Kibice piłki nożnej przyzwyczaili się do systemu weryfikacji. Choć jest on w futbolu od niecałych dziesięciu lat, to mało kto wyobraża sobie grę na najwyższym poziomie bez VAR-u. Z roku na rok ubywa najwyższych klas rozgrywkowych w Europie, które nadal funkcjonują bez wsparcia dla arbitrów.
Kibice rzucali ciastkami rybnymi na murawę
Trudno jest spotkań obecnie przeciwników VAR-u. Istnieje jednak grupa, która uważa, że zabiera on romantyzm futbolu i wydłuża czas meczu, gdyż sędzia musi przerwać grę, by otrzymać opinię arbitra technicznego, bądź samemu podejść do monitora. Przykład takiej społeczności można znaleźć w Norwegii. Tamtejsza Eliteserien od obecnego sezonu ma właśnie do dyspozycji system wideoweryfikacji.
Podczas ostatniego meczu Rosenborgu Trondheim z Lillestroem kibice wyraźnie dali wyraz niezadowolenia. Tuż po pierwszym gwizdku rzucali… ciastkami rybnymi w kierunku murawy. Napór był na tyle duży, że sędzia musiał przerwać mecz i wysłać zawodników do szatni. Spotkanie z czasem wznowiono, lecz po 30 minutach zmagań arbiter przerwał je na dobre. Piłki tenisowe i race sprawiły, że nie mógł dopuścić do dalszej rywalizacji. W ten sposób fani chcą, by system VAR zniknął z ligi, pozostawiając ją w starym stanie.
Norwescy fani protestują przeciwko systemowi VAR
To nie pierwsze próby postawienia na swoim ze strony norweskich kibiców. We wcześniejszej kolejce podczas meczu Brann z Haugesund kibice wjechali na boisko zdalnym samochodzikiem z przymocowaną flagą z napisem „Znieś VAR – ratuj piłkę”. Zdarzenie nie spowodowało jednak przerwania meczu. Nie wiadomo co stanie się z wynikiem starcia Rosenborgu z Lillestroem. Do momentu przerwania pojedynku na tablicy widniał remis 0:0.