Sabotaż na kolejowych szlakach w Polsce. Aktualne fakty i narada szefów resortów.

Członkowie gabinetu rządowego zaprezentowali aktualne dane dotyczące aktów sabotażu na liniach kolejowych, w szczególności tego z okręgu garwolińskiego, gdzie miał miejsce wybuch materiału wybuchowego na szlaku kolejowym Warszawa-Lublin. Ministrowie resortów spraw wewnętrznych, infrastruktury, sprawiedliwości i służb specjalnych uczestniczyli w nadzwyczajnej konferencji prasowej. Opowiedzieli o usystematyzowanych krokach w celu ujęcia sprawców i pomysłodawców sabotażu oraz niezwłoczną renowację zniszczeń.
Sabotaż na kolejowych szlakach w Polsce. Aktualne fakty i narada szefów resortów. - INFBusiness

Prace formacji mundurowych przy zniszczonym elemencie szyn na trasie Dęblin-Warszawa niedaleko dworca kolejowego w miejscowości Mika (okręg garwoliński)

Foto: PAP/Przemysław Piątkowski

Jakub Czermiński

Reklama

Z niniejszego artykułu się dowiesz:

  • Jaki akt dywersyjny zaistniał na torach kolejowych w lokalizacji Mika?
  • Jak na incydent zareagowały polskie władze i formacje mundurowe?
  • Co wydarzyło się na torowisku w sąsiedztwie zakładów Puławy Azoty?
  • Jak ten akt sabotażu komentuje premier Donald Tusk i członkowie jego rządu?

W niedzielę w miejscowości Mika (okręg garwoliński, województwo mazowieckie) na trasie kolejowej Warszawa–Lublin dyżurny ruchu zauważył naruszone torowisko.

Reklama Reklama

W poniedziałek na miejscu obecni byli m.in. premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński, minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak oraz komendant główny policji gen. insp. Marek Boroń.

Przestępczość Uszkodzone szyny w woj. mazowieckim. Tusk: Urealniły się najgorsze obawy

Premier Donald Tusk przedstawił odświeżone informacje w sprawie uszkodzenia szyn na trasie Warszawa-Lublin. –…

Akt sabotażu na kolei. Donald Tusk wspomina o eksplozji na torach

Szef rządu oznajmił, że „miał miejsce akt sabotażu” i że „detonacja ładunku wybuchowego zniszczyła szlak kolejowy”. Na terenie incydentu pracują służby.

Reklama Reklama Reklama

– Jesteśmy w lokalizacji eksplozji niedaleko Garwolina w pobliżu stacji Mika, eksplozji, która najpewniej zamierzała doprowadzić do wysadzenia składu pociągu na trasie Warszawa-Dęblin – relacjonował premier w komunikacie umieszczonym w mediach społecznościowych. Wyjaśnił, że chodzi o trasę użytkowaną także do transportu sprzętu wojskowego na Ukrainę.

– Niestety, nie ma żadnych wątpliwości, że mamy do czynienia z czynem sabotażu. Na szczęście nie doszło do nieszczęścia, aczkolwiek sprawa jest bardzo poważna – zaakcentował. Upewnił, że służby wnikliwie badają „każdy detal” sprawy.

Przestępczość Generał przestrzega: Szlaki kolejowe w Polsce nie na całej rozciągłości są chronione, łatwo doprowadzić do tragedii

– Agenci i dywersanci będą usiłowali kreować w nas obłęd lęku, abyśmy się bali…

– Niestety, jak już teraz wiemy, doanalogicznego zdarzenia mogło dojść dodatkowo na południowy wschód od tej lokalizacji, na tym samym szlaku kolejowym, gdzie także mieliśmy do czynienia z próbą zachwiania stabilności i destrukcji infrastruktury kolejowej, która dodatkowo mogła sprowokować do katastrofy kolejowej. Sprawa jest bardzo rozwojowa, dochodzenie jest w toku, ale jest jasne, że mamy do czynienia z intencjonalnym działaniem, z aktem dywersyjnym – oznajmił Donald Tusk.

Najświeższe informacje na temat aktu sabotażu na kolei

W siedzibie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w poniedziałek zorganizowano zebranie ministra Kierwińskiego i szefostwa służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa, w którym wzięli udział także minister Siemioniak, minister infrastruktury Dariusz Klimczak i minister sprawiedliwości, prokurator generalny Waldemar Żurek. O godz. 14.00 ministrowie zaprezentowali się na konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

– W bieżący weekend mieliśmy do czynienia z dwoma aktami dywersyjnymi – oświadczył minister spraw wewnętrznych, dopowiadając, że jeden, potwierdzony, miał miejsce w miejscowości Mika, natomiast drugi był „dość prawdopodobny”, chociaż ustalenia służb wciąż trwają.

