Mało która kwestia tak dzieli społeczeństwo jak składka zdrowotna. W wyniku "Polskiego ładu" nie można już jej odliczyć od podatku, więc sama składka stała się de facto podatkiem. Rząd zaproponował obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, ale płaciliby wówczas mniej niż pracownik z "minimalną" na etacie. Jak Polacy oceniają zmiany?
Ministerstwo Finansów proponuje od 2025 roku obniżenie i uproszczenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Pewne jest, że "nie ma powrotu" do zasad rozliczania składki, które obowiązywały przez "Polskim ładem", bo "powrót do takiego rozwiązania w warunkach 2025 r. kosztowałby ponad 100 mld zł" – mówił wiceminister finansów Jarosław Neneman. Propozycje ministerstwa podzieliły jednak i opinię publiczną, ale i koalicję rządową.
Przedsiębiorcy rozliczający się według skali podatkowej wracają do niskiej i stałej składki zdrowotnej wynoszącej 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia, w warunkach 2024 r. byłoby to 286,33 zł miesięcznie wobec 381,78 zł obecnie, w 2025 r. będzie to ok. 310 zł. I tu pojawia się pewien problem, ponieważ to mniej niż wynosi składka od minimalnego wynagrodzenia w przypadku umowy o pracę.
Dziś system opieki zdrowotnej utrzymują przede wszystkim pracownicy. Pracujący, z tytułu składek na ubezpieczenie zdrowotne, finansują świadczenia zdrowotne w 51 proc., podczas gdy przedsiębiorcy wpłacają do systemu 15 proc. składek, a pozostali, w tym ubezpieczeni w KRUS, jeszcze mniej, bo zaledwie 10 proc.
Nowe zasady ustalania stawki zdrowotnej od 2025 r.
Z przedstawionych propozycji wynika, że składka na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców opodatkowanych na tzw. zasadach ogólnych (skala podatkowa) będzie wynosić 9 proc. z 75 proc. minimalnej krajowej.
Z kolei osoby prowadzące działalność gospodarczą opodatkowane 19-proc. liniową stawką PIT zapłacą składkę zdrowotną obliczaną identycznie jak w przypadku skali podatkowej, tj. w wysokości 9 proc. od podstawy stanowiącej 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – pod warunkiem, że miesięcznie nie przekroczą 2-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia. Przedsiębiorcy, których przekroczą 2-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia zapłacą składkę zdrowotną w wysokości 4,9 proc. od nadwyżki uzyskanych dochodów powyżej 2-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
Z kolei przedsiębiorcy na ryczałcie, którzy uzyskają przychody miesięczne w wysokości nieprzekraczającej 4-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia, zapłacą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Natomiast w zakresie przychodów przekraczających 4-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia przedsiębiorcy na ryczałcie zapłacą minimalną składkę (w kwocie 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia) oraz 3,5 proc. od nadwyżki ponad 4-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia.
Nowa składka zdrowotna oznacza gigantyczne korzyści dla przedsiębiorców. Policz, ile możesz oszczędzić
Są głosy "za"…
„To dobra propozycja dla przedsiębiorców, w szczególności biorąc pod uwagę sytuację budżetową państwa i potrzeby Narodowego Funduszu Zdrowia. Finansowo skorzysta na niej 93 proc. przedsiębiorców, także zdecydowana większość oszczędzi na sposobie kalkulacji składki. Dla podatników rozliczających się skalą podatkową zniknie konieczność kalkulacji w oparciu o dochód podatkowy” – napisał w komentarzu dyrektor departamentu podatkowego Lewiatana Przemysław Pruszyński.
– "Bardzo dobrym rozwiązaniem jest możliwość wpłacania składki w formie zaliczek dla podatników płacących podatek liniowy" – dodał Pruszyński.
Zmiana mechanizmu ustalania składki zdrowotnej dla osób prowadzących działalność gospodarczą jest krokiem w stronę uwolnienia przedsiębiorców od nadmiernych obciążeń publiczno-prawnych. Najmocniej będzie to odczuwalne dla przedsiębiorców rozliczających się na skali podatkowej. Zgodnie z nowymi założeniami kwota składki nie będzie uzależniona od dochodu podatnika. To właśnie ta grupa osób prowadzących działalność gospodarczą skorzysta z ryczałtowego sposobu ustalania składki zdrowotnej – ocenia Dominika Florek z Bankier.pl.
