Arkadiusz Jakubik w rozmowie z Moniką Olejnik przyznał, że pracę na planie filmu Wojciecha Smarzowskiego okupił depresją. Opowiedział także o traumie, jaka spotkała go, gdy był dzieckiem i pierwszy raz pojawił się przed kamerą.
Arkadiusza Jakubika można było oglądać m.in. w serialu „13 posterunek”, gdzie wcielał się w postać Rysia. W 2004 roku aktor dostał szansę od Wojciecha Smarzowskiego i wcielił się w postać notariusza Jana Janochy w filmie „Wesele”.
Reżyser zatrudnił go także w kolejnym swoim filmie. Jakubik zagrał główną rolę w dramacie „Dom zły”, który powstał w 2009 roku. Okazuje się, że to właśnie ta kreacja sprawiła, że aktor podupadł psychicznie na zdrowiu.
Arkadiusz Jakubik o roli w filmie „Zły”: To była podróż totalna
To najważniejszy film, jaki zrobiłem w życiu, to była podróż totalna. Kosztował mnie kilka miesięcy depresji– powiedział.
To jest podróż do wnętrza człowieka, próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, po której stronie mocy tak naprawdę się rodzimy, jaka jest geneza ludzkiej natury – stwierdził w programie „Monika Olejnik. Otwarcie”.
Jak Arkadiusz Jakubik wspomina swój debiut przed kamerą?
Aktor opowiedział w rozmowie z Olejnik także o swoim traumatycznym wspomnieniu z dzieciństwa. Okazuje się, że gdy miał 7 lat zadebiutował przed kamerą w filmie „Okrągły tydzień”. Podkreślił, że „z jednej strony była to fantastyczna przygoda, a z drugiej przekleństwo„.
Ten film kosztował mnie dużo strachu i jakiejś takiej traumy. To (przyp. red – że był nagi) było wbrew mojej woli. Czytałem scenariusz i tam nie było sceny, gdzie mały Gustlik jest nagi, dowiedziałem się o tym na planie – opowiedział.