Dekadę temu administracja Orbana podjęła decyzję o nakazaniu konwersji pożyczek. Analizujemy tę decyzję z perspektywy czasu.
„Kredyty we frankach przestaną istnieć na Węgrzech. Viktor Orban już podjął decyzję”, „Orban przekształca długi frankowe w kredyty forintowe” – to były niektóre z nagłówków w polskich mediach jesienią 2014 roku. W tym momencie wybór dokonany przez administrację premiera Węgier wydawał się kontrowersyjny. Co ciekawe, w 2015 roku niektórzy polscy „kredytobiorcy frankowi” chwalili decyzję, mimo że jej skutki finansowe dla różnych węgierskich konsumentów były minimalne. Międzynarodowy Fundusz Walutowy również wyraził pozytywne opinie o środkach wdrożonych na Węgrzech. Wydaje się, że decyzja podjęta lata temu przez administrację Orbana zasługuje na ponowne rozpatrzenie – tym razem z szerszej perspektywy. Właśnie to badają eksperci z portalu RynekPierwotny.pl.
Konwersja pożyczek nastąpiła tuż przed „Czarnym Czwartkiem”
Interpretacja węgierskiego podejścia do rozwiązania dylematu „frankowego” została w znacznym stopniu ukształtowana przez wydarzenia z połowy stycznia 2015 r. Wydarzenia te wywołały zamieszanie na rynkach finansowych wkrótce po tym, jak rząd Orbána zdecydował się na przymusową konwersję części „kredytów hipotecznych”. Mam oczywiście na myśli niesławny Czarny Czwartek (15 stycznia 2015 r.), kiedy szwajcarska waluta znacznie zyskała na wartości – również w stosunku do złotego. Na Węgrzech długi hipoteczne przeliczano na podstawie średniego kursu wymiany CHF/HUF z okresu od 16 czerwca do 7 listopada 2014 r. lub kursu z 7 listopada 2014 r. Przymusowej konwersji mogły uniknąć jedynie osoby, które:
- miały spłacić swój dług do 2020 roku.
- mieli minimalny dług w walucie obcej w stosunku do swoich dochodów
- w wyniku przewalutowania poniesiemy wyższe płatności niż wcześniej
- posiadali stały dochód w walucie kredytu i nie byli narażeni na ryzyko
Ważne jest, aby zauważyć, że rząd węgierski próbował wcześniej trzykrotnie zastosować inne podejście. Zamiarem było umożliwienie spłaty długu po obniżonej stawce. Pomimo trzech inicjatyw zapewniających pożyczkobiorcom tę opcję, na początku