Co przynosi polityka na przedwiośniu? Na ostatnim etapie przed wyborami samorządowymi KO utrzymuje pozycję lidera. Traci za to Trzecia Droga. Wynik wyborów 7 kwietnia „ustawi” kampanię przed kolejnymi.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Do wyborów samorządowych pozostało mniej niż dwa tygodnie. W kuluarach koalicji rządzącej już teraz trwa obstawianie, na ile ich wynik przyczyni się do potencjalnego przesilenia w jej szeregach. W nowym badaniu poparcia do Sejmu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” z 22–23 marca tego roku (metoda CATI, próba: 1067 osób) Koalicja Obywatelska może liczyć na 31,9 proc.
To wynik tylko nieznacznie gorszy niż ten sprzed miesiąca, gdy KO miała 32,6 proc. To spadek o 0,7 pkt proc. Swoje notowania utrzymuje za to PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma w marcowym badaniu IBRiS 30 proc. w porównaniu do 30,1 proc. w lutym. Tamten sondaż pokazał pierwszą od lat zmianę pozycji lidera – KO wyprzedziła w nim PiS, co było konsekwencją m.in. wyborów parlamentarnych. Teraz sondaż pokazuje stabilizację sytuacji. Deklarowana frekwencja wynosi tylko 56,7 proc. w porównaniu do 62,3 proc. sprzed miesiąca. Niezdecydowanych jest 9,3 proc. W lutym było to 6,3 proc.
Sondaż: problemy Trzeciej Drogi
W ostatnich miesiącach najbardziej widocznym konfliktem w ramach koalicji rządzącej był spór o aborcję, a bardziej konkretnie – o tempo prac nad ustawami. Wszystkie partie koalicji rządzącej złożyły własne projekty. Czy ta debata przekłada się na wyniki? Trzecia Droga ma w marcowym badaniu IBRiS 10,7 proc. To dokładnie o 4 pkt proc. mniej niż przed miesiącem. Szymon Hołownia – tłumacząc to obawami o spójność całej koalicji i wyniki głosowań – zapowiedział, że Sejm zajmie się projektami dotyczącymi aborcji już po wyborach, czyli na posiedzeniu zaczynającym się Sejmu 10 kwietnia.
Trzecia Droga ma w marcowym badaniu IBRiS 10,7 proc. To dokładnie o 4 pkt proc. mniej niż przed miesiącem
Aborcję na swoje sztandary w kampanii samorządowej wzięła za to Lewica. W badaniu IBRiS ma 9,5 proc. To wzrost o 0,8 pkt proc. w porównaniu z lutym tego roku. Swoje wzrosty odnotowuje też Konfederacja, która ma teraz 8,6 proc. W lutym mogła liczyć na 7,6 pkt proc. To stan gry przed wyborami samorządowymi, których I tura planowana jest na 7 kwietnia.
Koalicja: Poszukiwanie winnych może ruszyć po wyborach
Kwietniowe wybory będą pierwszym realnym sprawdzianem dla koalicji, którą Donald Tusk w swoim exposé nazwał koalicją 15 października. Tusk i liderzy KO dążą do tego, by wygrać z PiS w wyborach sejmikowych, jeśli chodzi o poparcie, jak i przejąć władzę w największej z możliwych liczbie sejmików. – Jeśli wynik będzie gorszy niż oczekiwania, to ruszy rozliczenie.
Przede wszystkim w ramach samej koalicji – mówi nam rozmówca w kuluarach Sejmu z koalicji rządzącej. – Hołownia będzie obwiniany za opóźnienie tematu aborcji, Lewica – za uderzenie w Hołownię, Trzecia Droga – za podniesienie tematu składki zdrowotnej i tak dalej – dodaje nasz informator. Wszystko zależy oczywiście od samych wyników, jak i mobilizacji wyborców. W KO można za to usłyszeć, że Tuska brakuje na kampanijnym szlaku i czuć (co już opisywała „Rzeczpospolita”) jego niedosyt na kampanijnym szlaku. Tymczasem do wyborów pozostały mniej niż dwa tygodnie, w tym Wielkanoc. Czasu poszczególnym partiom na skierowanie komunikatów do wyborców pozostało już niewiele.
Elementem przygotowania do wyborów jest też gra na polaryzację. Tak odczytywany jest np. wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa NBP Adama Glapińskiego. – Tusk wie, że 100 dni rządu nie były sukcesem. Wiedział to już na długo przed tym, jak te 100 dni minęło. Stąd ten wniosek – komentuje jeden z naszych rozmówców z klubu PiS.