Oszustwa finansowe w sieci to drugi po narkotykach przestępczy biznes pod względem wartości, generujący nawet 1 bln USD przychodów. W Polsce oszuści wyłudzają rocznie ponad 0,5 mld zł.
Kto choć raz nie dostał mejla o spadku po zmarłym, bogatym krewnym za granicą? Albo SMS-a o niedopłacie za przesyłkę kurierską? Albo informacji o zwrocie podatku? Albo telefonu z banku z ostrzeżeniem o włamaniu na konto i ponagleniem do pilnego przelewu na wskazany rachunek? Prawie każdy. Wielu dało się nabrać i straciło pieniądze.
1 bln USD strat na świecie
Według Global Anti-Scam Alliance (GASA), organizacji non profit, ponad dwie trzecie mieszkańców globu (78 proc.) zetknęło się z finansowym scamem, a co trzeci stał się ofiarą oszustów. Dane poparte są solidnymi badaniami przeprowadzonymi na próbie prawie 50 tys. mieszkańców 43 krajów, w tym Polski.
GASA ocenia, że w 2023 r. przestępcy zarobili na scamach finansowych 1,026 bln USD. Szacunki dotyczące strat z tytułu oszustw finansowych są jednak różne. Global Coalition to Fight Financial Scams, organizacja skupiająca instytucje zajmujące się przeciwdziałaniem oszustwom w Australii, Hongkongu, Singapurze, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i USA, uważa, że globalny koszt scamów finansowych waha się między 50 a 177 mld USD. Bardziej konkretne dane podaje Nasdaq w „Global Financial Crime Report” z tego roku — wartość przestępczego rynku na świecie wycenia na 3 bln USD. Największą część stanowi handel narkotykami — 782 mld USD, na drugim miejscu są oszustwa finansowe, których wartość wynosi 485 mld USD, a na trzecim handel ludźmi przynoszący przestępcom 346 mld USD.
Najbardziej rozwinięty jest rynek scamów w USA. FBI ocenia, że w 2023 r. oszuści wyłudzili od Amerykanów 12,6 mld USD, kwotę o 22 proc. wyższą niż w 2022 r. Brytyjczycy swoje straty oceniają na ponad 1 mld GBP. Najwięcej pieniędzy w wyniku oszustw tracą jednak kraje rozwijające się, jak Tajlandia, Wietnam, oraz biedniejsze, jak Kenia. GASA wylicza roczne straty Tajlandczyków na 17,2 mld USD, a Wietnamczyków na 1 mld USD mniej.
Oszustwa na pół miliarda złotych
W Polsce pewne wyobrażenie o skali zjawiska dają dane NBP dotyczące oszukańczych transakcji. W tym roku po raz pierwszy obejmują one transakcje zrealizowane w wyniku zastosowania metod socjotechnicznych. W I kw. banki oszacowały wartość takich przelewów na 82 mln zł. Do tej kwoty należy dodać transakcje oszukańcze kartami skradzionymi, wyłudzonymi czy zgubionymi. Suma to 141 mln zł. Po przemnożeniu przez cztery kwartały i z poprawką na IV kw., kiedy oszuści mają żniwa (Black Friday, Cyber Monday, Boże Narodzenie), wychodzi ponad 0,5 mld zł.
NBP podaje, że w I kw. średnia wartość wyłudzonej kwoty wyniosła 9 tys. zł. Ile osób padło ofiarą oszustów? Brakuje szczegółowych badań dotyczących tego zjawiska. Wiemy, ile było ataków scammerskich, bo statystyki pilnie gromadzi NASK — około 40 tys. Nieznana jest jednak ich skuteczność.
W krajach Europy Zachodniej ofiarą scamów pada kilkanaście procent społeczeństwa, natomiast w krajach rozwijających się oszustwa mają gigantyczny zasięg — w Kenii w 2023 r. aż 49 proc. zostało oszukanych przez scammerów, w Brazylii 41 proc., a w RPA 38 proc.
