– To, że pewne wpływy Federacji Rosyjskiej pozostają w naszych kręgach i agenci wpływu są aktywni na polskiej scenie, to jest rzecz, która wydaje się oczywista dla każdego – mówił w rozmowie z TVN24 szef BBN, Jacek Siewiera.
Jacek Siewiera
Jak ujawniła „Rzeczpospolita”, dwa tygodnie przed wymianą więźniów między Rosją a Zachodem Paweł Rubcow vel Pablo Gonzalez, agent GRU zatrzymany w Polsce, otrzymał zgodę na zapoznanie się z całym materiałem dowodowym zgromadzonym w śledztwie, także tajnym. „Pablo G. przed zamknięciem śledztwa skorzystał z przysługującego mu uprawnienia określonego w art. 321 § 1 k.p.k. (końcowe zaznajomienie z materiałami postępowania). Został zaznajomiony z całością materiału dowodowego, a więc także niejawnego” – potwierdza informacje „Rz” prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” funkcjonariusz ABW stwierdził, że „był to błąd”. “Prokuratura wiedząc, że zostanie wymieniony, powinna mu odmówić dostępu na podstawie art. 156 k.p.k. To przepis wprowadzony w 2021 r. dla ochrony ważnego interesu państwa i stanowi wentyl bezpieczeństwa” – piszemy w artykule.
O sprawę zapytano przed ponad tygodniem, w czasie jego wspólnej konferencji z prezydentem Litwy, Gitanasem Nausedą, prezydenta Andrzeja Dudę. – O ile pamiętam, w 2012 roku za rządów Donalda Tuska, została zawarta umowa pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a FSB, jeżeli chodzi o współpracę. Czyżby współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami premiera Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda – odpowiedział Andrzej Duda.
Jacek Siewiera: Współpracy instytucjonalnej polskich służb ze służbami rosyjskimi nie ma. Ale była
O tę wypowiedź zapytano szefa BBN, Jacka Siewierę.
– Współpracy dziś, w moim przekonaniu, nie ma. Natomiast pozostają skutki umowy i współpracy, która niewątpliwie została zawarta – odparł Siewiera.
– Trzeba rozdzielić dwie kwestie: jedna to kwestia współpracy instytucjonalnej, takiej współpracy służby absolutnie nie prowadzą. Natomiast to, że pewne wpływy Federacji Rosyjskiej pozostają w naszych kręgach i agenci wpływu są aktywni na polskiej scenie, to jest rzecz, która wydaje się oczywista dla każdego – dodał.
Jacek Siewiera: Gdyby dziś ktoś mógł zablokować udostępnienie akt śledztwa Pawłowi Rubcowowi, to by to zrobił
Czy w takim razie wypowiedź Andrzeja Dudy była potrzebna?
– Pytanie prezydenta było skierowane do premiera o intencje. Bo trudno nie dziwić się, jaka intencja stoi za udostępnieniem akt dwa tygodnie przed wypuszczeniem szpiega do Federacji Rosyjskiej – odparł Siewiera.
– Intencja w tym wypadku miała fundamentalne znaczenie. Pytanie czy doszło do (działania) instytucjonalnego, czy doszło po prostu do błędu – zaznaczył.
Szef BBN mówił też, że “gdyby dziś ktokolwiek z przedstawicieli rządu miał możliwość powiedzieć: ‘nie, nie dajcie mu dostępu do akt’, to jestem pewien, że by to zrobił”. – Wybiegłby na korytarz i powiedziałby: absolutnie nie dawać mu dostępu do akt. Gdyby była ta świadomość – ocenił.
– Uważam, że prezydent podnosi sprawę, która odbija się echem przez ostatnią dekadę, choćby po to, by nigdy więcej do formalnej współpracy między polskimi służbami, a służbami Federacji Rosyjskiej, taką jaka ona jest, nie doszło – podsumował. Słowa o Rosji „takiej, jaka ona jest” to cytat z Donalda Tuska, który przed laty mówił, posługując się takim określeniem, o współpracy z Federacją Rosyjską (w czasie zachodniej polityki resetu wobec Rosji, przed nielegalną aneksją Krymu).