Polscy siatkarze wygrali dwa pierwsze mecze na igrzyskach olimpijskich i są już pewni awansu do ćwierćfinału. Biało-czerwoni pokonali Egipt 3:0 i Brazylię 3:2, po bardzo zaciętym pojedynku.
Forma Bartosza Kurka może martwić
Cieszyć może forma Wilfredo Leona, który w obu meczach był najlepiej punktującym zawodnikiem w naszym zespole. Z Egiptem zdobył 13 pkt (9 z ataku, 1 blokiem i 3 z zagrywki), a z Brazylią zdobył aż dwa razy więcej (21 pkt z ataku, 2 blokiem i 3 z zagrywki). Opieranie się o jednego zawodnika może być niebezpieczne, co może pokazywać początek spotkania z Canarinhos. Nasz przyjmujący miał pięć ataków i zero zdobytych punktów.
Martwić może forma Bartosza Kurka, czyli naszego kapitana i lidera. W spotkaniu z Egiptem punktował tylko sześć razy (3 z ataku i 3 blokiem), a z Brazylią dołożył 11 „oczek” (8 po atakach, 1 blokiem i 2 z zagrywki). W tyum drugim spotkaniu skuteczność „Kurasia” wyniosła 28 proc. co nie jest zadowalającym zawodnikiem, jak na zawodnika tej klasy.
Nasz kapitan zdaje sobie sprawę z tego, że nie grał najlepiej. Powiedział to wprost w wywiadzie z TVP Sport. – Miałem chyba najlepsze miejsce ze wszystkich kibiców i oglądałem, jak moi koledzy wygrywają z Brazylią. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach dołożę trochę więcej od siebie i Leo nie będzie musiał grać praktycznie przez pół seta sam – wyznał.
Nikola Grbić odbył poważną rozmowę z Bartoszem Kurkiem
Po tym meczu Bartosz Kurek porozmawiał z Nikolą Grbiciem, choć zawodnik nie chciał zdradzić, o czym była ta rozmowa, to już selekcjoner wyznał w wywiadzie dla WP SportowychFaktów. – Co miałbym powiedzieć facetowi, który ma 36 lat, jest na swoich trzecich igrzyskach olimpijskich, a w kolekcji ma choćby tytuł MVP mistrzostw świata? – zapytał.
– Jemu nie trzeba nic ostrego mówić, bo to on jest dla siebie zbyt surowy. Myśli za dużo, bierze na siebie za dużo odpowiedzialności. Powiedziałem, by tego nie robił, bo sobie nie pomaga. On na to, że przecież nie skończył wiele ataków. Wiem to, ale chodzi właśnie o to, by o tym nie myślał. To jego charakterystyka, bo dopóki nie ma 70 procent skuteczności, nie jest z siebie zadowolony – stwierdził.
– Perfekcjonizm jest dobry, dopóki pcha cię do bycia coraz lepszym. Problem zaczyna być wtedy, gdy ciągle jesteś z siebie niezadowolony, a to cię zatrzymuje. Mnie dojście do takich przemyśleń zajęło większość kariery. Dopiero chyba w trakcie pięciu ostatnich lat pozwoliłem sobie na to, by określić swój występ jako dobry. To właśnie tłumaczyłem w środę Bartkowi – zakończył.