Nowe limuzyny dla rządu Tuska. Czym będą jeździć pracownicy ministerstw?

Politycy KO krytykowali rozmach ekipy z PiS w kupowaniu i najmie limuzyn. Mimo to ich rząd ogłosił właśnie duży przetarg na auta.
Nowe limuzyny dla rządu Tuska. Czym będą jeździć pracownicy ministerstw? - INFBusiness

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Moc minimum 250 koni mechanicznych, napęd na cztery koła, co najmniej trzystrefowa klimatyzacja, podgrzewane fotele i reflektory LED – m.in. takie wymagania mają spełniać limuzyny, które trafią do resortów edukacji oraz funduszy i polityki regionalnej. Tak wynika z rozpisanego właśnie przetargu na rządowe samochody.

W jego ramach dostarczonych ma być w sumie 77 maszyn w najmie na dwa lata. Trafią do 24 instytucji, nie tylko ministerstw, ale też m.in. Głównego Urzędy Statystycznego i Urzędu Patentowego. Najwięcej aut, dziesięć, otrzyma Ministerstwo Finansów.

77 samochodów

dla rządu ma być dostarczone

w najmie na dwa lata

Maszyny są podzielone na 11 kategorii, z czego niektóre mają być elektryczne: samochody klasy C i D (nie sprecyzowano rodzaju nadwozia), kombivany i furgony. Limuzyn, czyli sedanów z segmentu E, ma być w sumie dziesięć, z czego jedna z silnikiem hybrydowym. Pozostałe rodzaje maszyn też zostały dokładnie opisane w specyfikacji zamówienia. Dzięki temu wiadomo m.in., że sedany albo liftbacki, które trafią m.in. do resortów aktywów państwowych, sportu i nauki, mają mieć co najmniej 190 koni, podgrzewane lusterka i uchwyty na napoje w podłokietniku tylnej kanapy.

Ile mają kosztować limuzyny dla rządu?

Łączna cena? Tego organizator przetargu, czyli Centrum Obsługi Administracji Rządowej, nie podaje. Można spodziewać się, że przekroczy 10 mln zł. To bowiem nie pierwszy podobny przetarg. Wcześniejszy odbył się w połowie 2022 roku.

Wówczas COAR ogłosiło zapotrzebowanie na 89 maszyn dla 18 instytucji, których wartość oszacowało na 12,3 mln zł. Rozmiar przetargu zaniepokoił niektórych przedstawicieli ówczesnej opozycji. „Inflacja, rekordowe rachunki za gaz/prąd/paliwo, a władza zamawia nowe limuzyny. A wy zagryzajcie zęby, zbierajcie chrust i pamiętajcie – można jeść mniej” – drwiła w portalu X (wówczas Twitter) posłanka KO Magdalena Łośko, publikując dokumentację przetargową.

Wynikało z niej, że najem miał trwać 36 miesięcy, co oznacza, że samochody wciąż powinny być w użytkowaniu. Co więcej, niektóre instytucje wymienione na liście sprzed dwóch lat, jak resorty finansów, funduszy i polityki regionalnej, edukacji oraz sportu, w najnowszym przetargu znów zgłosiły zapotrzebowanie. Co na to posłanka Łośko? Mówi, że choć reprezentuje tę samą opcję co obecny rząd, „przyjrzy się zamówieniu”. – Duża liczba samochodów elektrycznych w nowym przetargu wskazuje, że powodem może być chęć wypełnienia przepisów ustawy o elektromobilności – przypuszcza.

Wielkie zamówienia na rządowe samochody

Jej zdaniem za rządów PiS rozmach w zaopatrywaniu się w nowe samochody był dużo większy, bo najem z 2022 roku był przeprowadzony równolegle z dużymi przetargami na zakup. Jesienią 2022 roku COAR ogłosiło zamówienie na kupno 155 samochodów, które miały trafić do 21 instytucji i nie było to wcale zamówienie rekordowe. W 2021 roku COAR rozstrzygnęło zamówienie na około 300 samochodów dla 70 odbiorców. Następne zamówienie na 300 samochodów, tym razem dla ponad 30 instytucji, rozstrzygano od kwietnia do maja 2022 roku.

Jesienią 2022 roku COAR ogłosiło zamówienie na kupno 155 samochodów, które miały trafić do 21 instytucji i nie było to wcale zamówienie rekordowe.

Dlaczego wcześniejsze przetargi nie zaspokoiły zapotrzebowania rządu na samochody i trzeba było rozpisać kolejny? Spytaliśmy o to Centrum Informacyjne Rządu, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *