Nastolatek pchnięty nożem trafił w krytycznym stanie do szpitala. Są zatrzymani

Policja zatrzymała trzy osoby, które mają związek z atakiem na 17-latka w piątek wieczorem niedaleko stacji metra Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Jak podaje policja, nastolatek w krytycznym stanie został przewieziony do szpitala.
Nastolatek pchnięty nożem trafił w krytycznym stanie do szpitala. Są zatrzymani - INFBusiness

Polska policja

Foto: Adobe Stock

Informacja o zatrzymaniu pojawiła się w sobotę przed południem w mediach społecznościowych Komendy Stołecznej Policji. 

„Policjanci z Wydziału Operacyjno Rozpoznawczego Komendy Rejonowej Policji Warszawa I zatrzymali dzisiaj rano trzy osoby mające związek ze zdarzeniem, do którego doszło wczoraj późnym wieczorem w pobliżu wejścia do stacji metra Centrum Nauki Kopernik. 17-letni mężczyzna został tam zaatakowany i pchnięty nożem, w stanie krytycznym trafił do szpitala. Zatrzymane osoby to kobieta i dwóch mężczyzn w wieku od 15 do 19 lat. Wstępnie czynności prowadzone są w kierunku artykułu 156 par. 1 kk.” – napisano w policyjnym komunikacie. Art. 156 par. 1 kodeksu karnego mówi o spowodowaniu ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Nie wiadomo, dlaczego 17-latek został pchnięty nożem

W rozmowie z Polsat News asp. Jakub Pacyniak z  Komendy Stołecznej Policji wskazał, że zatrzymani obecnie znajdują się w dyspozycji policji. – Będą z nimi wykonywane dalsze czynności – mówił. – Jeżeli chodzi o wszelkie okoliczności dotyczące tego zdarzenia, jest to przedmiotem wyjaśnień oraz czynności, które prowadzą na ten moment policjanci. Są to bardzo intensywne działania, zostało w nie włączone bardzo wielu funkcjonariuszy – dodał.

Asp. Pacyniak powiedział również, że jest zbyt wcześnie, by „jednoznacznie wskazać motywy, dla których 17-latek został zaatakowany”.

Z kolei prokurator Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział w rozmowie z portalem tvp.info, że obecnie trwa analiza materiałów i monitoringu oraz przesłuchania świadków, by ustalić przebieg zdarzenia.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *