Więźniowie w NRD pracowali pod przymusem. Towary wysyłano na Zachód

Mimo upływu lat Niemcy wciąż borykają się z rozliczeniami czasów sprzed 1989 roku. Najnowszy raport historyków nie pozostawia wątpliwości – posiadacze tak popularnych w owych czasach „enerdowskich” produktów jak np. aparaty fotograficzne Praktica (popularne również w Polsce) z dużym prawdopodobieństwem mogli trafić na egzemplarz w „wkładem” przymusowej pracy więźnia, niekiedy nawet więźnia politycznego. Rajstopy, silniki elektryczne i wiele elementów czy półproduktów wytworzonych rękami więźniów nie tylko budowały „potęgę” socjalistycznej i ludowej NRD, ale trafiało do zachodnich fabryk jako komponenty wykorzystywane przez kapitalistyczny przemysł. Zdjęcie

Więźniowie z NRD pod przymusem i często w nieludzkich warunkach wytwarzali towary kupowane na Zachodzie. Na zdj. flaga NRD /Soeren Stache/dpa-Zentralbild/ZB /AFP

Więźniowie z NRD pod przymusem i często w nieludzkich warunkach wytwarzali towary kupowane na Zachodzie. Na zdj. flaga NRD /Soeren Stache/dpa-Zentralbild/ZB /AFP Reklama

Do 1989 roku liczne zachodnioniemieckie przedsiębiorstwa czerpały korzyści z przymusowej pracy więźniów politycznych w NRD – donosi wtorkowe „Deutsche Welle” powołując się na najnowszy raport historyków.

Aparaty Praktica i damskie rajstopy – w NRD mogli je wytwarzać więźniowie

Wiele wytwarzanych przez więźniów produktów, jak rajstopy damskie, silniki elektryczne i aparaty fotograficzne Praktica, trafiło na eksport i było produkowanych dla dużych odbiorców z Zachodnich Niemiec, między innymi Aldi, firm wysyłkowych Quelle i Otto oraz fabryki maszyn Scheppach – wynika z raportu przedstawionego w poniedziałek w Berlinie.

Reklama

„DW” informuje, że zleceniodawcą wstępnych badań „Praca przymusowa więźniów politycznych w zakładach karnych w NRD” był Związek Organizacji Ofiar Komunistycznych Rządów Totalitarnych (UOKG). Dwóch badaczy, pod kierownictwem historyka Jörga Baberowskiego z Katedry Nauk o Europie Wschodniej na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie, przeanalizowało między innymi protokoły, korespondencje i zamówienia dostaw.

Historycy dodatkowo przeprowadzili wywiady ze świadkami tamtych czasów. Badanie zostało sfinansowane przez pełnomocnika rządu federalnego ds. kultury i mediów, Claudię Roth (Zieloni).

Więźniowie w NRD pracowali w nieludzkich warunkach – dochodziło do wypadków

Więźniowie pracowali zazwyczaj w nieludzkich warunkach. Nie przestrzegano przepisów dotyczących ochrony pracy i dochodziło do wielu wypadków. Według raportu wielu osadzonych doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu fizycznym i psychicznym, który do dziś nie został uznany przez odpowiednie władze.

„Deutsche Welle” zwraca uwagę, że w NRD w latach 1950-1989 każdego roku zmuszano do pracy od 15 do 30 tysięcy więźniów, głównie w obszarach, w których robotnicy cywilni nie chcieli pracować z powodu złych warunków pracy, na przykład przy produkcji chloru w kombinacie chemicznym Bitterfeld.

Badacze (historycy) na kilku wybranych przykładach (zakłady: VEB Strumpfkombinat, Esda Thalheim i VEB Pentacon Dresden), odtworzyli łańcuchy dostaw między NRD i RFN, oraz skutki zdrowotne dla dotkniętych osób (więźniów).

Wiele wątków dot. wykorzystywania pracy więźniów wciąż nie zostało opisanych

Autorzy badań przywoływanych przez „DW” (Marcus Mirschel i Samuel Kunze) podkreślają, że wielostronicowe opracowanie opublikowane w poniedziałek jest wstępem do głównych badań. Wiele wątków na ten temat pozostaje wciąż nieznanych.

Portal przypomina, że wstępny raport  o pracy przymusowej w enerdowskich wiezieniach został przedstawiony w 2014 roku przez politologa Christiana Sachse. Badanie zostało wówczas sfinansowane przez szwedzki koncern Ikea. Za czasów NRD koncern zlecił między innymi produkcję swoich sof Klippan więźniom z zakładu karnego w Waldheim w Saksonii.

PE zatwierdził przepisy ws. zakazu sprzedaży towarów powstałych dzięki pracy przymusowej

Tymczasem Parlament Europejski zatwierdził we wtorek nowe rozporządzenie, które pozwoli na zakazanie sprzedaży, importu i eksportu w UE towarów wytworzonych przy użyciu pracy przymusowej.

Organy państw członkowskich i Komisja Europejska będą mogły sprawdzać podejrzane towary, łańcuchy dostaw i producentów. Jeżeli uznają, że produkt powstał przy użyciu pracy przymusowej, nie będzie już możliwa jego sprzedaż na rynku unijnym (w tym w internecie), a przesyłki będą przechwytywane na granicach UE.

Decyzje o wszczęciu dochodzenia będą oparte na informacjach uzyskiwanych na przykład od organizacji międzynarodowych, organów współpracujących i sygnalistów.

***

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Gwiazdowski mówi Interii. Odc.77: Ustawa hasztagowa. Czy od tego przybędzie mieszkań? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *