Marketingowy trik, nowy standard wynagrodzeń, nietypowa reklama spółki mająca jakiś ukryty cel czy zwykłe oszustwo pod pozorem oferty pracy? W sieci pojawiają się ogłoszenia o pracę w różnych branżach z wysokim wynagrodzeniem. Ostatnio jedna z firm proponowała testerom aplikacji pensję programisty. Gdy redakcja Wprost.pl zainteresowała się ogłoszeniem, oferta stała się nieaktualna.
Popularny serwis ogłoszeniowy w internecie. W zakładce „Praca” jest kilkaset ofert zatrudnienia dla specjalistów różnych branż. W ubiegłym tygodniu uwagę wielu osób poszukujących zatrudnienia przyciągnęła nietypowa oferta dla testerów aplikacji. Firma oferowała pracę z wynagrodzeniem ponad 22,5 tys. zł. Praca zdalna, od kandydatów nie oczekiwano doświadczenia zawodowego. Wcześniejsze podobne ogłoszenia pracy dla testerów opiewały na kilkanaście tysięcy złotych.
Praca dla testera? Branża IT nie miała wątpliwości
Nietypowa oferta pracy przez kilka dni była szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Wielu internautów pisząc o wysokich zarobkach, niemal dwukrotnie wyższych niż u konkurencji, zastanawiało się nie tylko nad tym, czy wysyłać CV do potencjalnego pracodawcy. – Gdzie jest haczyk? – pytali.
Ta wiadomość zelektryzowała także środowisko programistów. Specjaliści od IT, po zapoznaniu się z ofertą, nie mieli najmniejszych wątpliwości. – To jakiś fejk lub praca dla trolla — twierdzą zgodnie. Ich zdaniem takie kwoty można uzyskać po minimum pięciu latach doświadczenia i dogłębnej znajomości narzędzi testowania aplikacji.
Praca dla testera czy oszustwo? Może chodzić o wyłudzanie danych
Na internetowych forach szybko pojawia się informacja, że ogłoszenie jest podejrzane. Początkujący testerzy tłumaczą, że stawka dla osób bez doświadczenia może obecnie dojść do 5 – 6 tys. zł brutto, ale pracodawcy stawiają pewne wymagania. W ogłoszeniu nie ma również wzmianki ani o cechach predysponujących do takiej pracy, ani o wykształceniu. Wątpliwości co do podejrzanego ogłoszenia nie mają także eksperci. Ich zdaniem to nowy-stary sposób „oszustwa na testera”, który powraca co jakiś czas.
Już kilka lat temu były próby wyłudzania danych do bankowości internetowej za pomocą pracy dla testera. Później oszuści za każdym razem zmieniali taktykę, a nawet narzędzia do wyłudzania danych. Pod pozorem zatrudnienia prosili potencjalne ofiary o zainstalowanie w swoich telefonach specjalnej aplikacji i napisania recenzji. W ten sposób kradli nie tylko dane dostępowe do konta bankowego, ale także przechwytywali wiadomości tekstowe.
Klikasz w link pod pozorem pracy. Dajesz zarobić oszustowi
Inną metodą było skorzystanie z linka afiliacyjnego, rejestracja konta i kliknięcie linka potwierdzającego. W ten sposób osoby, które chciały zostać testerami gier lub kont bankowych, po zarejestrowaniu się na stronie firmy oferującej dany produkt, zapewniały oszustowi prowizję. Gdy redakcja Wprost.pl zainteresowała się tematem nietypowej pracy dla testera, oferta nagle stała się nieaktualna — link jest nieaktywny.
Zdaniem Mateusza Żydka z agencji rekrutacyjnej Randstad, dzieje się tak za każdym razem, gdy serwis ogłoszeniowy lub użytkownicy nabiorą jakichś podejrzeń co do nietypowej oferty. Ekspert zaznaczył, że warto weryfikować oferty szczególnie takie, które wydają się tak atrakcyjne, że aż nierealne.
Warto sprawdzić oferty pracy. Ekspert podpowiada jak to zrobić
– Pierwszy krok, jaki powinniśmy wykonać to sprawdzić historię firmy na rynku. Można zacząć od danych ogólnodostępnych: wpisu do KRS, strony internetowej firmy, tego, czy jest uzupełniona, czy zawiera istotne treści, w tym dane kontaktowe i zakładkę z ofertami pracy. Można też sprawdzić opinię klientów w Google, przejrzeć media społecznościowe firmy — mówi.
Warto też spróbować zweryfikować reputację pracodawcy — służą temu specjalne serwisy internetowe. – Ja zawsze polecam dotarcie do innych pracowników firmy, np. za pomocą platformy LinkedIn, gdzie można sprawdzić, którzy użytkownicy wskazują daną firmę jako swojego pracodawcę — dodaje.
Firma nie stawia wymogów, a oferuje wysokie wynagrodzenie
Jego zdaniem to, co powinno nas szczególnie zaalarmować to brak informacji kontaktowych w ogłoszeniu, podejrzane linki z formularzami, w których wymagane są dane osobowe takie jak numer i seria dowodu osobistego, numer PESEL lub takie dane, które wymagają zalogowania się na konto bankowe w celu weryfikacji tożsamości.
– Kolejna kwestia to brak informacji o wymaganiach i oczekiwaniach pracodawcy, a także oferowanej formie umowy czy warunkach zatrudnienia. Oczywiście przy niektórych pracach, gdzie pracodawca nie ma szczególnych wymagań, takie informacje mogą się nie pojawić w ofercie, ale powinniśmy być zawsze czujni w takich sytuacjach — wylicza.
Ekspert: „Warto porównać zarobki w swojej specjalizacji”
– Naszą uwagę powinny też zwrócić oferowane zarobki. Większość osób, które szukają pracy w swojej specjalizacji, mniej więcej wie, jakie stawki proponują pracodawcy. Jeśli oferta znacząco przekracza nasze wyobrażenia, to także należy mieć się na baczności — twierdzi ekspert.
Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest korzystanie z narzędzi i źródeł porównywania zarobków — różne rodzaju raportów płacowych, serwisów internetowych, można też porozmawiać na ten temat z doradcą zawodowym w agencji zatrudnienia.
– W przypadku testerów może się zdarzyć, że bariery wejścia nie będę wygórowane, bo pracodawca zakłada, że mocno wesprze rozwój zawodowy pracowników, ale zarobki na pewno nie będą sięgały wówczas poziomu wynagrodzeń programistów — przekonuje.