Hiszpania zmaga się z nieuczciwym wynajmem krótkoterminowym, sięgając po bardziej drastyczne rozwiązania. W Polsce sytuacja jest znacznie mniej poważna, lecz w popularnych miejscowościach turystycznych staje się uciążliwa. Ministerstwo Sportu i Turystyki obiecało do końca pierwszego kwartału przedstawić projekt ustawy regulującej ten rynek oraz rejestr takich obiektów. Wymogi unijne są coraz bliżej, jednak projektu wciąż brakuje, a jego termin realizacji pozostaje nieznany. Branża oraz lokalne władze cierpliwie czekają.
/123RF/PICSEL
Wynajem krótkoterminowy w popularnych miejscowościach turystycznych staje się coraz trudniejszy do kontrolowania, a lokalne i krajowe władze podejmują działania, by to zmienić. Ostatnio media doniosły, że hiszpańskie ministerstwo ds. praw socjalnych, konsumentów oraz Agendy 2030 nakazało platformie Airbnb usunięcie ponad 65 tys. ofert wynajmu wakacyjnego. Według urzędników naruszały one obowiązujące przepisy. Sektor wynajmu krótkoterminowego w Hiszpanii obwinia się o przyczynianie się do kryzysu mieszkaniowego.
Ogłoszenia, które zostały objęte zakazem, najczęściej nie miały numeru licencji lub rejestracji, co jest wymagane w wielu autonomicznych regionach. Drugim problemem był brak informacji, czy wynajmujący to przedsiębiorca, czy osoba prywatna.
Reklama
Regulacje dotyczące tego rodzaju wynajmu są już wprowadzone w krajach europejskich, zwłaszcza tam, gdzie ruch turystyczny jest intensywny. Jednak także w innych krajach muszą być opracowane, ponieważ wymaga tego unijne prawo.
Rejestr mieszkań na wynajem musi zostać stworzony
W Polsce problem nie jest aż tak poważny jak w Barcelonie czy Madrycie, ale w popularnych miejscowościach turystycznych oraz niektórych dzielnicach wpływ wynajmu krótkoterminowego rośnie, a rynek na razie jest niestrukturalny. Miasta takie jak Kraków i Sopot od dłuższego czasu domagają się przepisów regulujących wynajem krótkoterminowy.
Jak informowaliśmy w styczniu, Ministerstwo Sportu i Turystyki zadeklarowało, że do końca pierwszego kwartału 2025 roku przygotuje projekt regulacji (częściowo wynikający z rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady) oraz stworzy centralny rejestr wszystkich obiektów świadczących usługi wynajmu krótkoterminowego. Od tamtego czasu nie pojawiły się żadne nowe wieści w tej sprawie.
Termin wskazany przez MSiT już dawno minął i nie wiadomo, kiedy projekt w końcu ujrzy światło dzienne. Na razie zjawisko rozwija się w sposób niekontrolowany. Czasu jest coraz mniej, a 20 maja 2026 r. wchodzi w życie unijne rozporządzenie dotyczące tej kwestii.
Unia wymaga rejestru lokali na wynajem od 2026 roku
Rozporządzenie nakłada na państwa członkowskie obowiązek stworzenia centralnego rejestru obiektów noclegowych, w którym muszą być zgłoszone wszystkie legalnie działające obiekty. Tylko obiekty z takim numerem rejestracyjnym będą mogły być oferowane na platformach rezerwacyjnych, takich jak Booking czy Airbnb, które nie będą mogły wprowadzać do oferty mieszkań osób, które nie mają takiego numeru rejestracyjnego.
Bardziej szczegółowe regulacje będą już zależały od przepisów przyjętych na poziomie krajowym. W trakcie konsultacji pojawiały się propozycje, aby określić wymogi, jakie muszą spełniać te obiekty, podobnie jak w przypadku hoteli, ale również bardziej kontrowersyjne, takie jak wymóg uzyskania zgody wspólnot mieszkaniowych czy spółdzielni na prowadzenie tego rodzaju wynajmu. Które z tych propozycji znajdą się w projekcie, a które nie, na razie pozostaje nieznane.
Pomimo licznych próśb, jak dotąd nie udało nam się uzyskać odpowiedzi od Ministerstwa Sportu i Turystyki na pytania dotyczące etapu prac i terminu gotowości projektu.
Na regulacje czekają