Kryzys demograficzny w Polsce. „To jakby zniknęły Gdańsk i Gdynia”

Na przestrzeni ostatnich 12 lat liczba mieszkańców Polski zmniejszyła się o 764 tys. osób. „To jakby równocześnie zniknęły Gdańsk i Gdynia” – alarmują Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wraz z Fundacją Warsaw Enterprise Institute. W ocenie ekspertów kryzys demograficzny będzie w najbliższych latach największym wyzwaniem dla gospodarki, ale też dla społeczeństwa. Zdjęcie

Na przestrzeni ostatnich 12 lat liczba mieszkańców Polski zmniejszyła się o 764 tys. osób /Marek BAZAK/East News /East News

Na przestrzeni ostatnich 12 lat liczba mieszkańców Polski zmniejszyła się o 764 tys. osób /Marek BAZAK/East News /East News

Reklama

Jak wynika z raportu „Agenda Polska 2030: Demografia”, przygotowanego przez obie instytucje, sytuacja ludnościowa w Polsce jest bardzo trudna. Jak zauważają eksperci, „równocześnie zmniejsza się populacja, zaburzona jest równowaga pomiędzy pokoleniami (coraz liczniejsze są starsze, a coraz mniej liczne najmłodsze) oraz wydłuża się czas życia”. Choć ostatni z wymienionych czynników można uznać za pozytywny, tak jest on również obarczony ryzykiem większego obciążenia dla gospodarki.

Coraz wyższa średnia wieku społeczeństwa będzie przekładać się na zwiększenie kosztów, jakie państwo będzie musiało ponieść w ramach świadczeń socjalnych. Chodzi tu o większe kwoty na m.in. emerytury czy opiekę zdrowotną dla seniorów. Jednocześnie mniejszy odsetek młodych osób równy jest zmniejszeniu się liczby pracowników, którzy będą generowali swoją pracą dochody i wpływy do budżetu.

Liczebność Polski kurczy się. To jakby równocześnie wymazać z mapy dwa miasta

Z przytoczonych danych przez ZPP oraz WEI wynika, że od 2011 r. liczba ludności Polski skurczyła się o 764 tys. mieszkańców. W praktyce można to porównać do zniknięcia z mapy kraju takich miast jak Gdańsk i Gdynia lub Szczecin oraz Białystok.

Prognozy na najbliższe lata także nie są optymistyczne. Wedle wykresu opartego o dane Głównego Urzędu Statystycznego, tendencje spadkowe będą utrzymywać się co najmniej do 2055 r., w którym to łączna liczba mieszkańców Polski może wynieść nieco ponad 34 mln – o ponad 3 mln mniej niż obecnie.

Zdjęcie

Prognoza liczebności ludności w Polsce do 2055 roku /Raport: "Agenda Polska 2030: Demografia" autorstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Fundacji Warsaw Enterprise Institute /

Prognoza liczebności ludności w Polsce do 2055 roku /Raport: „Agenda Polska 2030: Demografia” autorstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Fundacji Warsaw Enterprise Institute /

Jak zauważono w raporcie, aby zapewnić stabilny rozwój demograficzny kraju, to w ciągu roku na każde 100 kobiet w wieku od 15 do 49 lat powinno przypadać średnio 210-215 urodzonych dzieci. Obecnie odsetek ten wynosi 126.

Zdaniem autorów publikacji „dotychczasowa polityka państwa nie wpłynęła ani na zmianę trendu, ani na jego hamowanie”. Wśród działań systemowych, które obowiązują w Polsce, wymieniono m.in program 500 plus – który od nowego roku zmieni się w 800 plus – czy pomoc pod szyldem „Dobrego startu” czy „Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego”.

W tym zakresie plany rządu zakładają, że w najbliższych latach wysokość wydatków z budżetu państwa na dzieci  nie starsze niż 24 lata wyniesie odpowiednio: 1684 zł (2023 r.), 1864 zł (2024 r.), 1978 zł (2025 r.) oraz 2013 zł (w 2026 r.). Do tego dochodzi średnia na poziomie ok. 6387 zł na lata 2023-26, w której to kwocie uwzględniono świadczenie „Dobry start” czy dofinansowanie do opłat za pobyt dziecka w żłobku, jednak te programy są skierowane do najmłodszych dzieci.

Kryzys demograficzny. Potrzeba szereg zmian, w tym wieku emerytalnego

Jak wskazują eksperci, pomimo wzrostów nakładów finansowych te nie wystarczą, aby zatrzymać niekorzystną tendencję ze spadkiem liczby narodzin. Problem jest poważny, dlatego wymaga szeroko zakrojonego działania. Wśród propozycji wymienia się:  

  • zmianę systemu podatkowego,  
  • wzmocnienia instytucji opiekuńczych dla najmłodszych i najstarszych, 
  • zwiększenia aktywności zawodowej wśród grup biernych, w tym m.in. wśród kobiet, osób starszych czy z niepełnosprawnościami. 

Odpowiednie nowelizacje powinno także wprowadzić się w ramach ułatwień na rynku nieruchomości, poprawy jakości usług publicznych czy zachęty do powrotu i osiedlenia się polskich migrantów. Zdaniem ekspertów reforma powinna objąć także system świadczeń społecznych i emerytalnych.

Wydłużona średnia wieku może przełożyć się na konieczność zrównania i podwyższenia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Można w tym zakresie przewidzieć skrócenie przejścia na świadczenie dla kobiet, np. o 1,5 roku wcześniej za każde urodzone dziecko.

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Niewidzialna ręka rynku, czyli co? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *