Aż 65% kierowców decyduje się na jazdę samochodem po spożyciu alkoholu, opierając się jedynie na swoim odczuciu „dobrego samopoczucia” – wynika z przeprowadzonego sondażu.
Grażyna Zawadka
Łącznie 250 kierowców zostało w środę złapanych na jeździe pod wpływem alkoholu, a w czwartek liczba ta wyniosła 334 – informuje Komenda Główna Policji.
– To nieco mniej w porównaniu do ubiegłorocznej majówki, kiedy średnio zatrzymywaliśmy 269 osób dziennie. Niemniej jednak na pełne podsumowanie tegorocznej majówki jeszcze czekamy.
W 2024 roku policjanci ujawnili 92 324 nietrzeźwych kierujących, co daje średnio 252 osoby dziennie. To o 3,5% mniej niż w roku 2023.
Nonszalancji nie brakowało. Na Mazowszu, 47-latek w BMW stracił kontrolę nad pojazdem na prostym odcinku i wpadł w pobocze, uderzając w drzewo. Miał prawie 3 promile alkoholu. Policjantom przyznał, że wracał z Mazur z „spotkania z kolegami”, które obfitowało w alkohol. Cudem wyszedł jedynie z lekkimi obrażeniami. W rowie zakończył swoją podróż kierowca volkswagena, który w Borowem (woj. warmińsko-mazurskie) wypadł z drogi. Miał promil alkoholu, nie miał prawa do prowadzenia i jego samochód od dwóch lat nie przeszedł ważnych badań technicznych.
Posiadając 2 promile, 26-latek z gminy Szczebrzeszyn (woj. lubelskie) poruszał się drogą, mimo że nie powinien, ponieważ również nie miał uprawnień. To kilka przykładów z tegorocznej majówki.
Majówka. Większość ankietowanych piła alkohol
Prawie 90% Polaków – według własnych deklaracji – korzystało z alkoholu podczas zeszłorocznej majówki, a 65% decydowało się na prowadzenie samochodu po jego wypiciu, kierując się jedynie przekonaniem o „dobrym samopoczuciu” – wynika z badania przeprowadzonego dla firmy AlcoSense.
Najskuteczniejszym sposobem na pozbycie się alkoholu z organizmu według badanych kierowców była aktywność fizyczna. Natomiast 15% stwierdziło, że po wypiciu jednego piwa wystarczy poczekać godzinę, aby być trzeźwym – co jest mylnym przekonaniem. To właśnie po tym czasie alkohol osiąga najwyższe stężenie w organizmie. Co ciekawe, 7% uważa, że tłusty posiłek przyspieszy osiągnięcie trzeźwości. „Stosowanie takich metod i sposobów na ocenę stanu może prowadzić do zjawiska tzw. nieświadomej nietrzeźwości – błędnego przekonania, że w organizmie nie ma już alkoholu” – podkreślają autorzy badania.
Tempo, w jakim alkohol znika z organizmu, zależy od wielu czynników – m.in. od wagi osoby, indywidualnego tempa metabolizmu oraz czasu, jaki upłynął od spożycia alkoholu.
– Nawet niewielka ilość alkoholu w organizmie ma wpływ na zdolność prowadzenia auta. Zaburza koordynację, spowalnia reakcję oraz prowadzi do błędnej oceny odległości i prędkości – wymienia Robert Opas.
Oprócz zagrożenia na drodze, pojawiają się także inne problemy.
– Aby uniknąć konsekwencji prawnych związanych z nieświadomą nietrzeźwością, najlepiej zrezygnować z jazdy – przenocować lub powierzyć kluczyki innej osobie. W sieci dostępne są tzw. kalkulatory promili, jednak nie powinno się na nich polegać. Jedynym skutecznym i bezpiecznym wskaźnikiem stanu trzeźwości jest badanie przy użyciu skalibrowanego alkomatu wysokiej jakości – mówi Hunter Abbott, ekspert AlcoSense Laboratories.
Surowe kary dla pijanych kierowców
W Polsce dozwolony limit alkoholu dla kierowców wynosi 0,2 promila we krwi. W przypadku stężenia od 0,2 do 0,5 promila to wykroczenie (grozi za nie kara do 30 tys. zł, do
Źródło