Rząd pracuje nad wprowadzeniem w Polsce nowego unijnego podatku węglowego. Chodzi o tzw. CBAM. Celem nowej daniny jest zmniejszanie emisji CO2. Opłatą będą obarczone wybrane towary, jak stal, cement czy aluminium. Ale to nie ich producenci z naszego kraju zapłacą podatek.
/123RF/PICSEL
W trzecim kwartale roku rząd planuje przyjęcie projektu przygotowującego warunki do wdrożenia unijnego podatku węglowego, tzw. CBAM. Tak wynika z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.
Nowym podatkiem będą objęte towary i surowce, których produkcja wiąże się z dużym śladem węglowym, czyli dużymi emisjami gazów cieplarnianych do atmosfery. Jak podaje firma doradza PwC, początkowo nowa regulacja obejmie następujące kategorie towarów:
Reklama
- żelazo,
- stal,
- cement,
- aluminium,
- nawozy,
- energia elektryczna,
- wodór.
Podatek w ramach CBAM nie będzie nałożony na ich produkcję w Polsce czy innych krajach UE, ale na ich import. Daninę zapłacą importerzy tych towarów.
Nowy podatek. Dlaczego go wprowadzamy?
Polski rząd musi wdrożyć rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 2023 roku ustanawiające mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2. To właśnie tzw. rozporządzenie CBAM. Mechanizm z tego rozporządzenia jest nazywany granicznym podatkiem węglowym. Będzie on stosowany do importu określonych towarów przywożonych na obszar celny UE.
Obecnie obowiązuje okres przejściowy. Pełne wdrożenie mechanizmu CBAM jest planowane na 2026 rok. Obejmie on wtedy więcej towarów.
„Wykonanie przedmiotowych przepisów dotyczących okresu przejściowego mechanizmu CBAM wymaga w pierwszej kolejności ustanowienia właściwego organu krajowego. Zgodnie z przepisami rozporządzenia CBAM, każde państwo członkowskie jest zobligowane do wyznaczenia właściwego organu do wypełniania funkcji i obowiązków wynikających z jego przepisów” – podano w wykazie prac rządu. W Polsce tym organem w okresie przejściowym będzie Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE).
Celem wprowadzenia mechanizmu CBAM jest wyrównywanie szans między producentami z UE a z innych krajów. Chodzi o to, że unijni producenci muszą płacić za uprawienia do emisji CO2. Motywuje to do obniżania emisyjności, ale zwiększa koszt ich towarów. Od tego obciążenia są wolni producenci nieobejmowani unijnymi regulacjami. CBAM ma więc zapewnić, że import towarów o dużym śladzie węglowym spoza UE nie będzie aż tak korzystny cenowo.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL