Pierwszy raz podczas obowiązywania tej konstytucji (z 1997 roku) mamy sytuację, że ten kto zwycięża nie ma teoretycznie koalicjanta – mówił w rozmowie z TVN24 nowy szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, Marcin Mastalerek.
Mateusz Morawiecki w czasie rozmowy z Andrzejem Dudą
Mastalerek był pytany o poniedziałkowe konsultacje w Pałacu Prezydenckim. W poniedziałek Andrzej Duda, który po wyborach z 15 października musi desygnować kandydata na premiera, spotkał się z przedstawicielami komitetów wyborczych PiS i Koalicji Obywatelskiej. We wtorek Andrzej Duda spotka się z przedstawicielami Trzeciej Drogi, Nowej Lewicy i Konfederacji.
– Obaj byli przekonujący i obaj wierzyli w siebie. W bardzo dobrej formie był premier Morawiecki wczoraj, przekonany do tego, że jest w stanie przekonać część posłów do poparcia rządu – dodał.
Głosy liczy się na sali sejmowej
Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta
– Mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną: pierwszy raz podczas obowiązywania tej konstytucji (z 1997 roku) mamy sytuację, że ten kto zwycięża nie ma teoretycznie koalicjanta – zauważył szef gabinetu prezydenta.
– Ja mogę przypomnieć 2005 rok – wszyscy byli przekonani po wyborach, że powstanie koalicja PO-PiS. Wtedy różnica (dająca zwycięstwo PiS) była 2 proc. I jak to się odwróciło? Miała być koalicja z PO, był pakt stabilizacyjny (z Samoobroną i LPR) – przypomniał Mastalerek.
Szef gabinetu prezydenta przyznał, że Andrzej Duda nie usłyszał jaką koalicję Mateusz Morawiecki ma za sobą, ale „usłyszał, że (Morawiecki) ma pewien plan, pomysł i prowadzi rozmowy”. – Premier wskazał grupy parlamentarzystów, z którymi rozmawia – dodał.
Szef gabinetu prezydenta: Andrzej Duda nie podjął jeszcze decyzji
– Głosy liczy się na sali sejmowej. Prezydent według mojej wiedzy nie podjął jeszcze decyzji, bardzo poważnie podchodzi do konsultacji. Prezydent doskonale wie, że media to jedno, mówienie w mediach to jedna sprawa, a rzeczywistość to zupełnie co innego – podsumował Mastalerek.
Mastalerek był też pytany dlaczego do Pałacu Prezydenckiego na konsultacje nie przybył prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
– Z prezesem nie kontaktowałem się ponad osiem lat, w imieniu prezesa Kaczyńskiego wypowiadał się nie będę. Ja odebrałem to jako wzmocnienie premiera Morawieckiego – odparł.
Marcin Mastalerek o porażce PiS i Jarosławie Kaczyńskim: Jeśli przegrywamy, to przez lidera
A czy nieobecność Kaczyńskiego w Pałacu Prezydenckim może być spowodowana tym, że Mastalerek w Radiu Zet mówił przed kilkoma dniami, że prezes PiS powinien udać się na polityczną emeryturę?
– Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Kaczyński jest tak doświadczonym politykiem, że nie mógłby przekładać jakichś swoich spraw interpersonalnych… jestem o tym przekonany. Ja dużo bardziej szanuję premiera Kaczyńskiego niż wielu jego akolitów czy potakiwaczy. Tylko ja szacunek rozumiem jako mówienie to co się myśli, przedstawianie swojego zdania – odparł.
Mastalerek był też pytany czy to Jarosław Kaczyński odpowiada za porażkę wyborczą PiS.
– Wziął na siebie odpowiedzialność, sam o tym powiedział. Czyli tak. Wszyscy, którzy są w obozie (PiS) mają jakąś skalę odpowiedzialności. Ale to prezes Kaczyński brał na siebie odpowiedzialność – jeśli zwyciężamy, to dzięki liderowi, ale jeśli przegrywamy, to przez lidera – taka jest demokracja – odparł.
Mastalerek mówił też, że PiS musi wyciągnąć wnioski z porażki i zmienić się, bo rzeczywistość wokół się zmienia.