– Ważną przesłanką utrzymania stóp na tym samym poziomie był wzrost inflacji, który nastąpił od połowy roku. W II kw. roku inflacja wynosiła dokładnie 2,5 proc., czyli dokładnie w środku celu NBP. Od lipca nastąpił wzrost inflacji, co sygnalizowaliśmy – powiedział na konferencji prasowej Adam Glapiński. Według prezesa NBP do końca 2024 r. wskaźnik inflacji konsumenckiej może utrzymywać się w przedziale od 4,5 do 5,0 proc. Szef banku centralnego poinformował ponadto o kolejnych zakupach złota – rezerwy NBP to dziś 420 ton, czyli więcej niż posiada Wielka Brytania.
/fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER /East News
– Obserwowane teraz podwyższenie inflacji jest nieporównywalnie mniejsze niż w latach 2022-2023 i musimy o tym pamiętać – zaznaczył.
Adam Glapiński wskazał, że od IV kw. 2019 roku do II kw. 2024 r. PKB Polski wzrósł o 13,1 proc., zaś w strefie euro to średnio 3,9 proc. – To jest skala polskiego cudu gospodarczego – wskazał.
– Tempo wzrostu gospodarczego jest bardzo dobre, trwa ożywienie gospodarcze, choć obecne sygnały ekonomiczne, gospodarcze, które do nas docierają, są mieszane – powiedział.
– Możemy szacować, że roczna dynamika PKB w III kwartale mogła być zbliżona do 3 proc., a więc mniej więcej jak w II kwartale. Cieszy także wyraźny wzrost konsumpcji – dodał.
Reklama
Inflacja bazowa i kłopoty eksportu
Szef NBP zaznaczył, że inflacja bazowa jest cały czas „niepokojąco wysoka”, jednak pozostaje najniższa w naszym regionie.
– Inflacja bazowa jest problemem na całym świecie. Wynika to z szybkiego wzrostu cen i wynagrodzeń – mówił.
Prezes Glapiński zwraca uwagę, że problemem dla polskiego eksportu może być sytuacja gospodarcza w Niemczech, które są naszym głównym partnerem handlowym.
– W warunkach stagnacji w Niemczech, kiedy nastąpił znaczący spadek ryzyk dla inflacji, EBC juz dwukrotnie obniżył stopy procentowe. We wrześniu stopy procentowe obniżono również w USA. Amerykański bank centralny obniżył stopy procentowe na ostatnim posiedzeniu przed wyborami dwukrotnie mocniej, niż się spodziewał rynek – mówił. – Mówię to w obliczu różnych ataków na Narodowy Bank Polski. Najwyższy czas z tym skończyć – stwierdził.
Co dalej ze stopami procentowymi? Adam Glapiński wskazuje czynniki ryzyka
– Jeśli chodzi o dalsze decyzje RPP, będą one zależeć od bieżących danych i prognoz na najbliższe kwartały. Dostępne prognozy wskazują, że do końca roku wskaźnik inflacji może pozostać od 4,5 do 5,0 proc. do końca tego roku. Co do oczekiwań na 2025 rok zależą one od działań osłonowych na rynku cen energii – od tego, czy zostaną utrzymane, czy nie – powiedział Adam Glapiński.
– Odnosząc się do obecnego stanu prawnego, to ceny energii będą dalej odmrażane. W tym przypadku dynamika cen wzrośnie ponownie na początku 2025 roku. Wypowiedzi niektórych członków rządu wskazują na przedłużenie osłon, co oznacza niepewność. Rząd zdaje się skłaniać do tego, ale nie ma ostatecznego stanowiska. Dlatego działamy dwuwariantowo – dodał.
Adam Glapiński wskazał, że w 2025 roku pojawi się inny czynnik podwyższający inflację – podwyżka akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe.
– Uwzględniając te czynniki, do około połowy przyszłego roku inflacja może być podwyższona. Potem ma się obniżać, jednak dopiero w 2026 roku, gdy podwyżki cen energii zostaną wchłonięte, inflacja zacznie wracać do celu NBP (2,5 proc. z odchylenie o 1 punkt procentowy w każdą stronę – red.) – stwierdził.
– W III kw. inflacja wzrosła i kształtuje się powyżej celu NBP. To efekt przede wszystkim podwyżek cen energii, efektu bazy statystycznej, a także wciąż wysokiej dynamiki cen usług. (…) Jednocześnie zza granicy napływają dane o stagnacji, co działa uspokajaco jeśli chodzi o prognozy inflacyjne. Nadal jest wysoka dynamika wynagrodzeń. Kształtowanie się inflacji w kolejnych kwartałach uzależnione jest od działań osłonowych i kształtu polityki fiskalnej. Wobec tych uwarunkowań wczoraj całkowicie uzasadnione było utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie – podsumował ryzyka szef NBP.
Adam Glapiński zaznaczył, że dyskusja o ewentualnych obniżkach stóp rozpocznie się po marcowej projekcji inflacji.
– Dużo czynników obiecujących wskazuje, że ta projekcja marcowa pokaże tę lepszą przyszłość. Odpukać, trzymajmy kciuki, żeby tak się stało. My zrobimy wszystko, co w naszej mocy – zaznaczył.
