Youtuber Kamil L., znany jako Budda, został tymczasowo aresztowany w związku z podejrzeniami o udział w grupie przestępczej. To dopiero początek sprawy Buddy – zauważyła w środę w Studiu PAP mecenas Karolina Pilawska. Oceniła, że Kamil L. może spędzić w areszcie nawet dziewięć miesięcy.
"Budda" i jego partnerka pozostaną w areszcie (Licencjodawca, KAPIF.pl)
Adwokatka Karolina Pilawska pytana o głośną sprawę youtubera Buddy powiedziała, że jest on dopiero na początku swojej drogi. Z jej doświadczenia – jak mówiła – wynika, że przy takich sprawach, Kamil L. może spędzić w areszcie wiele miesięcy.
– Budda jest w areszcie od około dwóch tygodni. To jest dopiero początek. Myślę, że z sześć – dziewięć miesięcy w areszcie pozostanie – oceniła. Dopytywana, skąd takie szacunki, przyznała, że „przyjmuje się, że w Polsce areszt tymczasowy trwa około roku i taka jest też praktyka”.
Jej zdaniem „większość sytuacji, kiedy ten środek jest stosowany, nie wymaga aż tak drastycznego środka zapobiegawczego”, bo jest to najsurowsza sankcja, jaką można zastosować. Dodała, że osoba, która trafia do aresztu i spędza tam wiele miesięcy, w momencie uniewinnienia, może ubiegać się o odszkodowanie.
Jej zdaniem tymczasowe aresztowanie w Polsce to „patologia wymiaru sprawiedliwości”. – Niejednokrotnie jest tak, że osoby podejrzane są w areszcie przez kilka, kilkanaście miesięcy, a czasem i nawet kilka lat. Z tego też powodu Polska ponosiła odpowiedzialność na arenie międzynarodowej – powiedziała PAP adwokat Karolina Pilawska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Skutki fuzji Orlenu z Lotosem. Poseł mówi o inwigilacji. Jest odpowiedź Obajtka
Sprawa Buddy
Sąd Okręgowy w Szczecinie podtrzymał decyzję dotycząca aresztu dla Kamila L., znanego w internecie jako Budda, oraz jego partnerki Aleksandry K. Oboje pozostaną w areszcie do 11 stycznia. Obrońcy złożyli zażalenia na decyzję sądu pierwszej instancji, domagając się zmiany decyzji o trzymiesięcznym areszcie, jednak sąd te zażalenia odrzucił. Według sądu istniało ryzyko, że podejrzani mogliby wpływać na dowody bądź próbować zbiec.
Całe dochodzenie rozpoczęło się od zawiadomienia Krajowej Administracji Skarbowej do Prokuratury Krajowej w Szczecinie, które dotyczyło działalności zorganizowanej grupy przestępczej. Grupa ta była podejrzewana o wyłudzanie podatków od towarów i usług oraz prowadzenie nielegalnych gier hazardowych na platformach internetowych.
Zobacz także:
Na "Buddzie" się nie skończy. Rząd wypowiada im wojnę
W związku ze śledztwem aresztowano dziesięć osób, w tym youtubera Buddę. Przeprowadzono również kilkanaście przeszukań, podczas których zabezpieczono między innymi dokumentację księgową i elektroniczną. Na kontach bankowych powiązanych z osobami oraz spółkami zamrożono środki w wysokości ponad 90 milionów złotych. Zabezpieczono także 51 samochodów o wartości przekraczającej 38 milionów złotych, nieruchomości wyceniane na około 30 milionów złotych, sztabki złota oraz gotówkę.
Podejrzanym postawiono zarzuty związane z przestępstwami, które mogą skutkować karą więzienia przekraczającą osiem lat.