Natomiast pozostali przedsiębiorcy korzystający z podatku liniowego lub ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych muszą zmierzyć się z nieco bardziej rozbudowanymi obliczeniami – po przekroczeniu wskazanych progów dochodów. W większości przypadków obciążenie z tytułu składki zdrowotnej będzie niższe niż obecnie – dodaje.
…i głosy "przeciw"
"To niesprawiedliwy mechanizm […] Razem zagłosuje przeciw" – stwierdził poseł Lewicy Adrian Zandberg. Swoje kontrpropozycje ws. przedsiębiorców i składki zdrowotnej zapowiedział wicepremier Krzysztof Gawkowski (również Lewica). Jego zdaniem, najmniej zarabiający nie powinni płacić wyższej składki niż samozatrudniony zarabiający 10 tys. zł.
"Nie ma uzasadnienia dla składki zdrowotnej ustalanej kwotowo. Obciążenia podatkowe ustalane w stałej wysokości silnie obciążają osoby o niskich dochodach" – uważa główny ekonomista fundacji Instrat Jakub Sawulski.
"Pytamy, dlaczego pracownik, którego wynagrodzenie kształtuje się na poziomie przeciętnej płacy (7155 zł brutto w 2023 r.), będzie musiał odprowadzić składkę zdrowotną w wysokości 556 zł a przedsiębiorca osiągający dochód w tej samej wysokości, rozliczający się liniowym podatkiem PIT w wysokości 19 proc., zapłaci o 270 zł, czyli 49 proc. mniej?" – grzmi w swoim stanowisku Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.
Zmiany skomplikują system podatkowy i zaszkodzą gospodarce?
"Proponowane zmiany bardziej skomplikują polski system podatkowo-składkowy, ustanawiając różne systemy i progi składki, zależnie od formy opodatkowania przedsiębiorcy. Jesteśmy zaniepokojeni brakiem ambicji upraszczania systemu już na początku kadencji ze strony rządu cieszącego się istotnym poparciem społecznym i większością w parlamencie" – ocenia Polska Sieć Ekonomii i kategorycznie sprzeciwia się proponowanym zmianom.
"Przedsiębiorcy osiągający dochód miesięczny powyżej 60 tys. złotych zostaną obciążeni większą składką niż obecnie, zgodnie z wyliczeniami będzie to ok. 7% przedsiębiorców – tych osiągających największe dochody. Akurat to rozwiązanie nie jest korzystne, bowiem to właśnie duzi przedsiębiorcy przeznaczają najwięcej środków na inwestycje gwoli zasady, iż pieniądz rodzi pieniądz, a ich potrzeby konsumpcyjne są już zaspokojone" – ocenia w portalu pit.pl Agnieszka Zamaro-Wiśniewska biegły rewident, dyrektorka operacyjna w Zamaro Tax & Accounting sp. z o.o, ekspertka Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Sonda – jak zmiany w składce zdrowotnej oceniają Polacy?
Jak oceniasz zmiany w składce zdrowotnej zaproponowane przez rząd?
Miliardy złotych na opiekę zdrowotną
Zgodnie z tegorocznym budżetem państwa, publiczne nakłady na ochronę zdrowia w roku 2024 wyniosą ponad 195 miliardów zł i są o prawie 30 miliardów zł wyższe niż nakłady zaplanowane w roku 2023.
– Te nakłady są o 4,2 mld zł wyższe od minimalnego poziomu nakładów, jaki wynika z artykułu 131c ustawy o świadczeniach. Chociaż zawsze ubolewałam nad tym, że w tej ustawie odnosimy relacje nakładów do PKB, ale do PKB sprzed dwóch lat – przypomniała: – Oznacza to, że oficjalnie mamy 6 procent, a w porywach 7 procent, ale ciągle realnie takiego poziomu finansowania nie mamy – mówiła z końcem 2023 roku minister zdrowia Izabela Leszczyna.
Z danych za 2022 rok wynika, że ze składki zdrowotnej do Narodowego Funduszu Zdrowia wpłynęło ponad 121 mld złotych (prawie 20 proc. więcej niż 2021 r.). To m.in. efekt zmian podatkowych – "Polski ład" wygenerował bowiem dodatkowe miliardy wpływów do NFZ.
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, ocenia natomiast, że "propozycja przedstawiona przez Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Finansów [odnośnie składki zdrowotnej dla przedsiebiorców – red.] oznacza, że do Narodowego Funduszu Zdrowia, z tytułu składki zdrowotnej, wpłynie 5 mld zł mniej".