Zasoby złota ponownie wzrosły. „Już 420 ton”
Prezes NBP przekazał na konferencji najnowsze dane dotyczące polskich rezerw złota.
– Narodowy Bank Polski w imieniu wszystkich Polaków zgromadził już ponad 400 ton złota, teraz mamy dokładnie 420 ton złota. Weszliśmy do ekskluzywnego klubu największych posiadaczy rezerw złota. Dzięki świetnemu zespołowi dealerskiemu, jaki mamy, udało się to bardzo dobrze przeprowadzić. Ceny przy początku zakupów, w trakcie i teraz, Narodowy Bank Polski zarobił czy zaoszczędził kilkadziesiąt miliardów złotych – wyliczał.
– Posiadamy bardzo poważne zasoby, przekroczyliśmy symbolicznie zasoby Wielkiej Brytanii, która zawsze była pewnym punktem odniesienia. Kontynuujemy te zasoby i będziemy kontynuować. Uchwałą zarządu dążymy do tego, by 20 proc. rezerw stanowiło złoto. Wtedy znajdziemy się już w gronie najlepszych gospodarek świata – dodał.
Stopy procentowe w Polsce. Rada Polityki Pieniężnej ponownie zdecydowała o braku zmiany
W środę Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z oczekiwaniami analityków, podjęła decyzję o utrzymaniu stóp procentowych w Polsce na niezmienionym poziomie. Oznacza to, że główna stopa NBP, tzw. stopa referencyjna, wciąż wynosi 5,75 proc. Na tym poziomie utrzymuje się od października 2023 roku.
Obecnie inflacja w Polsce znów jest w trendzie wzrostowym – we wrześniu, według szybkiego szacunku GUS, podskoczyła do 4,9 proc. w ujęciu rok do roku z 4,3 proc. rdr w sierpniu. „Polska ma zaległości w walce z inflacją. Dlatego w RPP opóźnia się dyskusja o rozpoczęciu łagodzenia polityki pieniężnej, inaczej niż w wielu krajach rozwiniętych i naszym regionie” – zauważyli ekonomiści ING Banku Śląskiego w jednym ze swoich komentarzy.
Analitycy mBanku wskazują z kolei, że na pierwszą obniżkę stóp procentowych trzeba jeszcze poczekać.
„Możemy się zahibernować tak mniej więcej do marca przyszłego roku, choć z uwagi na fakt, że posiedzenie odbędzie się miesiąc przed szczytem inflacji również o decyzje może być trudno (no chyba, że przywołany zostanie koncept „inflacji z dziś”, choć nie mamy pewności jakie są mechanizmy włączania i wyłączania tej koncepcji). Nadal stawiamy na połowę roku jako pierwszy moment cięcia” – napisali w środę na swoim profilu na platformie X.
Zarobki prezesa NBP. Adam Glapiński dostał sporą podwyżkę
W czwartek portal money.pl ujawnił, że zarząd NBP przyjął uchwałę, na mocy której zwiększona zostanie premia stanowiąca dodatek do pensji prezesa Adama Glapińskiego.
Na miesięczne wynagrodzenie prezesa NBP składa się pensja (obejmuje ona wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny i dodatek za wysługę lat) oraz comiesięczna premia, równa wysokości pensji. Podjęta właśnie uchwała zarządu NBP podwyższa tę premię – ze 100 proc. pensji do 130 proc. pensji.
„Czyli łącznie wynagrodzenie prezesa NBP zwiększa się z 200 proc. pensji do 230 proc., co oznacza, że efektywnie wzrośnie o 15 proc.” – pisze money.pl.
Na tym składniki wynagrodzenia Adama Glapińskiego się nie kończą – prezesowi NBP przysługują też nagrody przyznawane za „szczególne zaangażowanie w realizację zadań z ustawy o NBP”. Money.pl zwraca uwagę, że nagrody te stanowią wielokrotność miesięcznego wynagrodzenia łącznie z premią. A zatem, skoro premia rośnie, rosnąć też będą wspomniane nagrody.
Jak wyliczył portal w oparciu o dane NIK dotyczące wysokości wynagrodzenia Adama Glapińskiego w 2023 r., podwyżka premii stanowiącej dodatek do pensji prezesa sprawi, że jego roczna pensja wzrośnie o 85 tys. zł, do kwoty 652,7 tys. zł. W nagrodach zaś prezes może odebrać 815,9 tys. zł – o 106,3 tys. zł więcej niż w ubiegłym roku.
Wszystko to przełoży się to na wzrost całkowitego rocznego wynagrodzenia szefa banku centralnego o ponad 191 tys. zł. Przeliczając to na miesięczną pensję, wzrośnie ona z ok. 106 tys. zł do ok. 122 tys. zł.
Na informację o podwyżce dla Adama Glapińskiego zareagował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Zamieścił zrzut ekranu z bankowości elektronicznej, na którym widać, że jego wynagrodzenie z MSZ, które otrzymał za wrzesień, to nieco ponad 10 tys. zł. „Gratuluję, Panie Prezesie” – napisał.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News