Indyjski koncern Tata Steel poinformował, że planuje zamknąć w 2024 r. dwa piece w największej brytyjskiej hucie stali w Port Talbot w Walii i zastąpić je piecem elektrycznym. Decyzja odbija się szerokim echem na Wyspach ze względu na zapowiedziane zwolnienia tysięcy pracowników. Czy wygaszenie pieców będzie miało konsekwencje dla JSW?
W piątek 19 stycznia brytyjskie media zaczęły się rozpisywać o ogłoszonej decyzji Tata Steel – jednego z największych na świecie koncernów zajmującego się produkcją stali – o wyłączeniu dwóch wielkich pieców w walijskiej hucie w Port Talbot. Pierwszy piec zostanie wygaszony w połowie 2024 roku, kolejny natomiast w drugiej połowie bieżącego roku.
Elektryczny piec do produkcji stali
Tata Steel planuje przejść z wielkich pieców opalanych węglem na piec elektryczny, którego otwarcie planowane jest na 2027 r. Piec o wydajności 3 mln ton rocznie emituje mniej gazów cieplarnianych i wymaga w hucie mniej pracowników. Wygaszanie pieców i zmiana technologii oznacza więc zwolnienie ok. 2800 pracowników. Koszt transformacji ma wynieść 1,25 mld funtów, z czego 500 mln ma pochodzić z dotacji brytyjskiego rządu.
„Kierunek, który proponujemy, jest trudny, ale wierzymy, że słuszny” – stwierdził w oświadczeniu dyrektor generalny Tata Steel Thachat Viswanath Narendran. Dodał, że od 2007 roku, kiedy Tata kupił hutę, zainwestował w brytyjski biznes prawie 5 miliardów funtów.
Przypominał, że największa brytyjska huta stali pozostawała często nierentowna. Kierownictwo Taty odrzuciło alternatywny plan związków zawodowych zakładający pozostawienie jednego wielkiego pieca do 2032 roku, aby zmniejszyć skalę zwolnień. Organizacje związkowe zapowiadają protesty.
„To absolutna hańba, że Tata Steel i rząd Wielkiej Brytanii realizują najtańszy, a nie najlepszy plan dla naszej branży, naszych hutników i naszego kraju” – stwierdziły w oświadczeniu dwa związki zawodowe, Community i GMB.
Obecnie potencjał produkcji stali w hucie przy pełnych mocach produkcyjnych wynosi około 5 milionów ton rocznie. Koncern sugeruje, że huta jest nierentowna i traci nawet 1 mln funtów dziennie. Taki argument starają się obalić związki zawodowe.
„Za rok 22/23 Tata Steel UK dane wskazują straty w wysokości 440 tys. funtów dziennie. Ale dane brytyjskiej spółki zależnej za rok 2021/2022 pokazują już zysk przed opodatkowaniem w wysokości 83 mln funtów i zysk po opodatkowaniu – dzięki dużej uldze podatkowej – w wysokości 208 mln funtów, czyli 570 tys. funtów dziennie” – podlicza związek na swojej stronie.
„Straty wynikały głównie z wysokich cen energii i niższego poziomu produkcji. Jednak według własnych szacunków spółka oczekuje, że w bieżącym roku wszelkie straty znacznie się zmniejszą w związku ze spadkiem cen energii i oczekiwaniem przez spółkę poprawy warunków rynkowych” – napisano.
Tata Steel a polska JSW
Czy zamknięcie pieców w Walii wpłynie na działalność polskiej JSW wydobywającej węgiel koksujący wykorzystywany do produkcji stali? JSW jest największą w UE spółką dostarczającą ten surowiec na rynek.
„JSW nie identyfikuje zagrożenia dla swojej działalności w związku z decyzją Tata Steel w Walii. JSW nie ma i nie miał podpisanego z tym przedsiębiorcą kontraktu na stałe dostawy naszych produktów. W przeszłości zdarzały się incydentalne dostawy drobnych ilości koksu dla Tata Steel w Walii” – poinformował redakcję Bankier.pl rzecznik prasowy JSW pan Tomasz Siemieniec.
Tymczasem kurs Jastrzębskiej Spółki Węglowej zyskuje w czasie wtorkowej sesji między 3 a 4 proc. w reakcji na nową rekomendację od analityka Citi Handlowego, który wydał zalecenie dla spółki "kupuj" i więcej niż podwoił cenę docelową, o czym więcej donosi Puls Biznesu.
Utrata wielkich pieców w Port Talbot oznacza, że w Wielkiej Brytanii pozostaną dwa piece, oba należące do British Steel, kontrolowanego przez Chińczyków. Ci już w listopadzie poinformowali, że planują zamknąć swoje piece w Lincolnshire i zastąpić je dwoma piecami elektrycznymi, które mogłyby zacząć działać w 2025 roku.
Tata Steel jest częścią Tata Group – największego indyjskiego konglomeratu oferującego produkty i usługi w ponad 150 krajach. Spółki wchodzące w jego skład zajmują się m.in energetyką, produkcją stali, chemii czy samochodów (m.in. Jaguar, Land Rover), ale także oprogramowaniem, telekomunikacją, konsultingiem czy hotelarstwem oraz produkcją tak popularnej na Wyspach herbaty (np. marki Tetley).