Santander mierzy się z trudnym przeciwnikiem. Hakerami z Darknetu

Grupa hakerów oferuje Bankowi Santander możliwość odkupienia skradzionych danych pracowników, klientów i kart kredytowych. Zostały one pozyskane ponad dwa tygodnie temu podczas przeprowadzonego przez grupę cyberataku. Ogłoszenie zamieszczono w Darknecie i skierowano nie tylko do poszkodowanego banku – ale także do wszystkich potencjalnych zainteresowanych. Zdjęcie

Hakerzy ukradli dane osobowe 30 mln klientów Banku Santander. Teraz chcą za nie 2 mln dolarów /123RF/PICSEL

Hakerzy ukradli dane osobowe 30 mln klientów Banku Santander. Teraz chcą za nie 2 mln dolarów /123RF/PICSEL Reklama

O ataku na bank Santander informowaliśmy w Interii w połowie maja. Hiszpańska centrala Santandera – największej instytucji finansowej w Hiszpanii – zawiadomiła o cyberataku tamtejszą Krajową Komisję ds. Rynku Papierów Wartościowych (CNMV). Poinformowała, że niedawno dowiedziała się o nieuprawnionym dostępie do bazy danych. Nie podano jednak daty dokonania przestępstwa. 

Santander zapewnił, że „natychmiast wdrożył środki mające na celu zarządzaniem incydentem, takie jak zablokowanie dostępu do bazy danych i wzmocnienie zapobiegania oszustwom w celu ochrony klientów”.

Reklama

Teraz grupa hakerów, która dokonała włamania, oferuje bankowi możliwość odkupienia wykradzionych danych. Ogłoszenie zamieszczono w Darknecie. To sieć internetowa, do której można uzyskać dostęp tylko za pomocą specjalnego oprogramowania. Często wykorzystują ją przestępcy, by finalizować nielegalne transakcje.

Za dane wykradzione z Santandera hakerzy żądają 2 mln dolarów. W zamian za to oferują numery kont 30 milionów klientów, numery kart kredytowych 28 milionów osób, salda sześciu milionów rachunków oraz dane osobowe pracowników grupy – ponad 220 tysięcy zatrudnionych. „Santander może pozyskać te informacje, jeśli chce” – zachęcają w ogłoszeniu cyberprzestępcy. Wystawione na sprzedaż dane od hakerów może odkupić bank, ale także każdy potencjalnie zainteresowany – a więc na przykład inni przestępcy. 

Atak na trzy kraje. Dane klientów z tych państw padły łupem hakerów

Po przeprowadzeniu dochodzenia międzynarodowa korporacja potwierdziła, że  W ich ręce wpadły też dane kart kredytowych i wszystkich pracowników oraz niektórych byłych pracowników grupy. 

Nie skradziono natomiast informacji transakcyjnych, danych uwierzytelniających ani haseł do bankowości internetowej.

Hakerzy uzyskali dostęp do informacji o klientach banku z Hiszpanii, ale też z Chile i Urugwaju.  Santander zapewnił, że „na pozostałych rynkach i obszarach działalności banku nie ma danych na temat klientów, których taki proceder miałby dotyczyć”. Atak ominął również placówki banku w Polsce. 

Na celowniku znalazł się nie tylko Santander

Autorem ataku na największy, hiszpański bank jest kolektyw „ShinyHunters” (ang. „Lśniący Myśliwi). Ten sam, którzy niedawno przeprowadził atak komputerowy na Ticketmaster – kalifornijską platformę sprzedaży biletów na wydarzenia na całym świecie. 

W ocenie Financial Times kradzież ta mogła dotknąć dane nawet 560 milionów użytkowników tego portalu internetowego. Wcześniej „ShinyHunters” był powiązany z cyberatakami na spółkę AT&T i na sieć Pizza Hut.

Liczba incydentów cybernetycznych wzrasta. Eksperci wskazują na postępującą cyfryzację, nowe technologie i rosnące napięcia geopolityczne. Z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) wynika, że od 2004 roku, w wyniku cyberataków, instytucje finansowe poniosły straty na kwotę 12 miliardów dolarów.

Ewa Wysocka

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 83: Sędziowie grożą bojkotem? „Rewolucja została sprzedana” INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *