Polski Fundusz Rozwoju rozmawia z Ministerstwem Finansów o dokapitalizowaniu jeszcze w tym roku całej grupy kwotą około 1 mld zł. Prezes funduszu Piotr Matczuk zapowiada też zmiany w strategii inwestycyjnej.
Na zdjęciu Piotr Matczuk, prezes zarządu PFR S.A. (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)
Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że sprawa dokapitalizowania grupy PFR powinna się rozstrzygnąć do przełomu listopada i grudnia oraz że najpewniej na ten cel zostaną wyemitowane obligacje Skarbu Państwa. Aktualnie trwają w tej sprawie rozmowy z resortem finansów. – Chodzi o kwotę do miliarda zł jeszcze w tym roku. Ono dotyczyłoby całej grupy kapitałowej – zapowiada Piotr Matczuk, prezes zarządu PFR S.A.
Nieoficjalnie słychać również, że podobna sytuacja może mieć miejsce w przyszłym roku – wtedy również może chodzić o kwotę dokapitalizowania na poziomie około miliarda zł. Oznacza to, że PFR będzie częściej negocjował z ministrem finansów w sprawie dodatkowych środków, kwoty wsparcia będą jednak mniejsze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Jak nauczycielka zarobiła fortunę na sprzedaży butów? – Dominika Żak w Biznes Klasie
– Raczej nie będzie takiej sytuacji, jak w 2021 roku, gdy Ministerstwo Finansów wyemitowało obligacje o wartości 6,6 mld zł na dokapitalizowanie PFR. Zagospodarowanie takiej kwoty musi potrwać, a jednocześnie więcej kosztuje niż częstsze emisje mniejszych kwot – słyszymy od jednego z rozmówców.
PFR nie wyklucza emisji obligacji na własne potrzeby, ale na razie się z tym nie spieszy i bazuje na emisjach gwarantowanych przez państwo. – Kwoty dokapitalizowania, o których rozmawiamy z MF, wystarczą na nasze potrzeby w najbliższym czasie – wskazuje rozmówca z PFR. Aktualne zadłużenie funduszu wynosi 57 mld zł, a z tego w przyszłym roku zapada 33,6 mld zł. Zdaniem obecnego kierownictwa PFR nie daje to jednak podstaw do niepokoju.
Zobacz także:
Nowy prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Minister: zwiększy potencjał spółki
W co chce inwestować PFR
Pieniądze, jakie PFR otrzyma oo MF, mają być głównym zasobem do inwestycji grupy w tym i kolejnym roku. Jednocześnie prezes funduszu Piotr Matczuk zapowiada zmiany w strategii inwestycyjnej. Większy nacisk ma zostać położony na inwestycje w transformację klimatyczną oraz wzmocnienie zagranicznej ekspansji polskich spółek za granicą.
Jak podkreśla Matczuk, jeśli chodzi o projekty w obszarze transformacji energetycznej, to do tej pory było ich relatywnie mało w portfelu PFR. Niewykluczone są inwestycje w energetykę atomową czy farmy wiatrowe typu offshore. Możliwe jest nawet większe zaangażowanie PFR w tzw. zbrojeniówkę. – Prowadzimy wstępne prace wspólnie z PFR Ventures odnośnie jakiegoś większego wsparcia segmentu dual use (podwójnego zastosowania – przyp. red.). Te inwestycje są na wczesnym etapie – mówi wiceprezes PFR Mikołaj Raczyński.
W kontekście inwestycji Raczyński zapowiada, że PFR finalizuje kolejne umowy inwestycyjne, które będą się wpisywały w obszary: inwestycje z segmentu transformacji energetycznej (OZE), wsparcie ekspansji polskich przedsiębiorstw czy współpraca z samorządami nad ich pojedynczymi projektami.
Jak podkreślają szefowie grupy, inwestycje mają się odbywać na rynkowych warunkach i być poprzedzone oceną komitetów inwestycyjnych, w których większość mają niezależni eksperci.
Zobacz także:
Na firmy padł blady strach. Pójdą wezwania do zwrotu. Czas: 14 dni
Trwa przegląd
Jednocześnie trwa przegląd portfela inwestycyjnego PFR. Zaczął się w lipcu i ma potrwać do końca roku. Mikołaj Raczyński zapowiada, że wnioski z przeglądu mają pokazać, co PFR może dalej robić z aktywami. Nowy zarząd nie wyklucza w przyszłości zbycia niektórych aktywów, co miałoby posłużyć także jako kapitał do kolejnych inwestycji spółki.
Kolejna z zapowiadanych kwestii to mobilizowanie przez PFR inwestorów, w tym zagranicznych, do aktywności na polskim rynku kapitałowym. – Kwestia mobilizacji kapitału jest dla nas kluczowa – podkreśla prezes Matczuk.
W tych działaniach nacisk ma zostać położony na zwiększenie innowacyjności polskiej gospodarki. PFR ma już fundusz venture capital służący do rozwoju tego typu projektów. Ale skala działań ma zostać zwiększona, możliwe, że pojawią się nowe instrumenty czy formy działań PFR. Nie można wykluczyć stworzenia przy PFR wehikułu inwestycyjnego dla obszaru innowacji.
Mikołaj Raczyński podkreśla, że słabością polskich projektów jest często brak komercjalizacji innowacji i PFR może być pośrednikiem, który może pomóc osiągnąć gotowość inwestycyjną. Piotr Matczuk dodaje, że oprócz innowacji produktowych, równie ważne są innowacje dotyczące świata finansów, takich jak zielone obligacje, i to jest kierunek, który PFR zamierza kontynuować.
Zobacz także:
Dostali miliardy od państwa, teraz muszą je oddać. "Służby poinformowały o ryzyku"
Władze PFR przekonują także, że mimo decyzji o położeniu większego nacisku na działalność rozwojową, grupa jest przygotowana do ewentualnych działań o charakterze interwencyjnym.
– PFR jest stosunkowo młodą instytucją, ale już doświadczoną. Zaczęto od projektów inwestycyjnych, ale potem był COVID-19. W efekcie 2/3 to papiery wyemitowane na pomoc covidową. Widzimy więc naturę PFR, która pomaga szybko reagować czy procesować pewne transakcje, ale wydaje się, że powinniśmy priorytetyzować część inwestycyjną. O ile jesteśmy gotowi odpowiadać na potrzeby naszego właściciela, to a priori chcemy położyć nacisk na część inwestycyjną – mówi Piotr Matczuk.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl