Wygląda na to, że giełdowi spekulanci upodobali sobie spółki kontrolowane przez rodzinę Patrowiczów, by prowadzić swoją specyficzną grę, w której szybko można zarobić, a jeszcze szybciej stracić. Na kolejnej spółce z portfela Patro Invest OU ogłoszono emisję akcji bonusowych i się zaczęło… to samo co na Fon.
Kolejne zmiany w spółkach kontrolowanych przez Patro Invest OU, czyli holdingu inwestycyjnego należącego do rodziny Patrowiczów. Tym razem w Investment Friends SE, ale po kolei. Zacznijmy od przypomnienia, co się dzieje na kursie spółki Fon, o której na przełomie roku pisaliśmy na Bankierze z uwagi na emisję akcji bonusowych i gigantyczny wzrost kursu.
Fon wciąż wart setki milionów złotych
Historia tamtego rajdu kursu już się skończyła, a po ogromnych wzrostach przyszedł czas na spadki. W sumie od emisji akcji bonusowych i przeliczenia kursu giełdowego, notowania Fon wzrosły w nieco ponad miesiąc o 2880 proc. Ogromna przewaga zleceń kupna po każdej cenie (PKC) ustąpiła jednak miejsca zleceniom sprzedaży po każdej cenie. Efektem jest także równoważenie kursu przez GPW i tym razem próba szybkiej ewakuacji z papieru.
Od szczytu z 15 stycznia, gdy płacono 5,10 zł na akcję, kurs spadł już o 70 proc. do 1,56 zł. Podaż może się jeszcze nasilić, bo zgodnie z uchwałą GPW od 24 stycznia do obrotu wejdzie ponad 140 mln akcji bonusowych. Spółka ma obecnie giełdową kapitalizację na poziomie 222 mln zł, chociaż na początku listopada była wyceniona na ok. 14,5 mln zł. W szczycie spekulacyjnej karuzeli kapitalizacja Fon przekraczała 700 mln zł, więcej niż np. Ten Square Games, Amiki, czy PKP Cargo.
Kolejna emisja i kolejny wzrost kursu
Wygląda na to, że za cel spekulacyjny kapitał wziął kolejną spółkę ze stajni Patro Invest OU, która podobnie jak Fon, ogłosiła niedawno, że wyemituje miliony akcji bonusowych. Dokument informacyjny, opisujący szczegóły i zasady emisji Investment Friends SE (IFSA), przedstawił 11 stycznia, chociaż sam pomysł był znany na podstawie grudniowych projektów uchwał na WZA.
Kurs IFSA rósł więc od 21 grudnia do 19 stycznia (piątek), który był ostatnim dniem nabycia akcji uprawniających do otrzymania za każdą jedną akcję 16 akcji bonusowych z 2,44 zł do 7,10 zł. W tym czasie notowania podniosły się więc o 191 proc. Na koniec dnia GPW przeliczyła kurs na 0,393 zł, uwzględniając dodatkowe akcje bonusowe (64,8 mln), tak jak w przypadku Fon.
W poniedziałek, 22 stycznia, handel już się nie otworzył ze względu na ogromną przewagę zleceń kupna PKC. W przypadku takiej sytuacji na kursie Fon jego zarząd, czyli de facto rodzina Patrowiczów, ostrzegał nawet przed tym, że zlecenia PKC wprowadzają „niepotrzebne zamieszanie, co utrudnia inwestorom zrozumienie prawdziwego obrotu danym instrumentem finansowym oraz determinowanie rzeczywistej wartości akcji”.
We wtorkowe popołudnie teoretyczny kurs otwarcia wynosił 1,60 zł za akcję i oznaczał potencjał do wzrostu o 307 proc. Handel nadal jest równoważony. W przypadku Fon wstrzymywanie zawierania transakcji trwało kilka dni, co tłumaczyła Bankierowi rzeczniczka GPW. Wygląda na to, że chętnych do wskoczenia do kolejnej kolejki górskiej na kursie nie brakuje.
Styczeń jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miesięcy, aby spekulować?
Chociaż samo określenie „spekulacja” od lat kojarzy się raczej w sposób negatywny, nie jest niczym nielegalnym i określa tylko inne podejście do uczestnictwa na rynkach finansowych niż np. inwestor długoterminowy. Czym innym jest jednak manipulowanie kursem, które w przeciwieństwie do spekulacji, jest nielegalne i stanowi przestępstwo.
Przypomnijmy, że to nie pierwsze emisje bonusowe w historii spółek kontrolowanych przez Patro Invest OU. W poprzednich przypadkach dotyczących spółek Atlantis, Investment Friends Capital czy także Investment Friends SE, Komisja Nadzoru Finansowego podejrzewała w związku z nimi manipulacje kursem za pomocą różnych technik, które wyjaśnialiśmy w artykule „Jak działa spółdzielnia? Manipulacje na giełdzie wciąż żywe”.
W czasie ostatnich wzrostów kursu Fon rzecznik KNF Jacek Barszczewski podkreślał, że urząd przygląda się każdej sytuacji, w której pojawiają się wątpliwości co do obrotu. Damian Patrowicz z zarządu Patro Invest komentował dla Bankiera, że sytuacja ze wzrostami kursów kolejnych spółek holdingu jest częstym zjawiskiem na giełdach. „W przypadku, gdy jedno podobne aktywo drożeje, logiczne jest, że inwestorzy poszukują innych aktywów o podobnych cechach […] ludzie, szukając analogii, zaczęli kupować akcje innych spółek z grupy” – tłumaczył.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że za opisanymi wzrostami nie stoją fundamentalne przesłanki uzasadniające wyceny rzędu kilkuset milionów złotych. To jedynie mocno ryzykowna spekulacyjna gra, która raczej przypomina kasyno.
Przed podjęciem decyzji o takiej obecności na rynku kapitałowym warto pamiętać o ostrzeżeniu zarządu Fon o potencjalnym ryzyku manipulacji kursem przez zlecenia PKC na mało płynnych walorach, czy historii z poprzedniej serii emisji bonusowych i uwagach KNF.
Dobrze też przypomnieć sobie nieśmiertelną rozmowę Edwarda Dziewońskiego i Wiesława Michnikowskiego z kabaretu Dudek:
– Interes? Ile można stracić?
– Co się mnie pytasz, ile można stracić! Się mnie natychmiast zapytujesz, ile można zarobić!
– Ile się zarobi, to się zarobi. Ja się pytam: ile trzeba mieć, żeby ryzykować w razie, że się straci?
Michał Kubicki