Mieszkańcy Ozorkowa od kilku lat starają się o zachowanie spokoju oraz prawo do prywatności we własnych domach. Niestety, do tej pory nikt nie jest w stanie im pomóc.
rbi
Ozorków to mała i spokojna miejscowość w pobliżu Zgierza. Nie wszyscy mieszkańcy mogą tam liczyć na ciszę. Osoby mieszkające przy ulicy Polnej od lat nie mogą czuć się komfortowo nawet we własnych domach. Wszystko przez mężczyznę, który z nieznanych przyczyn postanowił uprzykrzyć życie sąsiadom i zainstalował monitoring na swojej posesji. Kamery skierowane są na ulicę oraz na domy sąsiadów.
Zgłasza policji wszystkie niewielkie wykroczenia sąsiadów
Mieszkańcy ulicy Polnej czują się obserwowani i zmuszeni do zasłaniania okien. Nikt nie wyraził zgody na bycie nagrywanym, a nigdzie nie ma informacji o monitoringu. Pomimo tego, od kilku lat sąsiad bez skrupułów śledzi każdy ich ruch.
Co więcej, to właśnie ten mężczyzna regularnie zgłasza na policję swoich sąsiadów za różne drobne wykroczenia, w wyniku czego aż pięciu osobom odebrano prawo jazdy. Krzysztof S. do tej pory informował służby ponad 800 razy.
Mieszkańcy Ozorkowa zorganizowali protest
Mieszkańcy ulicy Polnej są już zmęczeni i zrezygnowani. Zorganizowali nawet protest i apelowali o interwencję do władz. Niestety, pomimo wielu prób mediacji, sytuacja nadal pozostaje nierozwiązana. Czy istnieje jakikolwiek sposób, aby w końcu odzyskali spokój i prywatność?
Więcej w programie „Państwo w Państwie” w niedzielę 16 marca o godzinie 19:30 w Polsacie.