Pod koniec lipca Senat poparł nowelizacją ustawy ws. renty wdowiej. W związku z tym, że senatorowie nie wnieśli poprawek los noweli zależy już tylko od prezydenta Andrzeja Dudy.
Przypomnijmy, że renta wdowia to rozwiązanie, które zakłada, że owdowiała osoba może łącznie pobierać swoje świadczenie oraz rentę rodzinną po zmarłym małżonku. Impulsem do zajęcia się przez parlament zmianą przepisów był obywatelski projekt, który powstał z inicjatywy ponad 20 organizacji. Pod projektem podpisało się ponad 200 tys. obywateli. Zgodnie z obecnymi przepisami, w razie zbiegu prawa do kilku świadczeń emerytalno-rentowych obowiązuje zasada wypłaty jednego z nich. Dlatego po śmierci małżonka osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.
Renta wdowia. Kto może się ubiegać?
W projekcie obywatelskim zaproponowano, aby owdowiała osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku, bądź pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia. Posłowie przyjęli rządowe poprawki, zgodnie z którymi drugie świadczenie początkowo (od 1 lipca 2025 r. do końca 2026 roku) będzie wypłacane w wysokości 15 proc. (będzie można pobrać 15 proc. świadczenia zmarłego małżonka obok własnego świadczenia lub 15 proc. własnego i 100 proc. zmarłego małżonka). Wraz z początkiem 2027 roku nastąpi wzrost do 25 proc.
Wdowa lub wdowiec będą mieli prawo do wypłaty renty wdowiej w przypadku:
- osiągnięcia wieku emerytalnego określonego w art. 24 ust. 1 (czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat – dla mężczyzn);
- pozostawania we wspólności małżeńskiej do dnia śmierci małżonka;
- nabycia prawa do renty rodzinnej po zmarłym małżonku nie wcześniej niż 5 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego określonego w art. 24 ust. 1.
Nie będzie miało znaczenia, w jakim systemie emerytalnym byli małżonkowie. Jeśli mąż ma emeryturę z KRUS, a żona z ZUS, to każdemu z nich po śmierci małżonka będzie przysługiwać renta wdowia, o ile spełniają powyższe warunki.
Decyzja prezydenta formalnością?
Co zrobi prezydent? Pytanie w tej sprawie usłyszała od dziennikarzy Money.pl szefowa kancelarii głowy państwa Małgorzata Paprocka. – Pan prezydent ma czas do 23 sierpnia na podjęcie decyzji w sprawie tej ustawy – odpowiada Paprocka
Pytana o czy prezydent podziela zastrzeżenia odnośnie wspomnianej granicy pięciu lat, szefowa Kancelarii Prezydenta podkreśla, że każda ustawa „analizowana jest w Kancelarii pod kątem zgodności z Konstytucją”. – Kwestie katalogu osób uprawnionych w regulacjach z zakresu szeroko rozumianych uprawnień socjalnych zawsze są przedmiotem pewnych kontrowersji. Szczególnie gdy uprawnienie zależy od wieku czy stażu. Trzeba pamiętać, że wprowadzenie danego typu uprawnienia to zawsze pierwszy krok, który potencjalnie może być modyfikowany, rozszerzany – mówi Paprocka.
– Decyzja ta mieści się w swobodzie ustawodawcy. Wyłomów w systemie kilka już było. To nowa instytucja, która została wprowadzona jako odpowiedź na postulaty obywateli podnoszone od lat. I prezydent patrzy na nie ze zrozumieniem – dodaje.