Służba w wojskach kolejowych w czasach PRL nie była represją – tak uważa resort rodziny i polityki społecznej. Dlatego nie będą oni traktowani tak samo jak ci, którzy byli kierowani do brygad budowlanych, kamieniołomów lub kopalni.
Tory kolejowe
Marek Kozubal
Od kilku lat trwa dyskusja, czy zaliczyć do osób represjonowanych z powodów politycznych żołnierzy, którzy w latach 1951–1989 byli kierowani do wojsk kolejowych. Już w 2017 r. zwrócił na to uwagę ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
W interpelacji poselskiej skierowanej do ówczesnego kierownictwa resortu rodziny przypomniał, że wojska kolejowe zostały sformowane w 1951 r. i były wykorzystane do pracy w przedsiębiorstwach PKP. „Były one związane z gospodarką kraju poprzez odgórny nakaz PZPR, co wiąże się z uchwałą nr 411/59 Rady Ministrów z dn. 6 października 1959 r. w sprawie sformowania brygady wojsk kolejowych i wykorzystania jej w resorcie komunikacji. Żołnierze podlegali zatem Ministerstwu Obrony Narodowej i resortowi komunikacji. (…) Zgodnie z pismem Dyrekcji Generalnej PKP – Biura Spraw Obronnych z dnia 16 grudnia 1993 r. szczegółowe rozliczenia robocizny i finansowe prowadziły jednostki wojskowe z jednostkami organizacyjnymi PKP na podstawie zawieranych przez siebie umów. Jednostki wojskowe otrzymywały wynagrodzenie za wykonywane prace, żołnierze natomiast nie” – napisał wówczas Kuchciński.
Studenci do wojsk kolejowych po wydarzeniach marcowych
Dodał, że służący w 1968 r. i w latach następnych w wojskach kolejowych „wskazują na znaczną liczbę studentów wcielanych do tychże jednostek po protestach marcowych w 1968 r. Odbierano to jako formę represji politycznych”. Opisał, że żołnierze zmuszeni byli do ciężkich i wyczerpujących prac na kolei i przy budowie mostów przez okres 16–18 miesięcy w czasie dwuletniej służby wojskowej, „co było wbrew Konstytucji PRL, konwencjom międzynarodowym i regulaminowi służby wewnętrznej Sił Zbrojnych PRL”. „Ich praca pod rozkazem, przekraczająca zazwyczaj normy obowiązujące wówczas przy wykonywaniu tego typu prac oraz odbywająca się często w warunkach zagrażających ich życiu, jak też niewypłacanie zarobionych pieniędzy stanowi niepodważalną represję ze strony rządów PRL i kwalifikuje się do przyznania odszkodowania” – zwracał uwagę poseł PiS. W tej sprawie w 2017 r. wpłynęła do Senatu petycja, która została odrzucona przez Komisję do spraw Petycji.
Żołnierze wojsk kolejowych jak ci kierowani do kopalń
Do sprawy tej wróciła teraz posłanka Małgorzata Gromadzka (Koalicja Obywatelska). Zaproponowała, aby żołnierzy byłych wojsk kolejowych dołączyć do katalogu obejmującego żołnierzy zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnianych w kopalniach węgla, kamieniołomach, zakładach rud uranu i batalionach budowlanych w latach 1949–1959. Jej zdaniem to pozwoliłoby im uzyskać dodatkowe świadczenia pieniężne, ryczałt energetyczny, dodatek kompensacyjny, a niektórym z nich – również prawo do pomocy pieniężnej oraz do jednorazowego odszkodowania na zasadach przewidzianych w ustawie z 1994 r.
Odpowiadając na interpelację poselską, prof. Sebastian Gajewski wiceminister rodziny tłumaczy, że byłoby to możliwe, gdyby stwierdzono, że „byli oni przymusowo zatrudnieni przy wykonywaniu pracy o ciężkim, uciążliwym charakterze niezwiązanym bezpośrednio z podstawowymi celami służby wojskowej oraz skierowanie do tej pracy jako postać represji politycznej”. Na przykład z powodu służby w Armii Krajowej lub podziemiu po II wojnie światowej.
Ministerstwo Rodziny: wojska kolejowe były też przed wojną
Gajewski dodaje, że na ten temat rozmawiał z szefem Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lechem Parellem. Jednak ten wskazał, że „niezasadne jest porównywanie sytuacji żołnierzy wojsk kolejowych z żołnierzami, którzy są beneficjentami ustawy”. „Zdaniem Urzędu, w wojskach kolejowych i drogowych pobór odbywał się bez kryterium politycznej selekcji, a warunki pracy nie miały charakteru celowej, dodatkowej uciążliwości. Oprócz funkcji gospodarczych wojska te posiadały niezaprzeczalnie funkcje militarne, czego najlepszym przykładem jest funkcjonowanie takich wojsk w okresie II RP i w ograniczonej formie – pod postacią wojsk inżynieryjnych – również dzisiaj” – stwierdził Sławomir Gajewski. Urząd do spraw kombatantów zwrócił uwagę, że nie są znane opracowania historyczne, które zwracałyby uwagę na represyjny charakter poboru do formacji wojsk kolejowych. Dlatego resort rodziny nie podejmie prac nad zmianami ustawy z 2 września 1994 r.