Choć majówka to okres, w którym wielu Polaków wyjechało z rodzinnego domu, żeby odpocząć np. w górach lub nad morzem, to zapewne nie brakuje osób spędzających ten czas właśnie w domowym zaciszu. Kilka dni wolnego może być zachętą do nadrobienia zaległości w ogrodzie, w tym np. skoszenia trawnika. Jak się okazuje, za koszenie trawy w święto można zostać ukaranym. Wszystko zależy od dobrej woli m.in. naszych sąsiadów.
/123RF/PICSEL
W czasie majówki wiele osób może chcieć zadbać o odpowiedni wygląd swojego ogrodu. Jednym z ważniejszych, jak nie najważniejszym aspektem każdej działki, jest trawnik, którego rozwój wspomaga regularne przycinanie. Wykonanie takiego zabiegu pielęgnacyjnego zawsze wiąże się z dużym hałasem, co – szczególnie podczas świąt – może przeszkadzać okolicznym mieszkańcom.
Koszenie trawy w święta. Czy warto wtedy włączać kosiarkę?
Zacznijmy od wyjaśnienia, że polskie prawo nie przewiduje możliwości ukarania mandatem osoby, która kosi bądź nie kosi trawy na swojej posesji. Jednak zgodnie z art. 51 par. 1 Kodeksu wykroczeń, „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny„.
Reklama
Czy wykonywanie głośnych prac, jak np. koszenie trawy czy cięcie drewna opałowego piłą łańcuchową może zostać zgłoszone przez sąsiada, który chce spędzić spokojną i cichą majówkę, jako zakłócanie porządku? Okazuje się, że tak.
– Jeżeli ktoś czuje dyskomfort z tego powodu, może być to uznane jako zakłócanie porządku publicznego. Bowiem jak wynika z art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń, kto krzykiem bądź hałasem właśnie, zakłóca spokój drugiej osobie, może podlegać karze w postaci mandatu do 500 złotych – powiedziała w rozmowie z o2.pl starsza strażnik Katarzyna Olschimke, rzeczniczka Straży Miejskiej w Katowicach.
Interwencja służb może się okazać również nieunikniona, kiedy właściciel działki zdecyduje się na koszenie trawy w czasie tzw. ciszy nocnej, czyli w godzinach 22-6. Należy jednak pamiętać o tym, że to policjanci, a nie strażnicy miejscy, mogą wejść na teren posesji właściciela kosiarki i ukarać go mandatem.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL