W poniedziałek nad ranem w Warszawie wylądował pierwszy samolot z Polakami ewakuowanymi z Izraela. Łącznie na powrót do kraju czeka około 900 osób.
Polacy ewakuowani z Izraela na wojskowym lotnisku Warszawa-Okęcie
W związku z rozpoczętym w sobotę atakiem Hamasu na Izrael, wiele linii lotniczych zawiesiło swoje połączenia z Izraelem. Decyzję taką podjęły m.in. LOT, Wizz Air i Ryanair.
W związku z obawą o bezpieczeństwo obywateli rząd wysłał do Izraela w niedzielę wieczorem dwa samoloty wojskowe C-130 Herkules i jednego rządowego boeinga 737 „Piłsudski”.
„Wojskowe Herculesy wyleciały do Izraela, by ewakuować naszych rodaków. Będziemy tam tak długo, jak będzie tego wymagała sytuacja. W operacji „Neon” biorą udział najlepsi polscy piloci. W gotowości pozostaje także zespół medyczny wojsk specjalnych” – informował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Około godziny 5 nad ranem pierwszy samolot z Izraela wylądował w Warszawie.
Z jedną z ewakuowanych Polek rozmawiała stacja TVN24.
– Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo się cieszę, klaskaliśmy dwa razy w samolocie, jak tylko dotknęliśmy ziemi, z drugiej strony byłam wcześniej 13 razy w Izraelu i nie znałam takiej Jerozolimy – powiedziała. Kobieta martwi się o los swoich przyjaciół, którzy pozostali w Izraelu.
W sobotę rano Hamas ze Strefy Gazy wystrzelił tysiące rakiet na miasta w środkowym i południowym Izraelu. W tym samym czasie palestyńscy bojownicy przedostawali się na tereny izraelskie drogą lądową, morską i powietrzną.
Wieczorem w sobotę rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) ogłosił, że izraelska armia odzyskała kontrolę nad większością przygranicznych społeczności w Gazie, infiltrowanych przez bojowników Hamasu i Islamskiego Dżihadu.
Izraelskie wojsko potwierdziło przy tym, że bojownicy Hamasu przetrzymują „znaczną” liczbę izraelskich cywilów i żołnierzy jako zakładników w Strefie Gazy.
W odpowiedzi na atak Izrael przeprowadził naloty na Strefę Gazy.