Niedawno mianowany na dyrektora Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz, będąc jeszcze na stanowisku dyrektora Centrum Studiów Niemieckich Uniwersytetu Wrocławskiego, podpisywał umowy ze stowarzyszeniem, którego współzałożycielem był. Audytorzy, którzy analizowali działalność Centrum, wskazują na konflikt interesów oraz liczne nieprawidłowości.
Prof. Krzysztof Henryk Ruchniewicz, od 2024 roku dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego
Maciej Miłosz
„Prof. Krzysztof Henryk Ruchniewicz jest specjalistą w zakresie historii XX wieku, związanym zawodowo z Uniwersytetem Wrocławskim. Jego zainteresowania obejmują historię Europy, Niemiec oraz relacje polsko-niemieckie w XX wieku” – możemy przeczytać na stronie Instytutu Pileckiego. Instytut ten został utworzony „w celu prowadzenia interdyscyplinarnej i międzynarodowej refleksji nad kluczowymi problemami XX wieku: dwoma totalitaryzmami – niemieckim i sowieckim, a także skutkami ich działań”. Wcześniej kierowała nim dr hab. Magdalena Gawin. Ruchniewicz, uznawany za wybitnego historyka, został powołany na to stanowisko przez nową władzę, czyli minister kultury i dziedzictwa narodowego Hannę Wróblewską. Jego kadencja rozpoczęła się 5 listopada 2024 roku.
Umowy prof. Krzysztofa Ruchniewicza w Centrum Studiów Niemieckich Uniwersytetu Wrocławskiego: Konflikt interesów
Ruchniewicz przez wiele lat pełnił funkcję dyrektora Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego. W opinii dotyczącej zarządzania finansowego w Centrum, sporządzonej pod koniec listopada 2024 roku przez Biuro Audytu Wewnętrznego Uniwersytetu Wrocławskiego, stwierdzono, że w czasie jego kierownictwa wystąpiły liczne nieprawidłowości.
O co chodzi? Głównie o konflikt interesów. W dokumencie, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, można znaleźć informacje, że „w Centrum zawierane były umowy oraz zlecano prace Europejskiemu Stowarzyszeniu Badań Niemcoznawczych (Stowarzyszenie ESBN). Z danych z Krajowego Rejestru Sądowego (numer KRS 0000770993) wynika, że członkami założycielami Stowarzyszenia ESBN są m.in. pracownicy Centrum, w tym dyrektor. Wiceprezes-skarbnik, będący pracownikiem Centrum, odpowiada za sprawy finansowe oraz przygotowywanie umów. 27 grudnia 2020 roku między Centrum a Stowarzyszeniem ESBN podpisano umowy, w których z ramienia Stowarzyszenia ESBN działał m.in. ten wiceprezes-skarbnik, a ze strony UWr dyrektor Centrum. W ramach działań doradczych wykazano istotne nieprawidłowości związane z realizacją tych umów”. W ciągu czterech lat wartość prac wynikających z umów oraz pojedynczych zleceń przekroczyła 748 tys. zł.
Prof. Krzysztof Ruchniewicz omijał prawo zamówień publicznych?
Jakie były nieprawidłowości? Najpoważniejszą wydaje się być „brak kontroli nad przekroczeniem wartości umów”. Centrum podpisało trzy umowy, w których zapisano, że ich wartość netto nie może przekroczyć 30 tys. euro netto – co umożliwiało wybór wykonawcy w trybie bezprzetargowym. Problem polega na tym, że te kwoty przekroczono dwukrotnie o kilka tysięcy złotych, a raz o ponad 40 tys. zł. Audytorzy stwierdzili, że „zlecanie oraz rozliczanie dostaw i usług przekraczających wartość umów jest niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa”.
Dodatkowo kontrola wskazuje na „realizację umów niezgodnie z zakresem przedmiotowym” oraz brak przejrzystości w ich rozliczeniach. Dochodziło do sytuacji, w których Uniwersytet Wrocławski wypłacił 10 tys. zł za promocję książki, którą wcześniej nieodpłatnie przekazał Stowarzyszeniu. Niejasności dotyczą także wydania przynajmniej jednej książki. Uniwersytet Wrocławski zapłacił ESBN ponad 13 tys. zł za druk publikacji „Porządek Rzeczy. Relacje z przedwojennymi podmiotami na ziemiach zachodnich”. Z raportu końcowego projektu wynika, że taka publikacja ukazała się w… Wydawnictwie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na zakończenie opinii można znaleźć stwierdzenie, że w Centrum mogło dojść do naruszenia dyscypliny finansów publicznych – mowa o umowach zawieranych z… portierami.