Psychologiczne skutki ataków scammerskich
Generalnie jest problem z liczbą poszkodowanych. Według Australian Bureau of Statistics Personal Fraud — informuje „Scam Report” — w roku fiskalnym 2022/23 oszukanych zostało 2,5 proc. Australijczyków (514 tys.), jednak aż 31 proc. ofiar nie zgłosiło przestępstwa. Autorzy sugerują, że być może strata finansowa na tyle była niewielka, że zrezygnowali z powiadomienia policji. Jednak badania GASA dotyczące przyczyn, dla których ofiary nie zgłaszają oszustw, mówią co innego. Trzy główne powody to: brak wiary, że zgłoszenie cokolwiek zmieni (24 proc.), skomplikowany proces raportowania (23 proc.) oraz niewiedza, gdzie złożyć skargę (22 proc.).
Co ważne — 14 proc. poszkodowanych nie zgłosiło przestępstwa z powodu poczucia wstydu, że dali się oszukać. Ofiary oszustw ponoszą straty nie tylko finansowe, ale również psychiczne, zwłaszcza osoby zmanipulowane przez fałszywych doradców inwestycyjnych czy oszustów z aplikacji randkowych. Przestępcy wchodzą w bliskie relacje z ofiarami, zdobywają ich zaufanie, grając na uczuciach. Z danych Future Care Capital, organizacji charytatywnej z Wielkiej Brytanii, wynika, że kiedy scam wychodzi na jaw, wiele osób ma problemy ze zdrowiem psychicznym, czuje wstyd lub obwinia siebie za stratę. W badaniu przeprowadzonym na początku tego roku 55 proc. ofiar oszustw zgłosiło psychiczne dolegliwości, 48 proc. miało depresję, 51 proc. niską pewność siebie i samoocenę, a 26 proc. doświadczało fizycznych objawów, takich jak przybieranie na wadze lub jej tracenie, bóle głowy i ataki paniki. 69 proc. miało problemy ze snem. W Wielkiej Brytanii i Australii państwo zapewnia wsparcie psychologiczne ofiarom oszustw finansowych.
Dwie kategorie przestępców
Oszustwa finansowe można podzielić pod względem sposobu działania na dwie kategorie: zazwyczaj niewielkie liczebnie lokalne gangi przestępcze oraz zorganizowane grupy przestępcze o zasięgu międzynarodowym. W pierwszym przypadku mamy do czynienia ze średnio zaawansowanymi technologicznie oszustami, którzy jeszcze kilka lat temu dokonywaliby pospolitych przestępstw, takich jak kradzieże czy fałszerstwa. Obecnie prowadzą działalność w internecie. 24 września policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberzagrożeń w Gdańsku zatrzymali 25- i 28-latka z całym zapleczem kilkudziesięciu komputerów i telefonów na kartę. To oni stali za głośnym fake newsem zatytułowanym „Mała dziewczynka wpadła do rzeki”, który dystrybuowali podczas powodzi. Obaj stworzyli 50 stron do prowadzenia fikcyjnych zbiórek na rzecz powodzian.
Druga kategoria przestępców to profesjonalne, nielegalne biznesy. „Zorganizowana przestępczość na masową skalę inwestuje w technologię, aby tworzyć fałszywe strony internetowe, profile w mediach społecznościowych oraz wiadomości phishingowe, które wyglądają na autentyczne. Może również opracowywać zautomatyzowane narzędzia do przeprowadzania cyberataków na dużą skalę” — czytamy w raporcie Interpolu „Global Financial Fraud Assessment” za 2023 r.
Jak zauważają autorzy, bariera wejścia w przestępczy biznes jest niska w związku z tym, że wykształcił się cały rynek przestępczych usług, takich jak crime-as-a-service, phishing-as-a-service, „umożliwiając przeprowadzanie bardziej wyrafinowanych kampanii oszustw bez potrzeby posiadania zaawansowanych umiejętności technicznych”.
