Frakcje SPD, Zielonych i FDP porozumiały się z Unią w sprawie reformy mającej lepiej chronić Federalny Trybunał Konstytucyjny przed wpływami politycznymi – informuje niemiecki dziennik „Der Tagesspiegel”.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz (PAP, PAP/EPA/CLEMENS BILAN)
„Organizacje społeczeństwa obywatelskiego wzywają do lepszej ochrony Federalnego Trybunału Konstytucyjnego przed wpływami politycznymi. Na tle umacniania się AfD rosną obawy, że możliwa jest infiltracja wymiaru sprawiedliwości w celu osłabienia praworządności” – pisze tagesspiegel.de.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: "W biznesie jak w saunie, im wyżej siedzisz tym bardziej się pocisz" – Marian Owerko w Biznes Klasie
Portal przekonuje, że gdyby AfD zajęła w przyszłości więcej niż jedną trzecią mandatów w Bundestagu, mogłaby zablokować wybór kandydatów w tym Bundestagu. „Dałoby to AfD potężny środek nacisku, który mogłaby wykorzystać do narzucania własnych sędziów” – informują niemieckie media.
Portal dodaje, że w tej sprawie dyskutowano, opierając się m.in. na polskich doświadczeniach. I przypomina, że rząd PiS, który stracił władzę w ubiegłym roku, zrealizował reformę Trybunału Konstytucyjnego (TK).
Zobacz także:
Niemcy szykują się na wygraną Trumpa. "To sygnał dla Europejczyków"
Kontrowersje wokół polskiego TK
Historia kwestionowanych zmian w TK zaczęła się 8 października 2015 r., kiedy Sejm VII kadencji wybrał – przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL – pięciu nowych sędziów: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami trzech sędziów kończących kadencję 6 listopada i dwóch sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.
25 listopada tamtego roku Sejm nowej, VIII kadencji, przyjął zaproponowane przez PiS uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z 8 października. 2 grudnia Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską, Piotra Pszczółkowskiego, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego na sędziów TK. Trzech ostatnich było następcami sędziów, których kadencja wygasła w listopadzie. Tych sędziów zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda.
Zobacz także:
Scholz i Unia dogadują się w sprawie "białego złota". Kluczowe porozumienie z Serbią
3 grudnia 2015 r. TK uznał, że poprzedni Sejm VII kadencji wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu). Wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. TK uznał też wtedy, że prezydent ma obowiązek „niezwłocznego” odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.
Po ostatnich wyborach – w połowie listopada ubiegłego roku – ówczesny przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka mówił, że trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów TK. W tym kontekście wskazywani byli sędziowie: Mariusz Muszyński oraz Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak wybrani później w miejsce zmarłych Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego.