"Będziecie mieli możliwość zmiany tutejszej rzeczywistości. Hamas chciał zmian w Gazie i będzie je miał, ale o 180 stopni inne, niż myślał" – mówił minister obrony Izraela Joaw Galant we wtorek do izraelskich żołnierzy na granicy z palestyńskim terytorium.
"Zniosłem wszystkie ograniczenia, odzyskaliśmy kontrolę nad tym obszarem i przechodzimy do pełnego ataku" – powiedział Galant.
"Będziecie mieli możliwość zmiany tutejszej rzeczywistości. Hamas chciał zmian w Gazie i będzie je miał, ale o 180 stopni inne, niż myślał" – mówił izraelski minister.
"Będą żałować tej chwili. Gaza nigdy nie wróci do tego, co było" – podkreślił Galant. – Kto przychodzi, by dekapitować, mordować kobiety, ocalałych z Holokaustu, to wyeliminujemy go ze wszystkich sił i bez kompromisów".Jednocześnie izraelska armia podała, że bierze udział w wymianie ognia z Hamasem w południowym Izraelu, w pobliżu kibucu Mefalsim.
Media: Izraelskie czołgi ostrzelały dwie pozycje Hezbollahu w odwecie za ataki rakietowe z Libanu
W odwecie za ataki rakietowe z Libanu czołgi izraelskich sił zbrojnych (IDF) ostrzelały we wtorek dwie pozycje obserwacyjne libańskiego ugrupowania Hezbollah – podał portal izraelskiej telewizji i24news, powołując się na jednego z rzeczników armii.
Z Libanu wystrzelono w stronę Izraela 15 pocisków rakietowych. System Żelazna Kopuła przechwycił cztery z nich, a pozostałe spadły na niezamieszkane tereny i nie spowodowały strat.
Hezbollah wystrzelił w kierunku izraelskiego czołgu pocisk manewrujący w okolicach moszawu (wspólnoty rolniczej) Awiwim – przekazały dwa źródła w libańskich siłach bezpieczeństwa.
IDF poinformowały, że w związku z tym izraelski śmigłowiec zaatakował należący do Hezbollahu punkt obserwacyjny. Nikt nie został ranny w tym ataku – zapewniła izraelska armia.
Powołując się na źródła w izraelskich służbach agencja Reutera przekazała wcześniej, że ostrzał rakietowy z Libanu prowadzą inne radykalne organizacje palestyńskie niż Hamas. Nie jest to też prawdopodobnie Hezbollah, choć wyraził on pełne poparcie dla Hamasu i oświadczył, że jego "broń i rakiety są z Palestyńczykami".
Reuters zwraca uwagę, że Hezbollah, uzbrojony przez Iran, nie otworzył jak dotąd poważnego drugiego frontu przeciw Izraelowi.
Media: Masakry w kibucach
Żołnierze izraelscy, zbierający w kibucu Kfar Aza zwłoki ofiar palestyńskiego ataku, znaleźli dotychczas ciała około 40 dzieci, w tym bardzo małych; niektóre miały odcięte głowy – poinformował we wtorek portal Times of Israel.
W poniedziałek izraelskie media informowały, że bojownicy Hamasu dokonali masakry również w kibucu Beeri, położonym kilka kilometrów na południowy zachód od Kfar Aza. Według izraelskiej służby ratunkowej Zaka zginęło tam ponad 100 cywilów. Wcześniej potwierdzono, że Hamas dopuścił się masowej zbrodni także na pobliskich terenach przy granicy ze Strefą Gazy, gdzie celem terrorystów stali się uczestnicy festiwalu muzycznego. Śmierć poniosło tam co najmniej 260 osób.
W sobotę w godzinach porannych Izrael został niespodziewanie zaatakowany przez Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. Według szacunków rządu Izraela zginęło dotychczas ponad 1000 obywateli tego kraju. Liczba zabitych Palestyńczyków przez wojsko izraelskie nie jest znana – władze palestyńskie poinformowały we wtorek o 765 ofiarach, zaznaczając, że problemy z internetem utrudniają płynny przepływ informacji. Jonathan Conricus z biura prasowego izraelskiego wojska powiadomił natomiast, że na terenie Izraela odnaleziono łącznie zwłoki 1500 palestyńskich terrorystów.
Izrael został ostrzelany z terytorium Syrii
Izrael został we wtorek wieczorem ostrzelany z terytorium Syrii; pociski spadły na niezamieszkane tereny i nie ma informacji o rannych lub poważnych zniszczeniach. Izraelskie sił obronne (IDF) odpowiadają na te ataki ogniem artyleryjskim i moździerzowym – podaje BBC.
