Prezydent Joe Biden i prezydent-elekt Donald Trump spotkali się w środę w Gabinecie Owalnym. W obecności tłumu dziennikarzy uścisnęli sobie ręce.
Spotkanie Joe Bidena i Donalda Trumpa w Białym Domu
Słowami „witamy z powrotem” powitał Donalda Trumpa Joe Biden, przed dwugodzinnym spotkaniem w Białym Domu, którego celem miało być omówienie „aksamitnego” przekazania władzy w ręce administracji Trumpa.
Według Białego Domu, Jill Biden dołączyła do prezydenta Bidena, aby powitać Trumpa po jego przybyciu. Wręczyła prezydentowi-elektowi odręczny list gratulacyjny dla Melanii Trump, w którym wyraziła także gotowość jej zespołu do pomocy w przejęciu obowiązków pierwszej damy.
Biuro Jill Biden potwierdziło, że Trumpowie otrzymali wspólne zaproszenie na spotkanie w Białym Domu. Melania Trump nie udała się jednak w środę z mężem do Waszyngtonu. „Powrót jej męża do Gabinetu Owalnego w celu rozpoczęcia procesu przejściowego jest budujący i życzy mu wielu sukcesów” – stwierdziło biuro Melanii Trump w oświadczeniu.
Rozmowa obu polityków była prywatna. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział jednak w ubiegły weekend, że Biden i Trump omówią zarówno kwestie polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej.
Donald Trump wraca do tradycji amerykańskich prezydentów
Po przegranej w wyborach w 2020 roku Trump zerwał z dwiema tradycjami, które świadczą o pokojowym przekazaniu władzy przez amerykańską demokrację.
Po pierwsze, kilka tygodni po wyścigu odmówił zaproszenia ówczesnego prezydenta-elekta Bidena do Białego Domu, utrzymując, że to on wygrał wybory. Później zignorował inaugurację Bidena i opuścił Waszyngton kilka godzin przed rozpoczęciem ceremonii.
Teraz, po zdecydowanie wygranych wyborach, zdaje się powracać do tradycji amerykańskich prezydentów.
Joe Biden i gałązka oliwna
Prezydent Joe Biden zadzwonił do swojego następcy już 6 listopada, aby mu pogratulować i przekazać gałązkę oliwną w postaci zaproszenia do Białego Domu.
Sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała we wtorek, że Biden zrobił to, ponieważ „wierzy w normy”.
– To ważne nie tylko dlatego, że jest ważne dla niego, ale także dla narodu amerykańskiego – powiedziała Jean-Pierre podczas briefingu prasowego. – Amerykanie na to zasługują. Zasługują na pokojowe przekazanie władzy. Zasługują na płynne przejście. I to właśnie zobaczą – zapewniła rzeczniczka.