Oszuści nie zawsze mają związek z tradycyjnymi grupami przestępczymi zajmującymi się narkotykami, przemytem, handlem bronią, ale często z nimi współpracują. Interpol odnotowuje niepokojące zjawisko polegające na wykorzystywaniu w oszukańczym biznesie ofiar handlu ludźmi. „Ofiary są rekrutowane przez fałszywe ogłoszenia o pracę, czasami w miejscach publicznych. Po przybyciu do obozów ich dokumenty tożsamości są odbierane, a oni są zmuszani do popełniania oszustw finansowych online”. Interpol podkreśla, że ten proceder jest szczególnie rozwinięty w Azji, ale pojawią się raporty o wykorzystywaniu ofiar handlu ludźmi do scamów w Ameryce Południowej oraz Europie Wschodniej.
Polska na celowniku Białorusi i Rosji
Działalność grup przestępczych jest rozproszona, aczkolwiek potrafią one ze sobą współpracować. Silnym ośrodkiem przestępczości związanej z oszustwami jest Afryka Zachodnia, gdzie oszustwa finansowe mają zresztą swoje początki. Scamy w Afryce koncentrują się przede wszystkim na oszustwach typu business email compromise oraz oszustwach płatniczych. W Azji wykorzystywana jest przede wszystkim metoda pig farming, czyli długotrwałe ataki skoncentrowane na jednej ofierze. Wabikiem są aplikacje randkowe lub fałszywe inwestycje. W USA dużo jest scamów typu romance scams.
Jak Polska wygląda na tle przestępczej mapy świata? W naszym przypadku główne wektory ataku pochodzą zza wschodniej granicy. Nieprzypadkowo „konsultanci” bankowi mają wschodni akcent. We wrześniu policja wraz z ukraińskimi partnerami zajęła call center w Charkowie, w którym pracowało 25 scammerów. Donbas historycznie był centrum scammerskim. Za atakami na Polskę stoją głównie grupy z Białorusi i Rosji, choć narodowość scammerów w zasadzie ma wtórne znaczenie. Przestępcy wchodzą na różne rynki, dywersyfikując działalność.
Facebook ulubionym narzędziem
Oszuści wykorzystują każdy sposób, żeby okraść ofiarę, ale najczęściej wykorzystywanym narzędziem jest telefon i wiadomości tekstowe. Według GASA ponad 60 proc. scamów jest realizowanych podczas rozmowy telefonicznej. Równie często — prawie 58 proc. — do przestępstwa wykorzystywane są SMS-y. Na trzecim miejscu jest poczta elektroniczna — ponad 40 proc. Rośnie udział komunikatorów — 38 proc. Ostatnią dużą kategorię ataków generują media społecznościowe.
Ulubionym narzędziem scammerów jest Facebook i WhatsApp. 44 proc. użytkowników każdej z tych platform miało kontakt ze scamem w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Na trzecim miejscu jest Gmail — 31 proc.
Brytyjski bank TBS oszacował na początku tego roku, że jedna trzecia reklam z jego udziałem na Facebooku to scamy. W Polsce nie ma takich szacunków, ale fałszywe reklamy stanowią poważny problem dla firm, których loga są wykorzystywane do przestępczej działalności, a także dla osób prywatnych — celebrytów i polityków. Andrzej Duda, Donald Tusk, Robert Lewandowski, Iga Świątek, Szymon Hołownia, Magda Gessler, Kuba Wojewódzki i Rafał Brzoska od miesięcy w mediach społecznościowych „reklamują” wyjątkowo korzystne inwestycje, na których można zarobić 25 tys. zł miesięcznie.
Masowo pojawiają się fałszywe strony banków, Orlenu, Tauronu, Poczty Polskiej, InPostu, fałszywe inwestycje w Baltic Pipe. Monitorowaniem sieci pod kątem scamów zajmuje się w Polsce kilka wysokiej klasy ośrodków, m.in. CSIRT KNF, CERT Orange i CERT NASK. Walka z nimi przypomina łapanie pcheł, gdyż fałszywe reklamy, oferty, SMS-y generowane są w masowych ilościach.
Odpowiedzialność platform społecznościowych
Od kilku lat trwa otwarta dyskusja o odpowiedzialności platform internetowych za oszustwa internetowe. W Polsce głośny był przypadek Rafała Brzoski, który zapowiedział wniesienie pozwu przeciwko Meta, właścicielowi Facebooka i Instagrama. Tego typu spraw na świecie jest coraz więcej.
