Iga Świątek mocno liczyła na medal olimpijski i go zdobyła. Pokonując Annę Karolinę Schmiedlovą wywalczyła brąz igrzysk, składając się na łączny wynik 10 polskich krążków Paryżu. Po sukcesie liderka rankingu poświęciła kilka dni na odpoczynek, między innymi wspierając innych biało-czerwonych olimpijczyków. Teraz przyszedł czas na powrót do rywalizacji w cyklu WTA.
Iga Świątek krytykuje kalendarz tenisistów
Raszynianka nie wystąpiła w turnieju w Toronto. Zamiast tego rozpoczyna cykl przygotowań do US Open od turnieju w Cincinnati. W ubiegłym roku Iga Świątek dotarła do półfinału imprezy, przegrywając z późniejszą triumfatorką Coco Gauff. Jako wysoko rozstawiona zawodniczka, może ze spokojem przyglądać się rywalizacji w pierwszej rundzie, gdyż rozpocznie zmagania dopiero od drugiej.
Świątek przywiązuje wielką wagę do odpoczynku, co dała po sobie poznać, udzielając wypowiedzi dla oficjalnej strony WTA. W rozmowie z organizatorami skrytykowała obecny kalendarz zmagań, który nie daje dużo czasu na odpoczynek. Natłok turniejów źle działa na ciała tenisistów. Polka dodała, że zdaje sobie sprawę z trudności przejścia na inną nawierzchnię.
– Nasz kalendarz jest szalony i wydaje mi się, że z roku na rok będzie coraz gorzej, co jest przerażające. Trzeba po prostu mądrze trenować – powiedziała Świątek. – Po igrzyskach poczułam, że muszę się zresetować, skupić na powrocie do techniki, po prostu ćwiczyć na korcie. Cincinnati to idealne miejsce, aby to zrobić. Ale pierwszy turniej na twardym korcie nie będzie łatwy – zapowiedziała liderka rankingu WTA.
Iga Świątek czeka na pierwszą rywalkę w turnieju w Cincinnati
Iga Świątek w meczu drugiej rundy turnieju w Cincinnati zagra ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy Alją Tomljanović a Warwarą Graczową.