Cztery lata upłynęły od uchwalenia przez Sejm prawa dotyczącego rekonstrukcji zachodniej pierzei placu Piłsudskiego. Ministerstwo Kultury przechodzi wreszcie od planów do czynów, rozpoczynając prace nad odbudową najrozleglejszego zespołu zabytkowego w Europie: Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz trzech kamienic przy ulicy Królewskiej.
Pałac Saski – widok z Ogrodu Saskiego. Fotografia z 1940 roku
Jędrzej Bielecki
Reklama
– Pałac Saski to symboliczne zwieńczenie powojennej odnowy Polski – oznajmiła w środę minister kultury Marta Cieńkowska. – Powinien jednak stanowić również nowy początek, świeży rozdział dla nas wszystkich. Zamierzamy, by służył celom publicznym dla obywateli naszego kraju, a także dla rosnącej liczby zagranicznych gości – dodała. Zapowiedziała konsultacje społeczne dotyczące funkcji odtwarzanych budowli: Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej. Ich rezultaty mają zostać ogłoszone w styczniu. Wcześniejsze plany zakładały umieszczenie w nich siedziby Senatu, Urzędu Województwa Mazowieckiego oraz ekspozycji muzealnych.
Reklama Reklama
Rekonstrukcja Pałacu Saskiego i Pałacu Brühla – wiele osób zwątpiło w realizację
Mimo upływu czterech lat od przyjęcia ustawy o odtworzeniu zachodniej części placu Piłsudskiego, teren wokół samotnego Grobu Nieznanego Żołnierza wciąż pozostaje wolny od dźwigów. Liczni przestali wierzyć, że projekt, kojarzony dotąd z rządami PiS, zostanie dokończony po zmianie władzy w 2023 roku. Dodatkowym czynnikiem był sceptycyzm wyrażany przez prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego.
Okazuje się jednak, że inwestycja może stać się jednym z niewielu przedsięwzięć łączących podzielone społeczeństwo. Badania wskazują, że poparcie dla odbudowy systematycznie wzrasta – przeciwnych jest jedynie 10% Polaków, podczas gdy ponad połowa opowiada się za realizacją.
Ogólnopolskie badanie opinii w sprawie odbudowy Pałacu Saskiego
Inicjatywę popierają zarówno prezydent Karol Nawrocki, znany z przywiązania do tradycji narodowych, jak i nowa szefowa resortu kultury w gabinecie Donalda Tuska, Marta Cienkowska. Z doniesień „Rzeczpospolitej” wynika, że już wkrótce ministerstwo ogłosi rozpoczęcie negocjacji umowy z pracownią WXCA – zwycięzcą konkursu architektonicznego z 2023 roku – dotyczącej projektu zachodniej pierzei placu Piłsudskiego.
Reklama Reklama Reklama
– Założone terminy pozostają aktualne. Mamy nadzieję na szybkie finalizowanie umowy dotyczącej projektu budowlanego jesienią br. Wybór głównego wykonawcy planujemy na 2027 rok, a zakończenie prac na 2030 rok – deklaruje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marcin Rembacz, dyrektor ds. komunikacji w spółce Pałac Saski, odpowiedzialnej za realizację całego zamierzenia.
Zgodnie z ustawowym uzasadnieniem z 2021 roku, koszt odbudowy szacuje się na 2,5 mld zł. Ostateczna kwota zależy od rozwiązań przyjętych w projekcie. Opóźnienia wynikają nie tylko ze skali inwestycji, ale też ze szczegółowych zapisów umowy, które mają minimalizować ryzyko sporów i związanych z nimi dodatkowych wydatków. Inwestor chce uniknąć problemów znanych z innych projektów, takich jak przekroczenia budżetu przy budowie Muzeum Historii Polski na Cytadeli, spowodowane niedoprecyzowanymi klauzulami.
Odtworzenie zachodniej pierzeji placu Piłsudskiego przywróci Oś Saską
Dlaczego więc proces tak się przeciąga? Czy to oznacza zmarnowany czas? – Absolutnie nie – odpowiada Rembacz. – Od odsłonięcia odrestaurowanego Zamku Królewskiego 41 lat temu, Warszawa nie doświadczyła podobnej skali prac rekonstrukcyjnych – podsumowuje.