Kilkadziesiąt plastrów z których można pozyskać kilkaset porcji śmiertelnego fentanylu – w policyjną zasadzkę wpadli dwaj dilerzy w Żurominie. To pierwsi złapani w mieście za obrót tą groźną substancją.
Fentanyl – syntetyczny opioid 50 razy silniejszy od heroiny, sieje spustoszenie w USA, a jak się okazuje – choć sporadycznie – również w Polsce są próby wprowadzenia go do obrotu. Dwaj dilerzy zatrzymani kilka dni temu w Żurominie na Mazowszu – jak ustaliła „Rz” – wpadli na gorącym uczynku chwilę po tym jak z paczkomatu odebrali przesyłkę zawierającą kilkadziesiąt plastrów fentanylowych. To z nich chałupniczą metodą odzyskiwany jest czysty fentanyl, który w płynnej postaci uzależnieni wstrzykują sobie w żyłę.
W domu 100 tys. zł gotówki
Kim są zatrzymani? To 34-letni Łukasz W. – po podstawówce, bez zawodu, bezrobotny, w przeszłości karany za handel lekami, oraz 35-letni Mateusz K. – wykształcenie średnie ogólne, także nie pracujący. Obaj są kawalerami, mieszkańcami powiatu żuromińskiego. Zostali aresztowani.
– Zostali zatrzymani podczas transakcji – działania, które uznaliśmy za uczestniczenie w obrocie znaczną ilością środków odurzających w postaci plastrów zawierających fentanyl. Tego dotyczyły postawione im zarzuty – mówi nam prok. Marcin Bagiński, szef Prokuratury Rejonowej w Mławie, prowadzącej w tej sprawie śledztwo.
Jak się dowiedziała „Rz” u jednego z podejrzanych znaleziono ok. 100 tys. zł w gotówce – prokurator rozważa ich zabezpieczenie jako mogących pochodzić z przestępstwa. Żaden z zatrzymanych nie jest mężczyzną wskazywanym w jednym z reportaży jako znany z mieście „diler” od fentanylu.
Zatrzymania to efekt działań policjantów z KWP w Radomiu współpracujących z funkcjonariuszami miejscowej komendy w Żurominie. O tym, że w mieście rozprowadzany jest ten niezwykle groźny opioid mówili mieszkańcy, pisały media, ale dopiero teraz, jest namacalny trop.
Za cel śledczy postawili sobie ustalenie, kto był nadawcą przesyłki, i zwłaszcza – źródła pochodzenia fentanylowych plastrów, które można kupić wyłącznie na recepty.
Ofiary fentanylu niczym zombie
Jak pisaliśmy tydzień temu w wydawanym przez „Rz” magazynie „Plus Minus” o fentanylu stało się głośno po śmierci pięciu młodych ludzi, którzy zmarli w tym roku w Żurominie. Śledztwa w sprawie ich śmierci jednak nie potwierdziły, by zmarły po zażyciu fentanylu, jednak po serii medialnych doniesień, Prokuratura Okręgowa w Płocku i policjanci z KWP badają te zgony (łącznie 30 spraw, w tym z poprzednich lat).
Jedyne potwierdzone dotąd śmierci w Żurominie po zażyciu fentanylu dotyczyły Bartosza H., który w czerwcu 2021 r. zażył toksyczną mieszankę fentanylu i tramadolu, oraz w 2014 r. dwóch mężczyzn, znalezionych na klatce schodowej bloku.
Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), uważa, że „na terenie powiatu żuromińskiego największym problemem nie jest nielegalny handel narkotykami, ale handel i odurzanie się różnego rodzaju lekami dostępnymi na receptę, takimi jak tramal (lek przeciwbólowy zawierający tramadol – substancję, której nie ma w wykazie środków odurzających), leki z grupy benzodiazepin czy transdermalne plastry przeciwbólowe z fentanylem, przeznaczone dla pacjentów onkologicznych – zaznacza Szymon Cienki, rzecznik GIS.
Fentanyl inaczej niż inne narkotyki – nie pobudza, a „zamula”, błyskawicznie uzależnia, i wystarczy zaledwie 2 miligramy żeby przedawkować.
– Przedawkowanie powoduje senność, spowolnienie, bełkotliwą mowę. Doniesienia amerykańskie mówią o takich osobach „zombi”, ponieważ skóra jest sina, niedotleniona, oddechów jest kilka na minutę – wyjaśniał dr Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze szpitala w Poznaniu, konsultant z zakresu toksykologii dla woj. lubuskiego. Jego zdaniem „w Polsce grupa użytkowników tego typu substancji odurzających bardzo wolno, ale rośnie”.
Recepty „100 proc.” bez kontroli
Jednym ze sposobów jest zamawianie plastrów z fentanylem przez internet, płacenie BLIK-iem i odbieranie właśnie w paczkomacie. Potem chałupniczą metodą jest odzyskiwany z nich czysty fentanyl.
Leki opioidowe, w tym zawierające fentanyl np. dla chorych na nowotwory są refundowane, i za wiedzą NFZ. Jednak wypisywane w prywatnych gabinetach, za 100 proc. odpłatnością pozostają praktycznie poza kontrolą – a liczba takich pełnopłatnych recept wzrosła o 452 tys. – z 1 373 415 w 2020 r. do 1 825 216 w ubiegłym (według danych Centrum e-Zdrowia).
Według GIF wysoki odsetek recept na leki ze 100 proc. odpłatnością 100 proc. wskazuje na nieprawidłowości „pozyskiwania ich z legalnego łańcucha dostaw w celu dalszego, nielegalnego wykorzystania”. GIF powiadomił organy ścigania o potencjalnych nadużyciach dotyczących ok. 75 podmiotów.
W tym roku – według danych GIS – w kraju zgłoszono 48 zatruć fentanylem lub jego mieszankami.
Według danych GUS zgonów spowodowanych przez substancje psychoaktywne, głównie narkotyki jest ok. 300 rocznie. – Jak na skalę zjawiska i na populację w Polsce, to niewiele, choć widać nieznaczną tendencję wzrostową – zauważa dr Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. – Fentanyle pojawiły się kilka lat temu, sądząc z danych z ośrodków toksykologicznych, od tamtej pory w Polsce nie widzimy większego zagrożenia – dodaje.
A Ministerstwo Zdrowia ocenia: „Według dostępnych danych używanie farmaceutycznych opioidów nie stanowiło dotychczas w Polsce poważnego problemu wymagającego celowanej interwencji”, i zauważa, że ogólne trendy dotyczące problemów związanych z używaniem opioidów mają tendencję spadkową.
Polska zorganizowana przestępczość wykazuje dotąd niewielkie zainteresowanie fentanylem.
– Przejmowane ilości tego środka są śladowe. W ciągu ostatniego roku było najwyżej kilkanaście takich zabezpieczeń, rzędu 100–120 gramów łącznie. To ilość zabezpieczona przez całą policję – mówi nam podinsp. Michał Aleksandrowicz , naczelnik Wydziału do Zwalczania Przestępczości Narkotykowej CBŚP.