Deklarowana niemal na całym świecie gotowość do odejścia od spalania węgla na rzecz mniej emisyjnych czy nawet całkowicie odnawialnych źródeł energii ma na razie jedynie werbalny charakter. W 2023 roku światowy popyt na węgiel osiągnie rekord. Całkowite zużycie węgla jako nośnika energii wzrośnie w tym roku prawdopodobnie o 1,4 procent do ponad 8,5 miliarda ton.
/123RF/PICSEL
Odchodzenie od węgla jako surowca energetycznego stało się główną ideą transformacji energetycznej, jednak – jak wskazują dane dotyczące zużycia tego paliwa – na razie bijemy globalne rekordy spalania węgla, a popyt wciąż rośnie.
Rośnie światowe zużycie węgla. Do odejścia od paliw kopalnych jeszcze daleko
IEA (Międzynarodowa Agencja Energii), która ma siedzibę w Paryżu, przewiduje, że całkowite zużycie węgla jako nośnika energii wzrośnie w tym roku prawdopodobnie o 1,4 procent do ponad 8,5 miliarda ton – zwraca uwagę „Deutsche Welle” zaznaczając, że do takiego wyniku przyczyniają się głównie kraje mniej zamożne, których gospodarki nazywane bywają „wschodzącymi”.
Reklama
„Agencja zwraca uwagę na wielkie różnice między krajami uprzemysłowionymi a wschodzącymi (zwanymi też nowo uprzemysłowionymi lub nowym II światem; to grupa do której różne instytucje zaliczają od dziesięciu do kilkudziesięciu, a nawet stu kilkudziesięciu państw, w tym niekiedy także Polskę)” – przekonuje „DW” próbując wyjaśnić fenomen ciągłego wzrostu popytu na węgiel i jednoczesnego deklarowania odejścia od tego emisyjnego paliwa.
Na razie od węgla odchodzą kraje o najbardziej rozwiniętych gospodarkach
Wyjaśnijmy: w mijającym roku zużycie węgla w Europie i USA znacząco spadło: w Europie prawdopodobnie o 23, a w Stanach Zjednoczonych o 21 procent. Wynikało to głównie ze słabszej aktywności przemysłowej i odwrotu od wytwarzania energii z węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii (OZE).
Bogata Europa i równie zamożne USA nie mają więc problemu z wdrażaniem planu odejścia od węgla, jednak kraje rozwijające, choć aktywnie uczestniczą w planowaniu energetycznej transformacji, ani myślą rezygnować z tego wysoce emisyjnego paliwa.
Kraje rozwijające się stawiają na węgiel. Popyt na to paliwo rośnie
W krajach wschodzących i rozwijających się, szczególnie w Azji, popyt na węgiel pozostaje bardzo wysoki. Dla Indonezji IEA przewiduje jego tegoroczny wzrost o jedenaście, dla Indii o osiem i dla Chin o pięć procent. Popyt w tych krajach wzrósł, ponieważ wytwarzają więcej prądu, a elektrownie wodne dostarczają mniej energii. W samych tylko Chinach zużyto w tym roku o 220 milionów ton węgla więcej niż w poprzednim – wylicza „DW”.
Czytaj także: Padł rekord wydobycia i sprzedaży węgla
Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) nie ma wątplwości: węgiel pozostaje nadal najważniejszym na świecie nośnikiem energii do wytwarzania prądu oraz produkcji stali i cementu, a także największym źródłem dwutlenku węgla (CO2) wytwarzanego przez człowieka.
Jednak eksperci IEA są dobrej myśli – kolejne lata i dekady przyniosą – w miarę rozwoju OZE – odejście od węgla. Podczas światowej konferencji klimatycznej (COP 28) w Dubaju zapadła decyzja o początku końca produkcji energii ze źródeł kopalnych. Po dwóch tygodniach negocjacji prawie 200 uczestniczących w niej państw po raz pierwszy zgodziło się na tekst wzywający do odchodzenia od paliw kopalnych – przypomina „Deutsche Welle.
***
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News