Jeden z najbardziej zaufanych ludzi Donalda Tuska, szef Stałego Przedstawicielstwa Polski przy UE Piotr Serafin będzie kandydatem na unijnego komisarza. To już oficjalna informacja.
Donald Tusk i Piotr Serafin
Piotr Serafin pojawiał się wielokrotnie w rozważaniach o tym, kto będzie polskim kandydatem do nowej Komisji Europejskiej. We wtorek rano jako pierwsza o ostatecznej decyzji Donalda Tuska poinformowała „Rzeczpospolita”. Premier zapowiedział już oficjalnie w ubiegłym tygodniu, że we wtorek kandydatura do KE będzie omawiana na posiedzeniu rządu.
Szef rządu przeciął spekulacje we wtorek w trakcie konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. – Przedstawiona została rekomendacja przez ministra Szłapkę, odpowiedzialnego za sprawy europejskie, na polskiego członka Komisji Europejskiej. To kandydatura Piotra Serafina. Została ona jednomyślnie i entuzjastycznie przyjęta przez cały rząd – powiedział premier. Jak zauważył, Serafin był jego prawą ręką w trakcie jego kadencji jako szefa Rady Europejskiej. Serafin (rocznik 1974) był szefem gabinetu przewodniczącego Tuska w latach 2014–2019 r. Wcześniej – od 2012 roku – był sekretarzem stanu ds. europejskich w MSZ i tzw. szerpą, czyli urzędnikiem zajmującym się przygotowaniami do unijnych szczytów. – To jeden z najlepiej znających Brukselę, polityków i urzędników. Zna wszystkich i wszyscy go znają. Sprawdzi się w tej roli – chwali Serafina jeden z naszych rozmówców z KO.
Piotr Serafin i kwestia procedury zgłoszenia kandydata na komisarza
Premier Tusk zapowiedział już, że jeszcze przed 15 sierpnia będzie rozmawiał o kandydaturze Serafina z prezydentem Andrzejem Dudą. Ma ją również ocenić sejmowa komisja i zostanie on wtedy formalnie zgłoszony. Tusk wspomniał, że już konsultował kandydaturę z szefową KE. – Ursula von der Leyen przyjęła do wiadomości, że finalnie zgłosimy kandydaturę Piotra Serafina – podkreślił.
W praktyce cały proces wskazania komisarza będzie pierwszym testem dotyczącym tzw. ustawy kompetencyjnej przyjętej przez poprzedni parlament i poszerzającej uprawnienia prezydenta m.in. na kwestie europejskie, w tym na sprawy dotyczące prezydencji i wyboru komisarza. Politycy rządu Donalda Tuska, jak np. wiceszef Andrzej Szejna, zapowiadali już, że ustawa jest niekonstytucyjna i rząd w skrajnej sytuacji nie będzie jej uznawał. Najbliższe dni będą więc kolejną swoistą próbą sił między Pałacem a KPRM.
Nowe informacje przekazane przez premiera dotyczą portfolio, które może objąć Serafin. Tusk przyznał, że chce, by Serafin zajmował się kwestiami budżetowymi. Wcześniej kuluarowe informacje wskazywały, że Polska będzie starać się np. o tekę dotyczącą rozszerzenia. – To portfolio daje możliwość współpracy i wpływania na różne decyzje we wszystkich dziedzinach życia w Europie. Każdy komisarz UE musi się liczyć z tym komisarzem –mówił Tusk w trakcie konferencji prasowej. Ale jak sam zastrzegł, decyzję o portfolio będzie ostatecznie podejmować szefowa KE.
PiS bez zaskoczeń: sceptyczny wobec wyboru Piotra Serafina
Wskazanie Serafina spotkało się ze sceptyczną reakcja opozycji. „Partyjna nominacja dla człowieka, który swoją karierę zawdzięcza Tuskowi i Brukseli. Niewiele może być z tego dobrego dla Polski” – to fragment wpisu na serwisie X (dawny Twitter) byłego ministra ds. europejskich w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Można spodziewać się, że w ten sposób –jako czysto partyjnego nominata – PiS będzie próbował definiować Serafina w najbliższych dniach i tygodniach.
Komisarzem wskazanym przez poprzedni rząd był Janusz Wojciechowski, który objął w poprzedniej komisji tekę dotycząca rolnictwa.