Reklama Reklama Reklama Wojsko Akty dywersji i cyberataki w Polsce. Gen. Wiesław Kukuła: To faza przedwojenna

– Przeciwnik uruchomił okres przygotowawczy do wojny. Konstruuje tutaj pewne otoczenie, które ma sprowa…

Materiał wybuchowy i detonacja na torach. Minister spraw wewnętrznych mówi, że zabezpieczono spory zbiór dowodów

– Wczoraj blisko godz. 7.30 na trasie kolejowej jeden ze składów pociągów zatrzymał się, ponieważ rozpoznano pęknięcie w torze kolejowym. Od wczesnych godzin porannych na miejscu stawiła się policja, CBŚP, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, straż pożarna i wszystkie formacje mundurowe państwowe, prokuratura, żeby obadać, z czym mamy do czynienia. Z całą stanowczością w rzeczonej sprawie możemy zakomunikować, że nastąpiło odpalenie ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe – oznajmił w poniedziałek Kierwiński. Minister zaznaczył, że w niedzielę specjaliści potwierdzili to „bezsprzecznie”.

Szef MSWiA zapewnił, że w sprawie zgromadzono „bardzo duży materiał dowodowy”, który „umożliwi z absolutną pewnością bardzo szybko określić personalia sprawców tego karygodnego czynu dywersji”. Jak relacjonował, zabezpieczono nagrania z okolicznych kamer, znaleziono również „liczne materiały”, które mogą wspomóc w rozpoznaniu sprawców.

Do aktu dywersji doszło w miejscowości Mika

Do aktu dywersji doszło w miejscowości Mika

Foto: PAP/Przemysław Piątkowski

Miały miejsce dalsze akty sabotażu? Marcin Kierwiński: Weryfikacja jest w toku

Marcin Kierwiński zakomunikował na konferencji, że w niedzielę blisko godz. 21.30 zatwierdzono także dwa pozostałe incydenty na kolei. – Weryfikacja jest w toku – oznajmił. Dodał, że dotyczy tej samej linii kolejowej co w powiecie garwolińskim: uszkodzenie sieci trakcyjnej na przestrzeni ok. 60 metrów, a kilkaset metrów dalej metalową obejmę, która została przymocowana na torach i która została, według relacji ministra spraw wewnętrznych, przecięta przez przejeżdżające składy pociągów.

Analizy zajścia wciąż trwają – zapewnił Kierwiński. – Od momentu zaistnienia rzeczonego wydarzenia wszystkie formacje państwowe znajdowały się na miejscu, działały, zabezpieczały materiał dowodowy. Teren został otoczony przez policję – dodał.

Reklama Reklama Reklama Członkowie rządu na konferencji prasowej w KPRM

Członkowie rządu na konferencji prasowej w KPRM

Foto: PAP/Albert Zawada

Szef MSWiA poinformował, że w związku z aktem dywersyjnym na kolei wszystkie służby państwowe operują wspólnie i w pełnej współpracy. – Powołany przez prokuratora generalnego został zespół w składzie prokuratura, CBŚP, ABW. Wszelkie informacje odnoszące się do zleceniodawców tych działań, szczegółowego przebiegu, zostaną przekazane po zweryfikowaniu kolejnych hipotez – uzupełnił.

Kierwiński napomknął także, że policja otrzymała pierwszy sygnał od mieszkańców okręgu garwolińskiego w sobotę blisko godz. 22.00. Wpłynęło wówczas zgłoszenie o grzmocie. Wysunięty na miejsce patrol nie znalazł niczego podejrzanego, jednak, napomknął minister, było ciemno, z kolei działania wznowiono o poranku.

Tomasz Siemoniak: Inspiratorzy zadecydowali rozpocząć nowy etap zagrażania infrastrukturze kolejowej

Minister-koordynator służb specjalnych przekazał, że „od stycznia 2024 r. zmagamy się z aktami sabotażu, podejmowanymi na obszarze Polski na zlecenie obcych wywiadów”. – Od owego czasu 55 osób zostało ujętych, kilkanaście uwięzionych, kilka skazanych, sporo wydalonych z Polski – dodał.

W nawiązaniu do czynu sabotażu na torach Tomasz Siemoniak oświadczył, że funkcjonariusze ABW uczestniczyli w oględzinach, „gdyż prawdopodobieństwo, że odbywa się to na rozkaz obcych służb jest bardzo wysokie”. – Decyzje prokuratury, kwalifikujące rzeczone wydarzenie, dodatkowo to potwierdzają – zaakcentował.

