Transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony był jednym z najgłośniejszych transferów ostatnich lat w świecie futbolu. Nie ma co się dziwić, bo Polak dołączył do Blaugrany po ośmiu wybitnych latach spędzonych w Bayernie Monachium, gdzie został drugim najskuteczniejszym strzelcem w historii klubu. Do dziś jednak Katalończycy nie spłacili do końca Bawarczyków oraz innych zespołów, które powinny otrzymać należności w ramach mechanizmu solidarnościowego FIFA.
Barcelona ma duże zaległości
Jak poinformował dziennik „Sport”, Barcelona jest winna innym klubom łącznie 147 mln euro. Brzmi to niewiarygodnie, ale poza obecnymi zawodnikami Katalończycy spłacają także piłkarzy, którzy ich już ich nie reprezentują.
Jeśli chodzi o transfer Lewandowskiego, to Duma Katalonii musiała zapłacić Bayernowi łącznie 45 mln euro. Bayern czeka w tej chwili na spłatę 10,4 miliona euro w krótkim terminie i 10,6 miliona euro w dłuższej perspektywie czasu. Do tego dochodzą też pieniądze dla innych zespołów w ramach mechanizmu solidarnościowego.
Barcelona musi więc przelać za Lewandowskiego po 50 tysięcy euro Legii Warszawa, 119 tysięcy Lechowi Poznań, 33 tysiące Delcie Warszawa, 169 tysięcy Varsovii, 113 tysięcy Zniczowi Pruszków i 78 tysięcy Borussii Dortmund. Hiszpańscy dziennikarze podkreślają, że na fundusze czeka też m.in. Leeds United, co ma związek z transferem Raphinhi, kolejnej obecnie ważnej postaci klubu. Anglicy łącznie mają otrzymać jeszcze ponad 42 mln euro.
Lewandowski w świetnej formie
Katalończycy głośno nie mówią o swoich problemach. Inaczej jest w przypadku kwestii sportowych. Trudno doczepić się do Blaugrany w obecnym sezonie. Barcelona prowadzi w La Liga, a Robert Lewandowski zdecydowanie przewodzi w klasyfikacji strzelców. Dotychczas zdobył już dziesięć bramek.