O pieniądzach w bankach myślimy zwykle w kontekście tego co mogą nam zaoferować i na jakie oprocentowanie oszczędności możemy liczyć. Postanowiliśmy sprawdzić ile zarabiają ci, którzy obracają naszymi pieniędzmi. Ich wynagrodzenia są bardzo różne.
/123RF/PICSEL
Reklama
- Wielu pracowników banków zarabia mniej niż średnia płaca w gospodarce
- W ramach jednego banku płace na podobnych stanowiskach różnią się nawet o 50 proc.
- Więcej zarabiają pracownicy placówek bankowych w miastach
- Część wynagrodzenia pracownika banku to prowizja od sprzedanych produktów
- Szanse na podwyżki w bankowości są dziś niewielkie
Tajemnica bankowych zarobków
Zdobycie informacji o zarobkach w sektorze bankowym nie jest łatwe – banki mają bardzo różne systemy wynagrodzeń, w dodatku pilnie strzegą informacji na ich temat. W dodatku nie wszystkie stanowiska w bankowości są porównywalne, a bywa że znacząca część dochodów pracownika nie jest stała, a zależy od osiąganych wyników. Nawet jednak częściowe dane pokazują, że w branży zarabia się co najmniej przyzwoicie.
Ile kto zarabia w banku i za co?
Na lepsze zarobki liczyć mogą osoby, które współpracują bezpośrednio z klientami, ale i tu różnice są spore – pracownik obsługi klienta detalicznego czyli osoba, która załatwia sprawy związane z prywatnym kontem w bankowym „okienku” zarabia zwykle 5-6 tys. zł, pracownik, który sprzedaje produkty finansowe małym i średnim przedsiębiorstwom może liczyć miesięcznie na 8 tys. zł, a już specjalista obsługujący dużych klientów biznesowych – ponad 10 tys. zł.
Widełki wynagrodzeń na tych samych stanowiskach bywają bardzo szerokie nawet w ramach jednego banku. W jednym z nich doradca w placówce liczyć może na 2,5-5 tys. zł, dyrektor placówki bankowej 4-9 tys. zł, a dyrektor regionu na 8-15 tys. zł. Wyższe płace oferuje centrala banku: młodszy specjalista zarabia w niej 3-6 tys. zł, specjalista: 5-10 tys. zł, starszy specjalista w centrali: 7-12 tys. zł, a manager w centrali nawet 9-15 tys. zł. Dyrektor biura/departamentu liczyć może na 9-21 tys. zł, a dyrektor pionu na 15-30 tys. zł (wszystkie kwoty miesięcznie/brutto).
W innym banku usłyszeliśmy nieoficjalnie, że dyrektor departamentu liczyć może nawet na 25-50 tys. zł, kierownik zespołu na 30-40 tys. zł, a członek zarządu na 70-80 tys. zł/mies. brutto. Każdy z nich ma też szansę nawet na 100 proc. premii w razie realizacji założonych wyników.
Dane o zarobkach w bankowości gromadzi też firma Sedlak & Sedlak. Dzięki nim można prześledzić całą hierarchię zarobków w sektorze. Przyjmując jako punkt odniesienia średnią płacę w II kw. br. na poziomie 7005 zł widać, że w banku mniej zarabiają (wszystkie dane brutto/mies.) np. konsultant call center (4787 zł) kasjer (4896 zł), specjalista ds. windykacji (5494 zł) doradca klienta indywidualnego (5597 zł), asystent ds. sprzedaży (5743 zł), opiekun klienta (5928 zł), specjalista ds. reklamacji (6119 zł), księgowy (6382 zł), doradca kredytowy (6586 zł), a nawet asystent zarządu (6593 zł)
Na zarobki porównywalne ze średnią w kraju liczyć mogą np. doradca klienta biznesowego (7990 zł), analityk kredytowy (8320 zł), doradca klienta zamożnego (8573 zł), specjalista ds. analizy ryzyka (9125 zł), główny księgowy (9545 zł) i dyrektor działu obsługi klienta (9967 zł).
Czym wyżej w hierarchii, tym większa pensja
Poziom 10 tys. zł brutto przekraczają zarobki analityka biznesowego (10.764 zł), kierownika ds. obsługi klienta (11.007 zł), kierownika ds windykacji (11.423 zł), analityka rynku (11.425 zł) i dyrektora oddziału banku (12.510 zł).
