Nasi eksperci to wyliczali. To są znaczące pieniądze, ale na samym początku – mówiła w rozmowie z TVN24 Izabela Leszczyna, posłanka KO, pytana o koszty obietnicy wyborczej, jaką było zniesienie limitów NFZ na zabiegi w polskich szpitalach.
Izabela Leszczyna
Leszczyna była pytana o doniesienia, zgodnie z którymi ma objąć urząd ministra zdrowia w rządzie Donalda Tuska.
Izabela Leszczyna: Mamy gotowy rząd
– Wszystko zależy od premiera Donalda Tuska. Mamy gotowy rząd, jeśli tylko Mateusz Morawiecki – nie chcę użyć zbyt ostrych słów na to co robi były premier – przestanie robić tę szopkę, wtedy Donald Tusk ogłosi rząd. Mamy cały rząd – odparła.
– Wiele osób mówi, że nigdzie na świecie nie ma takiego systemu ochrony zdrowia, który by zadowalał ludzi. Coś w tym jest. Natomiast w każdej dziedzinie życia po ośmiu latach rządów PiS-u, który totalnie zaniedbał usługi publiczne, jest sporo do zrobienia – dodała.
– To, co powinno być celem przyszłego ministra zdrowia, to to, abyśmy dłużej żyli w lepszym zdrowiu – podsumowała.
– W centrum musi być pacjent. Często mówimy o lekarzach, o pielęgniarkach, o innych zawodach medycznych – mówiła też Leszczyna.
Izabela Leszczyna: Dziś rezonans wykorzystywany do 16, bo potem nie ma pieniędzy
Leszczyna była następnie pytana o koszty realizacji obietnicy wyborczej KO dotyczącej zniesienia limitów NFZ na zabiegi w polskich szpitalach.
– Oczywiście nasi eksperci to wyliczali. To są znaczące pieniądze, ale na samym początku. To nie jest tak, że ten sam pacjent przyjdzie dwa razy do szpitala z tą samą chorobą, na tą samą procedurę, na wycięcie tego samego wyrostka robaczkowego – odparła.
To, co powinno być celem przyszłego ministra zdrowia, to to, abyśmy dłużej żyli w lepszym zdrowiu
Izabela Leszczyna, posłanka KO
– Powiedzmy sobie szczerze, ze trochę byśmy jednak otwierając szerzej drzwi spowodowali jedno: bardzo często drogi sprzęt, który wykorzystywany jest np. do godziny 16, bo potem nie ma już pieniędzy i sobie taki rezonans stoi. Gdyby można było wykonać tych procedur więcej znaleźliby się i lekarze, i obsługa techniczna, która wykonałaby tych zabiegów więcej – mówiła.