagrożone będą stanowiska związane z manualnym przetwarzaniem dokumentów, księgowością, obsługą klienta oraz analizą danych.
Jacek Tochowicz, główny ekspert w SAIO (firmie powiązanej z ING, specjalizującej się w tworzeniu robotów biznesowych łączących automatyzację i AI), akcentuje, że generatywna sztuczna inteligencja potrafi już wytwarzać treści, analizować dane oraz wspierać decyzje biznesowe. – W efekcie prace na stanowiskach takich jak specjaliści ds. finansów, analitycy, prawnicy czy programiści wkrótce przejdą jeszcze bardziej znaczące zmiany. AI jest bowiem zdolna do przejmowania żmudnych zadań, co pozwala pracownikom skupić się na bardziej strategicznych aspektach ich pracy – mówi Tochowicz.
Gdzie AI redukuje, a gdzie tworzy zatrudnienie?
Badacze zbadali, w jakich działach AI już teraz zyskuje na znaczeniu. Najwięcej zmian ma miejsce w obszarze obsługi klienta (32%), operacji IT (30%) oraz sprzedaży
