Zapadło ostateczne postanowienie ws. zniszczenia cmentarza ewangelickiego na Mazurach. Sąd Okręgowy w Suwałkach przychylił się do części apelacji skazanych – księdza i przedsiębiorcy. W styczniu sąd pierwszej instancji skazał ich na grzywnę i nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Zabytków.
Parafia z Nowej Wsi Ełckiej dostała karę administracyjną w wysokości prawie 2 mln zł (money.pl, Stefan Marcinkiewicz)
Sąd Okręgowy w Suwałkach rozpatrzył apelacje złożone w sprawie dotyczącej dewastacji cmentarza w Nowej Wsi Ełckiej. Przychylił się on częściowo do odwołania złożonego przez obronę księdza Andrzeja B. i przedsiębiorcy Józefa G.
Sąd utrzymał karę w postaci grzywny w wysokości 9 tys. zł, zasądzonej obydwu skazanym mężczyznom w styczniu przez Sąd Rejonowy w Ełku. Zmniejszył jednak z 14 tys. zł do 7 tys. zł nawiązkę, jaką skazani mieli wpłacić na rzecz Narodowego Funduszu Zabytków. Sąd tym samym odrzucił apelację prokuratury, która chciała zaostrzenia kary.
Zobacz także:
Proboszcz chciał uprzątnąć cmentarz, zlecił wycinkę drzew. Parafia z gigantyczną karą
Ponadto z opisu czynów przypisanych oskarżonym usunięty został fragment „wraz z kwaterami wojennymi z okresu I wojny światowej”. Andrzeja B. i Józefa G. zwolniono także z kosztów sądowych dotyczących ich części apelacji, koszty dotyczące apelacji prokuratury poniesie Skarb Państwa.
Orzeczenie jest prawomocne. Prokurator domagał się dla oskarżonych roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Dewastacja ewangelickiego cmentarza
Duchowny z Nowej Wsi Ełckiej był oskarżony o to, że „jako zarządzający mieniem parafii, mając świadomość zachowania w stanie nienaruszonym obszaru starego cmentarza, znieważył miejsca spoczynku i szczątki ludzkie poprzez kierowanie i nadzorowanie czynów przez inne osoby polegających na wycince kilkudziesięciu drzew o średnicy pnia 50 cm, a następnie prac ziemnych ciężkim sprzętem, polegających na usunięciu kilkudziesięciu karp korzeniowych, w wyniku których doszło do zdewastowania, rozkopania grobów, do zniszczenia elementów nagrobków, w tym do zniszczenia terenu dawnego cmentarza ewangelickiego wraz z kwaterami wojennymi z okresu I wojny światowej założonego w pierwszej połowie XIX wieku”.
Józef. G. został oskarżony o ten sam czyn, przy czym odpowiadał za nadzorowanie wykonywanych na cmentarzu prac.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: W Polsce nie ma już naruszeń praworządności? "Są inne metody kontroli"
Ewangelicy oburzeni. „Brak mi słów”
Kolejna skandaliczna decyzja sądu. Brak mi słów, żeby opisać, co się stało w drugiej instancji. Zniszczenia cmentarza nie jest w stanie nic usprawiedliwić. Zasądzona niska kara za te działania spowoduje, że teraz osoby dewastujące cmentarze będą czuły się bezkarne. Jeśli duchowny nie czuł większego oporu przed zniszczeniem grobów, to jakie obawy będą mieć inne osoby? Jestem zszokowany tym wyrokiem – komentuje w rozmowie z money.pl proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Piszu Marcin Pysz.
Duchowny dodaje, że to nie wyczerpuje w żadnym stopniu oczekiwań parafii ewangelickiej dotyczących m.in. odbudowy nekropolii, która była dobrze zinwentaryzowana i opisana. Nie wyklucza również potencjalnych kroków cywilnych w związku ze zniszczeniem cmentarza.
– Specjalnie nie budzi to większego zdziwienia, bo w takiej rzeczywistości żyjemy. Natomiast jest to niesprawiedliwa i niewłaściwa decyzja, bo wiemy, że do zniszczenia doszło z pełną premedytacją i wiedzą, co jest niszczone i do kogo to należało – mówi money.pl rzecznik Diecezji Mazurskiej Wojciech Płoszek.
Zobacz także:
Proboszcz chciał uprzątnąć cmentarz, zlecił wycinkę drzew. Parafia z gigantyczną karą
Skandal pod Ełkiem
Ponad trzy lata temu w trakcie prac porządkowych wycięto drzewa oraz uszkodzono przedwojenne nagrobki ewangelickie pod Ełkiem na Mazurach. Sytuację nagłośniły lokalne media. Sprawę opisywaliśmy również w money.pl. Cmentarz został doszczętnie zniszczony, a na ziemi leżały porozrzucane kości pochowanych tam zmarłych.
Rzecznik Diecezji Ełckiej Marcin Maczan w rozmowie z money.pl w 2021 r. podkreślał, że proboszcz parafii w Nowej Wsi Ełckiej nie miał na celu zniszczenia cmentarza, ale działał na życzenie parafian, którzy prosili go o uprzątnięcie terenu. Do pracy wykorzystał też ciężki sprzęt, który miał znajdować się blisko cmentarza, co miało być okazją do szybszego uprzątnięcia obszaru. Zdaniem Maczana parafianie wspierali proboszcza.
Poza sprawą karną trwa także postępowanie dotyczące kary administracyjnej. Początkowo gmina Ełk nałożyła na parafię i proboszcza prawie 2 mln zł kary za wycinkę drzew. Decyzja była uchylana. Sprawą ostatecznie zajmie się na początku czerwca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Wtedy też zapadnie decyzja dotycząca kary za wycięcie 269 drzew w Nowej Wsi Ełckiej.
Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse i money.pl