W najbliższe wakacje oscypki na Krupówkach i pod Gubałówką w Zakopanem będą droższe co najmniej o 20 proc. Zakopiańscy urzędnicy o jedną piątą podnieśli minimalne ceny wywoławcze w przetargu na dzierżawę stoisk do sprzedaży serów.
Na stoiskach z oscypkami możemy się spodziewać znaczących podwyżek
Jak wyliczył Onet, już dziś miasto zarabia na 26 kramach ponad 3 mln zł rocznie. Urzędnicy jednak uznali, że to dalej zbyt mało. „Dzieje się tak w sytuacji, gdy ekipa nowego burmistrza jeszcze w trakcie wyborów zapewniała, że chce walczyć ze stereotypami o drożyźnie w Zakopanem” – komentuje portal.
Miasto niby publicznie obiecuje z tym walkę, a tu w przetargu bomba. Ceny wywoławcze za kramy podnieśli o 20 proc. w stosunku do tego, ile wynosiły rok temu.
— Ceny oscypków w tym roku pójdą w górę. Przepraszamy turystów. To jednak nie nasza wina, tylko tych ch******** urzędasów — mówi Onetowi dzierżawcą jednego z miejskich stoisk z oscypkami na Krupówkach. – Oni oszaleli. Na Zakopane sypią się gromy za to, jak jest w mieście drogo. Wszyscy mówią, że górale to zdziercy. Miasto niby publicznie obiecuje z tym walkę, a tu w przetargu bomba. Ceny wywoławcze za kramy podnieśli o 20 proc. w stosunku do tego, ile wynosiły rok temu.
Trzy miliony złotych za wynajem stoisk z oscypkami
Zakopiańskie Centrum Kultury, które jest własnością samorządu, wynajmuje 16 kramów na oscypki na deptaku i 12 na placu pod Gubałówką. Jeszcze w zeszłym roku ZCK miało z tego tytułu około 3 mln zł dochodu. Pieniądze te mają trafiać na imprezy kulturalne organizowane przez miasto.
W Biuletynie Informacji Publicznej UM Zakopane opublikowano już informacje o przetargu na dzierżawę stoisk z serami. W zeszłym roku cena wywoławcza za najtańsze stoisko wynosiła 10 tys. 296 zł. W tym to już 12 tys. 355 zł.
Choć samorząd od dłuższego czasu mówi o tym, że chce zerwać z wizerunkiem „drogiego miasta” i „górali naciągaczy”, to Zakopiańskie Centrum Kultury nie chce komentować tego, jak turyści przyjmą podwyżki cen serów.
Zakopiańscy urzędnicy zasłaniają się kwotą bazową i wskaźnikami
W wysłanej do Onetu odpowiedzi ZCK tłumaczy jednak, że musiał podnieść czynsze, bo ma koszty. „Minimalna kwota dzierżawy na stoiska została ustalona na podstawie kwoty bazowej, jaką stanowi kwota minimalna dzierżawy z 2023 r. i powiększona o wskaźnik inflacji oraz wzrost kosztów energii elektrycznej i kosztów utrzymania. To faktycznie daje propozycję wzrostu o 20 proc. Rozstrzygnięcie przetargu nastąpi w dniu 12 czerwca 2024 r.” — czytamy. Urzędnicy stwierdzili, że jeśli nikt nie zgłosi chęci dzierżawy stoisk w takiej cenie to „wówczas będzie potrzebna debata, co dalej”.
Urzędnicy stwierdzili, że jeśli nikt nie zgłosi chęci dzierżawy stoisk w takiej cenie to „wówczas będzie potrzebna debata, co dalej”
ZCK tłumaczy Onetowi, że w minionych 12 miesiącach miał dociągnąć do stoisk nowe przyłącza energetyczne i same stoiska wyremontować. Dodaje że ponosi koszty związane m.in. z opłatami za zajecie pasa drogowego (na rzecz miasta, czyli de facto samej siebie), opłatą targową (ta sama sytuacja) oraz energią elektryczną.