Reklama Reklama Reklama Komentarze Michał Szułdrzyński: Dywersja na szlaku do Dęblina, czyli akt wojny coraz mniej hybrydowej

Premier Tusk zweryfikował akt sabotażu na torach. Uszkodzenie linii do Dęblina to dowód, że wojna…

– Te zdarzenia sygnalizują, że inspiratorzy postanowili zainicjować nowy etap zagrażania infrastrukturze kolejowej. Najznakomitsi funkcjonariusze, najlepsi specjaliści z naszych służb specjalnych zostali skierowani do rzeczonej sprawy po to, aby równie skutecznie, jak w minionych przypadkach, dotrzeć i do tych, którzy są winowajcami, ale w szczególności do inspiratorów – oznajmił. – Postaramy się, aby sprawców i inspiratorów zamachu postawić przed wymiarem sprawiedliwości w Polsce – zadeklarował.

– Chciałbym upewnić opinię publiczną, że jest to dla nas dla wszystkich, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa zadanie absolutnie kluczowe. Nasze bezpieczeństwo na ulicach, w składach pociągów, na drogach to jest nasz priorytet i zrobimy wszystko, aby je zapewnić – oświadczył Siemoniak.

Waldemar Żurek: Nie będzie zakątka na Ziemi, w którym taka osoba się schowa

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek poinformował, że został powołany specjalny zespół, który koordynuje roboty. – Dwóch bardzo doświadczonych prokuratorów, którzy zajmowali się tego typu sprawami, reprezentant CBŚP, ABW. Inicjowano już postępowanie przygotowawcze, prowadzi je Mazowiecki Zamiejscowy Wydział Prokuratury Krajowej – dopowiedział.

Zaznaczył, że chodzi o dwa paragrafy Kodeksu karnego: art. 130 par. 7, który traktuje o dywersji oraz art. 174, inaczej usiłowanie wywołania katastrofy w ruchu lądowym. Przekazał, że za dokonanie czynu dywersji grozi kara od 10 lat pozbawienia wolności do dożywocia.

Reklama Reklama Reklama Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek

Foto: PAP/Albert Zawada

– Prokuratura stanowczo będzie ścigać tego rodzaju incydenty i ostrzegamy tych, którzy mają takie zamiary względem państwa polskiego, że nie będzie zakątka na Ziemi, w którym taka osoba się schowa – zadeklarował Żurek. Dodał, że trwają oględziny. – Musimy zgromadzić bardzo skrupulatnie wszelki materiał dowodowy – argumentował.

Minister Żurek zastrzegł, że postępowanie jest niejawne, a wiadomości będą podawane „w sposób wyważony”. – Służy to również do tego, aby prościej było realizować postępowanie wobec potencjalnych sprawców. Musimy mieć świadomość, że to jest składnik wojny hybrydowej. Jesteśmy państwem granicznym i musimy przestrzegać reguł, że na konkretnym etapie nie możemy mówić o szczegółach – podsumował.

Minister infrastruktury: Dyżurny ruchu powiadomił o nierówności na torze

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak zakomunikował, że do aktu dywersyjnego doszło na linii kolejowej nr 7, która zmierza od Warszawy poprzez Lublin do granicy państwa. – To linia kolejowa, którą dzień w dzień uczęszcza około 115 pociągów. To linia w przeważającej części zmodernizowana do prędkości składów pociągów 160 km/h – wyszczególnił.

W jaki sposób rozpoznano, że doszło do sabotażu na kolei? – Maszynista PKP Intercity rano o godz. 6.40 przekazał powiadomienie o nierówności na szynie. Ta informacja została bezzwłocznie przekazana przez dyżurnego ruchu z Dęblina do maszynisty kolejnego pociągu, Kolei Mazowieckich. I to właśnie ten maszynista zatrzymał się w owej lokalizacji – opowiadał polityk, zapewniając, że „wszelkie procedury zadziałały”.

Reklama Reklama Reklama Minister infrastruktury Dariusz Klimczak

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak

Foto: PAP/Albert Zawada

Zgodnie z relacją Klimczaka, wciąż trwają przygotowania na torach w rejonie Dęblina, z kolei na odcinku w sąsiedztwie Puław Azoty reperacje już się rozpoczęły. Obydwa dostępne tory mają być przejezdne w nocy z poniedziałku na wtorek.

– Polskie Linie Kolejowe rozpoczęły intensyfikację objazdów kontroli wraz ze Strażą Ochrony Kolei. Wszystkie posterunki zostały wzmocnione, wszelkie zespoły zostały wzmocnione. Wszyscy reagują rozważnie, fachowo, zachowują spokój. Nasze formacje nie pozwolą się zastraszyć – powiedział minister, podkreślając, że „ten akt sabotażu jest niebezpieczny”.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *