Zapowiedziana przez GIS inspekcja kart szczepień 7,5 miliona dzieci przeciwko 13 chorobom zakaźnym może rozpocząć się już w przyszłym tygodniu – poinformował główny inspektor sanitarny, dr Paweł Grzesiowski.
rbi
Jak podaje polskieradio24.pl, celem tej akcji jest między innymi uzyskanie rzetelnych informacji na temat stopnia zaszczepienia polskiej populacji.
– W środę przekażemy przygotowaną dokumentację odnoszącą się do inspekcji kart szczepień wszystkich dzieci do działu prawnego. Jeżeli otrzymamy zielone światło, to kontrola rozpocznie się w całym kraju od przyszłego tygodnia – powiedział dr Grzesiowski. Dodał, że liczy na współpracę z pracownikami punktów szczepień. – Staramy się prowadzić rozmowy zarówno z lekarzami, jak i pielęgniarkami, a także informować wszystkich, że to nie jest kontrola w sensie poszukiwania błędów czy nieprawidłowości. Chcemy stworzyć katalog zaszczepionych dzieci, co może być pierwszym takim działaniem od czasów powojennych, aby poznać rzeczywiste dane na temat szczepień polskiej populacji przeciwko 13 różnym chorobom zakaźnym – wyjaśnił.
Trzy grupy dzieci niezaszczepionych w Polsce
Przegląd kart ma być także pierwszym krokiem w kierunku wymiany papierowych kart szczepień obowiązkowych na elektroniczne. Obecnie takie rozwiązania funkcjonują jedynie dla szczepień zalecanych. – To będzie podstawowa baza danych do cyfrowego systemu nadzoru nad szczepieniami ochronnymi w Polsce – powiedział dr Grzesiowski.
Zapowiadając kontrolę kart szczepień w styczniu, szef GIS dodał, że spodziewa się ujawnienia trzech grup dzieci, które nie zostały zaszczepione. Według niego nawet kilka procent, co najmniej kilkaset tysięcy osób, to dzieci, które z systemu zniknęły. – Po analizie danych z jednego z województw wiemy, że około pięciu procent dzieci znika z systemu. Oznacza to, że nie ma ich kart szczepień, a my nie mamy informacji, czy były zaszczepione, czy nie. Być może wyjechały za granicę. W związku z tym oczekujemy znacznej pracy, ponieważ w kolejnych krokach będziemy musieli próbować te dzieci odnaleźć – zapowiedział.
Nie tylko przeciwnicy szczepień nie szczepią dzieci
Kolejną grupą dzieci niezaszczepionych mają być te, których rodzice nie skierowali ich na szczepienie z powodów zdrowotnych. Oznacza to, że ich stan zdrowia nie pozwalał na szczepienie w ogóle lub w danym momencie. W ostatniej grupie znajdują się dzieci rodziców, którzy nie chcą ich zaszczepić z różnych powodów.
– Jesteśmy przekonani, że większość z tych rodziców nie należy do grupy przeciwników szczepień – zaznaczył dr Grzesiowski. Podkreślił, że mogą to być sytuacje, w których np. termin szczepienia minął, a rodzice nie są w stanie znaleźć punktu szczepień, w którym ich dziecko mogłoby być skonsultowane i zaszczepione.
To wynika między innymi z faktu, że z mapy Polski zniknęły konsultacyjne punkty szczepień, gdzie można było skonsultować sytuację dziecka. Zdaniem dr Grzesiowskiego, przynajmniej jeden taki punkt powinien być dostępny w każdym województwie.