IDF nie podały żadnych dodatkowych szczegółów dotyczących ostrzału z Syrii, zamieściły jednak wpis w serwisie X informujący, że doszło do "pewnej liczby" ataków z terytorium tego kraju.
Nieco później armia izraelska poinformowała, że jej artyleria ostrzeliwuje cele w Syrii w odpowiedzi na strzały "w kierunki (Wzgórz) Golan" – relacjonuje AFP.
Izrael zaatakował ponad 200 celów w Strefie Gazy
Kilkadziesiąt izraelskich samolotów zaatakowało w nocy z wtorku na środę ponad 200 celów w rejonie miasta Gaza, stolicy Strefy Gazy – poinformowały źródła wojskowe. W nocy syreny alarmowe zabrzmiały w osiedlach izraelskich w pobliżu granicy ze Strefą. Izrael przygotowuje się do ofensywy lądowej.
Według strony izraelskiej atakowano miejsca, z których wystrzeliwane są rakiety na terytorium Izraela.
Media palestyńskie informują o znacznych zniszczeniach. Jak podają, samoloty izraelskie metodycznie równały z ziemią jeden rejon po drugim. Pod gruzami zawalonych budynków znajdują się ludzie. Zniszczony miał zostać m. in. dom należący do ojca Mohammeda Deifa, dowódcy zbrojnego ramienia Hamasu. Brat Deifa i inni członkowie rodziny mieli ponieść śmierć.
Mieszkańcy strefy Gazy musieli opuścić domy
Ponad 260 tysięcy mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić domy z powodu oblężenia i izraelskich nalotów; ta liczba będzie prawdopodobnie rosła – przekazało Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).
Nadchodzi blackout?
Elektrownia w Gazie wyczerpie zapasy paliwa w ciągu trzech godzin – poinformował szef departamentu energetyki Strefy Gazy Dżalal Ismail, cytowany w środę przez BBC. Elektrownia jest obecnie jedynym źródłem energii w Gazie.
W poniedziałek, dwa dni po terrorystycznym ataku palestyńskiego Hamasu na Izrael, władze tego kraju zapowiedziały całkowitą blokadę Gazy, w tym zaprzestanie dostarczania energii, gazu, żywności i wody.
Jeszcze przed wojną około 80 proc. mieszkańców Strefy Gazy stale otrzymywało pomoc humanitarną, w tym racje żywnościowe.
Szef dyplomacji UE Borrell: Izrael ma prawo się bronić; musi to robić zgodnie z zasadami prawa humanitarnego
Izrael ma prawo do obrony, ale musi je realizować zgodnie z zasadami międzynarodowego prawa humanitarnego. Unia Europejska będzie w dalszym ciągu wspierać Autonomię Palestyńską – powiedział we wtorek w stolicy Omanu Maskacie Wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych Josep Borrell.
"Izrael ma prawo (do obrony), ale musi ono być realizowane zgodnie z zasadami międzynarodowego prawa humanitarnego (…). Wzywamy do uwolnienia zakładników i wzywamy do dostępu do żywności, wody i leków, co jest również zgodne z międzynarodowym prawem humanitarnym. Wzywamy do znalezienia rozwiązania politycznego, które pozwoliłoby uniknąć tej ciągłej spirali przemocy" – oświadczył Borrell po spotkaniu z Radą Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), w której skład wchodzą Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
"Oczywiście odrzucamy akty terroryzmu, które spowodowały tak wiele bólu i z pewnością w naszym rozumieniu nie wspierają sprawy palestyńskiej" – dodał szef unijnej dyplomacji.
"Zdecydowana większość państw członkowskich uznała, że musimy kontynuować nasze wsparcie dla Autonomii Palestyńskiej i nie należy opóźniać należnych płatności" – powiedział Borrell po nadzwyczajnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE, które było poświęcone sytuacji w Izraelu po ataku palestyńskiego Hamasu.
Szef unijnej dyplomacji powtórzył, że Izrael ma prawo się bronić, ale musi przestrzegać prawa międzynarodowego.
"Izrael ma prawo się bronić, ale musi się to odbywać zgodnie z prawem międzynarodowym, prawem humanitarnym, a niektóre decyzje (Izraela) są sprzeczne z prawem międzynarodowym" – podkreślił Hiszpan, precyzując, że chodzi o "odcięcie wody, odcięcie prądu, obcięcie żywności dla ludności cywilnej" w palestyńskiej Strefie Gazy.
We wtorek w Maskacie mają się spotkać także unijni ministrowie spraw zagranicznych na nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym sytuacji w Izraelu. Część ministrów jest na miejscu osobiście, część weźmie udział w posiedzeniu za pośrednictwem łącza wideo.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz
asc/ ap/
zm/ ap/ fit/