W tej chwili – i sądzę, że ten okres potrwa wiele lat – nie dostrzegam możliwości, aby polscy żołnierze brali udział w misji pokojowej na Ukrainie – oznajmił podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Polskie społeczeństwo z pewnością nie zaakceptuje tego typu operacji, co jest decydujące – podkreślił.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński
Ada Michalak
We wtorek w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości miała miejsce konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego, Mariusza Błaszczaka i Henryka Kowalczyka. W trakcie spotkania prezes PiS został zapytany m.in. o to, czy potrafi sobie wyobrazić sytuację, w której polscy żołnierze biorą udział w misji pokojowej na Ukrainie.
Jarosław Kaczyński: Społeczeństwo nie wyrazi zgody na wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę. To jest kluczowe
– Obecnie mamy stan, w którym polskie społeczeństwo z całą pewnością nie wyrazi zgody na tego rodzaju operacje, co jest decydujące – stwierdził Jarosław Kaczyński. – Nie żyjemy obecnie w demokratycznym państwie – ponieważ demokracja w Polsce niestety się cofa, z powodu niezwykle brutalnego łamania prawa i prób zwalczania opozycji za pomocą kontrolowanych sądów – niemniej jednak pragniemy żyć w demokratycznym państwie i wierzymy, że ta demokracja wkrótce powróci do Polski – dodał prezes PiS. Podkreślił, że „realizacja tego typu przedsięwzięć – wbrew woli zdecydowanej większości społeczeństwa – jest zdecydowanie niemożliwa”. – To jest możliwe jedynie w systemie niedemokratycznym – ocenił.
– W tej chwili – a sądzę, że ten czas potrwa długie lata – nie dostrzegam możliwości, aby polscy żołnierze uczestniczyli w misji pokojowej na Ukrainie. Polacy nie pragną takiej wyprawy – a mówiło się o dywizji pancernej, która liczy około 30 tys. żołnierzy. To jest po prostu coś, czego nie możemy nikomu w żadnym wypadku obiecywać – zaznaczył podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Donald Tusk zapewnia, że nie przewiduje wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę
W niedzielę minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noël Barrot zapowiedział, że w poniedziałek europejscy liderzy spotkają się na nadzwyczajnym szczycie poświęconym wojnie na Ukrainie. Spotkanie to było odpowiedzią na obawy, że Stany Zjednoczone prowadzą rozmowy pokojowe z Rosją, które mogą wykluczyć Europę z procesu decyzyjnego.
Tuż przed wylotem na specjalny szczyt w Paryżu premier Donald Tusk podkreślił, że Polska nie planuje wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę, ale będzie wspierać te państwa logistycznie i politycznie, które zdecydują się na taki krok. Później – tuż po spotkaniu europejskich liderów – szef polskiego rządu ponownie to potwierdził, jasno deklarując, że w tej chwili nie przewiduje wysyłania polskich żołnierzy do Ukrainy.
Na nieformalny szczyt w Paryżu zaproszono – oprócz Donalda Tuska – również premierów: Danii (Mette Frederiksen), Hiszpanii (Pedro Sánchez), Holandii (Dick Schoof), Niemiec (Olaf Scholz), Wielkiej Brytanii (Keir Starmer) oraz Włoch (Giorgia Meloni), a także szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, przewodniczącego Rady Europejskiej Antonio Costę oraz sekretarza generalnego NATO Marka Rutte.