W siedzibach Xiaomi Polska i dwóch dystrybutorów produktów tej firmy miały miejsce przeszukania. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) podejrzewa firmę, której produkty cieszy się dużą popularnością w Polsce, o niedozwolone, antykonkurencyjne praktyki. Z jego ustaleń wynika, że chiński gigant mógł zawrzeć z partnerami handlowymi porozumienie dotyczące minimalnych cen sprzedawanych smartfonów, ale też sprzętu AGD i RTV. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, na Xiaomi może zostać nałożona kara w wysokości do 10 proc. obrotu.
/JOAN CROS/NurPhoto /AFP
„Podejrzewane porozumienie może polegać na niedozwolonym ustalaniu cen elektroniki użytkowej, sprzętu RTV i AGD i produktów inteligentnych” – wyjaśnia UOKiK. W efekcie umowy, konsumenci nie mogliby kupić tych produktów taniej niż po odgórnie ustalonych cenach.
Z ustaleń UOKiK wynika, że proceder miałby dotyczyć cen serii urządzeń: Mi, Redmi, Redmi Note i POCO. – Wszcząłem w tej sprawie postępowanie wyjaśniające i zleciłem przeszukania w siedzibach trzech podmiotów. Zebraliśmy obszerny materiał dowodowy, który obecnie analizujemy – informuje cytowany w komunikacie prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Reklama
Na razie tylko postępowanie wyjaśniające
Zlecone przez UOKiK przeszukanie odbyło się w siedzibach Xiaomi Polska i dwóch dystrybutorów produktów tej firmy. Urząd zaznacza, że na razie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w sprawie. Nie jest ono skierowane przeciwko konkretnym przedsiębiorcom. Sytuacja się zmieni, jeśli zebrany materiał potwierdzi podejrzenia. Wtedy prezes Urzędu rozpocznie postępowanie antymonopolowe i postawi zarzuty konkretnym podmiotom.
„Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy” – informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Osoby zajmujące wysokie stanowiska i odpowiedzialne za zawarcie umowy mogą zapłacić karę pieniężną w wysokości do 2 mln zł.
Sposób na uniknięcie kary
UOKiK podpowiada, jak złagodzić dotkliwe sankcje. Wystarczy z własnej inicjatywy zgodzić się na współpracę z urzędem w charakterze świadka koronnego. Należy też przekazać urzędowi dowody lub informacje dotyczące istnienia niedozwolonego porozumienia. Wszystko to zawarte jest w programie łagodzenia sankcji. „Daje on przedsiębiorcy uczestniczącemu w nielegalnym porozumieniu oraz osobom zarządzającym odpowiedzialnym za zmowę szansę obniżenia, a niekiedy uniknięcia kary pieniężnej” – informuje urząd.
Trwa analiza danych dotyczących podejrzenia o zawyżanie cen. Jeśli się potwierdzą, chiński gigant może oczekiwać wysokiej kary. O skuteczności działań UOKiK przekonała się niedawno Biedronka. Półtora miesiąca temu, na wniosek urzędu, sąd apelacyjny wymierzył Jeronimo Martins – właścicielowi sieci – grzywnę za źle oznakowane w sklepach warzywa i owoce. Portugalska firma została zobowiązana do zapłacenia 60 mln zł.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL