Flagowy program mieszkaniowy rządu stoi pod znakiem zapytania. Prace utykają, ostro krytykuje go Lewica. Jeśli programu "Na start" nie będzie, rynek się ustabilizuje, a ceny mieszkań spadną – informuje w środowym wydaniu "Rzeczpospolita".
Końca prac nad programem „Na start” nie widać. Konsultacje zostały przedłużone do końca maja. Nieoficjalnie można usłyszeć, że nowy minister rozwoju Krzysztof Paszyk z PSL, który stanął na czele resortu w ramach niedawnej rekonstrukcji rządu, „ostateczne decyzje co do losów całego projektu podejmie później”. W tej chwili żaden wariant projektu nie jest przesądzony. Nadal nieobsadzone pozostaje stanowisko wiceministra rozwoju ds. budownictwa, zwolnione przez Krzysztofa Kukuckiego z Lewicy, który został prezydentem Włocławka – informuje środowa "Rzeczpospolita".
"Szum informacyjny, niepewność. Sytuacja jest dziwna, nikomu nie służy. Deweloperzy nie wiedzą, co, kiedy, komu i na jakich warunkach mogą zaoferować. Nie wiedzą, na jak długo mogą rezerwować mieszkania. Jeśli programu nie będzie, jakaś liczba umów się +wykolei+" – tak sytuację związaną z programem „Na start” opisuje cytowany przez dziennik ekspert Jan Dziekoński, założyciel portalu FLTR.pl.
Opłaty, formalności, dokumenty
Kupno mieszkania krok po kroku
Kupujesz mieszkanie, w szczególności pierwsze? Podpowiadamy jak to zrobić i z jakimi dodatkowymi opłatami musisz się liczyć. Dodatkowe koszty w największych polskich miastach mogą przekroczyć nawet 30 tys. zł. W tym e-booku znajdziecie informacje, na jakie opłaty trzeba się przygotować, jak zabrać się za kupno mieszkania, w jaki sposób skutecznie przeprowadzić transakcję oraz jakie stawki obowiązują obecnie na rynku pierwotnym i wtórnym.
Masz pytanie? Napisz na [email protected]
- Pobierz bezpłatnie
- Kup
WyślijImięJeśli chcesz fakturę, to wypełnij dalszą część formularza:NIP (bez myślników) Nazwa firmy Ulica, numer budynku/lokalu Kod pocztowy Miasto Wyślij
NazwiskoDziekoński ostro krytykuje projekt programu, twierdząc, że to "populistyczne i polityczne protezy, które nie rozwiązują problemów mieszkaniowych mniej zamożnych Polaków". Jego zdaniem, zamiast dosypywać pieniądze na rynek, trzeba przede wszystkim opracować systemowy program zrównoważenia popytu i podaży. Wyjaśnia, że można to zrobić, zwiększając nie tylko ofertę mieszkań do zakupu, ale i na wynajem – informuje gazeta.
Więcej w "Rzeczpospolitej"
gkc/ wus/