Za jazdę pojazdami poza drogą leśną grozić miałby areszt, kara ograniczenia wolności lub kilkutysięczna grzywna. W skrajnych przypadkach także konfiskata pojazdu – poinformowała w środowym wydaniu „Rzeczpospolita”.
Za jazdę pojazdami poza drogą leśną grozić miałby areszt, kara ograniczenia wolności lub kilkutysięczna grzywna (Adobe Stock)
W tym celu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zwróciło się do Ministerstwa Sprawiedliwości z gotową propozycją zaostrzenia przepisów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Uciekał przez centrum miasta na quadzie.
Osoba poruszająca się po lesie w miejscu niedozwolonym, która powoduje przy tym znaczny hałas lub niszczy bądź uszkadza rośliny czy płoszy zwierzęta, podlegać miałaby karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3 tys. zł. W razie skazania przez sąd możliwe byłoby orzeczenie nawiązki w wysokości do 1,5 tys. zł. W przypadku ponownego ukarania sprawcy za umyślne wykroczenie możliwy miałby być nawet przepadek pojazdu – podała „Rz”.
Zobacz także:
Motorami i quadami rozjeżdżają plony rolnikom. "Są gorsi niż dziki. Kara jest zbyt niska. Nie odstrasza"
„Nieuchronność kary jest najważniejsza”
Aktualnie zgodnie z art. 161 Kodeksu wykroczeń za wjazd na niedozwolony teren w lesie pojazdem silnikowym, zaprzęgowym lub motorowerem grozi kara grzywny. Zgodnie z art. 24 k.w. grzywnę wymierza się w wysokości od 20 zł do 5 tys. zł.
Chociaż zmiany przepisów planowane przez ministerstwo należy ocenić niewątpliwie pozytywnie, to samo ich zaostrzenie nie stanowi kluczu do sukcesu. Największe znaczenie ma nieuchronność kary – zwrócił uwagę adwokat Dawid Mielcarski.
Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych w 2020 r. zarejestrowała 37 333 przypadki naruszenia art. 161 k.w., w 2021 r. – 36 303, w 2022 r. zaś – 50 044.