W problem odpowiedzialności social mediów za oszukańcze treści coraz częściej angażują się rządy, m.in. Australii i Singapuru. W Wielkiej Brytanii Partia Pracy podczas ostatnich wyborów zapowiedziała wprowadzenie regulacji, które dadzą bankom prawo do dochodzenia odszkodowań od platform internetowych z tytułu scamów.
To właśnie sektor bankowy w coraz większym stopniu ponosi koszt oszustw. W Polsce banki są zobowiązane zwrócić klientowi pieniądze stracone w wyniku przestępstwa, nawet jeśli dobrowolnie zlecił przelew na rachunek przestępców. Znane są też przypadki osób, które świadomie zdecydowały się na inwestycje w kryptowaluty podsunięte przez scammerów, a po stracie pieniędzy domagały się od banku pokrycia straty. W razie sporu sądowego istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo wygranej klienta. Dla polskich banków oszustwa stanowią poważny problem wizerunkowy (fałszywe reklamy) i finansowy. Jeśli straty wskutek realizacji nieautoryzowanych przelewów nadal będą rosły, klienci muszą liczyć się z istotnymi zmianami w zakresie swobody korzystania z bankowości elektronicznej. Realizacja płatności będzie bardziej skomplikowana, a duże przelewy być może trzeba będzie osobiście zatwierdzać w oddziale.
Brytyjski rząd angażuje się w problem scamów, ponieważ krajowe banki od października są objęte podobnym jak w Polsce obowiązkiem zwrotu pieniędzy klientom za nieautoryzowane transakcje.
Wejdź na stronę kampanii scammingout.pl, gdzie znajdziesz materiały edukacyjne, jak bronić się przed oszustwami, raporty dotyczące scammingu na świecie i w Polsce, a wideoklip zrobiony z fwejkowych reklam i quizz, który pozwoli ci zweryfikować wiedzę na temat scamów.
Scamy z policyjnej kroniki
Romans scam — lipiec 2024 r.Mieszkanka Biłgoraja, lat 49, poznała w serwisie społecznościowym lekarza z Niemiec. Nowy znajomy szybko wyznał jej miłość i zdecydował się na przeprowadzkę do Polski. Poprosił o pomoc w odbiorze jego rzeczy, w tym pieniędzy i złota, oraz opłacenie przesyłki. Kobieta przystała na to i zleciła realizację kilku przelewów na wskazane rachunki. Kiedy pojawiły się kolejne żądania przelewów, zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Straciła 38 tys. zł.Oszustwo na kupującego — lipiec 2024 r.47-letnia kobieta z powiatu świdnickiego wystawiła na sprzedaż w internecie hulajnogę za 60 zł, a straciła 18 tys. zł. Zaraz po wystawieniu oferty otrzymała wiadomość od kupującego, że zamawia towar. Następnie wysłał jej kolejną wiadomość z linkiem do odbioru należności. Po kliknięciu kobieta trafiła na stronę, gdzie potwierdziła konto bankowe, a następnie podała pełne dane do logowania. Wkrótce skontaktowała się z nią „konsultantka” platformy sprzedażowej, polecając zalogowanie się do konta w celu odebrania należności i potwierdzenia przychodu w wysokości 9 tys. zł. Wykonała polecenie dwukrotnie. Zorientowała się, że padła ofiara oszustwa, gdy stwierdziła brak na koncie 18 tys. zł.Oszustwo na inwestycje — sierpień 2024 r.64-latek z powiatu janowieckiego stracił 200 tys. zł na inwestycjach w paliwo i złoto. Skontaktował się z nim mężczyzna, który obiecał ponadprzeciętne zyski na platformie inwestycyjnej. Poszkodowany zainstalował na komputerze aplikację do śledzenia notowań i zysków. Cały czas wpłacał pieniądze. Zorientował się, że został oszukany, gdy nie mógł wypłacić zainwestowanych pieniędzy.
Żeby dowiedzieć się więcej o akcji
wejdź na stronę https://scammingout.pl/ bla bla
Patroni i partnerzy
Kampanię wspierają