Najwyższa półka to dochody bliskie dwukrotności średniego wynagrodzenia i większe – otrzymują je np. kierownik zespołu (13.136 zł), kierownik projektu (13.756 zł), kierownik regionu sprzedaży (14.213 zł), dyrektor departamentu (20.320 zł) i dyrektor regionu sprzedaży (20.893 zł).
Przy tych danych należy koniecznie wspomnieć o metodzie ich uzyskania – wszystkie podane stawki oparte są na realnych ofertach pracy zgłoszonych na rynku. W sumie jest ich ponad 4 tys., ale w niektórych kategoriach, z oczywistych powodów, pojawia się ich kilkanaście czy nawet kilka (prezes zarządu) – rzecz jasna im większa próba tym średnia stawka jest bardziej reprezentatywna. Co do zasady – lepiej zarabia się na tym samym stanowisku w większym mieście, gdzie jest też więcej klientów.
Na czym zarabia dobry doradca?
Ceny poszczególnych produktów oferowanych przez bank są z góry określone, ale doradca w banku nie jest po prostu sprzedawcą, a jego rola nie sprowadza się do podania towaru z półki – chodzi o odpowiednie dobranie produktów do potrzeb klienta, a zarazem tak by bank sprzedał ich jak najwięcej. Dlatego najlepsi doradcy mogą liczyć na prowizje od każdego sprzedanego firmie kredytu gotówkowego czy inwestycyjnego lub limitu w koncie – wg doradcy jednego z banków mówimy np. o 3 proc. jego wartości.
Pośrednicy – zarobki zależne tylko od wyników
Na rynku działają także pośrednicy finansowi – zwykle współpracują z konkretnym bankiem, nie są jednak jego pracownikami, a prowadzą własną, jednoosobową działalność gospodarczą. Co miesiąc mogą liczyć raptem na 2-3 tys. zł netto stałego wynagrodzenia, reszta to prowizje od sprzedanych produktów. W przypadku kredytu hipotecznego wartego np. 1 mln zł dostaną wprawdzie 1-1,5 proc. jego wartości (czyli nawet 15 tys. zł), bywają jednak miesiące, zwłaszcza ostatnio, gdy nie udaje się sprzedać ani jednego „dużego” kredytu. Nieco tylko inaczej wygląda sytuacja w fintechach czyli firmach, które oferują innowacyjne instrumenty finansowe – tu podstawa jest większa (5-6 tys. zł./mies.), ale mniejsze prowizje np. 0,5 proc. wartości sprzedanego produktu.
– Ścisłe regulacje, którym podlega sektor bankowy dają pewność zatrudnienia na podstawie umowy o pracę i pełną ochronę przepisami Kodeksu Pracy. Branża od lat zapewnia też stabilny poziom wynagrodzeń i gwarantuje ich terminową wypłatę – tu nie ma mowy o braku pieniędzy na czas – i wiele dodatkowych benefitów. Nic więc dziwnego, że sektor bankowy przyciąga wiele młodych, dobrze wykształconych osób, zwłaszcza że daje możliwości szybkiego awansu, a zarobki już na stanowiskach średniego szczebla są więcej niż przyzwoite. W dużej mierze zależą też od aktywności pracownika, bo znaczącym ich elementem są premie za realizację wyznaczonych celów, jest więc tu czynnik sprawczości, ważny zwłaszcza dla osób młodszych. Nawet jeśli ktoś traci pracę w banku, to doświadczenie pokazuje, że notka o niej w CV w praktyce gwarantuje szybkie znalezienie nowej pracy np. w administracji – mówi Interii Biznes dr Przemysław Barbrich, dyrektor Zespołu Public Relations i Komunikacji w Związku Banków Polskich.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że szanse na podwyżki płac w bankach są ostatnio niewielkie. Już zeszłoroczny „Raport płacowy” firmy Hays pokazał, że zarobki na wielu stanowiskach w bankach spadły lub nie zmieniły się, co w warunkach dużej inflacji także oznacza spadek.
– Wysokie stopy procentowe zmniejszyły dostępność większości produktów, a zatem zahamowały ich sprzedaż, a niektóre banki są bardzo obciążone problemem kredytów frankowych – mówi Interii Biznes członek rady nadzorczej jednego z banków.
Wojciech Szeląg
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News