Taryfy dynamiczne w rachunkach za prąd. Od sierpnia wielka zmiana

Taryfy dynamiczne w rachunkach za prąd będzie można wybrać już od sierpnia tego roku. Nowy system rozliczania energii elektrycznej będą musieli oferować najwięksi sprzedawcy prądu w Polsce. Sprawdzamy, na czym polega nowy system, kto będzie mógł z niego skorzystać i czy dostawcy prądu są już gotowi na zmiany. Zdjęcie

Od sierpnia sprzedawcy prądu będą musieli wprowadzić do swojej oferty taryfy dynamiczne /Bartlomiej Magierowski/East News /East News

Od sierpnia sprzedawcy prądu będą musieli wprowadzić do swojej oferty taryfy dynamiczne /Bartlomiej Magierowski/East News /East News Reklama

  • Od sierpnia Polacy będą mogli wybrać, czy płacą za prąd według taryfy stałej czy taryfy dynamicznej
  • Ceny prądu w taryfie dynamicznej będą zależeć od bieżących cen na Towarowej Giełdzie Energii w Warszawie
  • Zmiany mają wejść w życie już za kilka miesięcy, ale kluczowe prace potrzebne do ich wprowadzenia nie są jeszcze skończone
  • Pytamy sprzedawców prądu, jak idzie postęp prac i czego mogą spodziewać się klienci

Taryfy dynamiczne na prąd mają być dostępne dla gospodarstw domowych od sierpnia tego roku. W takim systemie cena 1 kWh energii elektrycznej może być różna o różnych porach dnia. Będzie się ona zmieniać co 15 minut. Wprowadzenie nowego systemu rozliczania rachunków za prąd ma umożliwić prywatnym klientom korzystanie ze zmienności cen prądu. 

Reklama

Taryfy stałe a taryfy dynamiczne. Na czym polega różnica?

Do tej pory byliśmy przyzwyczajeni do stałych taryf na prąd. Pod koniec roku sprzedawcy energii elektrycznej zgłaszali do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) listę stawek za 1 kWh prądu dla poszczególnych grup klientów. Po akceptacji przez prezesa URE, taka sama taryfa obowiązywała przez następny rok. W każdym dniu o każdej porze taka sama ilość prądu kosztowała tyle samo. 

Chociaż prywatni klienci tego nie odczuwali, rzeczywista cena 1 kWh energii na rynku podlegała jednak – i nada podlega – ciągłym zmianom. Firmy dostarczające nam prąd kupują ją po bardzo różnych cenach nie tylko w ciągu roku, ale nawet w ciągu tego samego dnia. Wszystko zależy od tego, jak wygląda bieżąca produkcja energii i jej zużycie. W związku z tym jedna kilowatogodzina energii elektrycznej może być tańsza lub droższa od tego, co widnieje w stałej taryfie. Jeśli przejdziemy na taryfę dynamiczną, to nasz rachunek będzie zależał od tej bieżącej ceny energii na giełdzie, a nie od stałej taryfy zaproponowanej przez danego sprzedawcę. 

Warto pamiętać, że w całkowitą cenę prądu będą nadal wchodzić inne, stałe opłaty – podatki czy różnego typu opłaty, które są naliczane zgodnie z prawem do rachunku. 

Ze względu na niedawny kryzys energetyczny może się wydawać, że zmienne ceny prądu są czymś, czego lepiej unikać. Ale to niekoniecznie musi być prawda. Na przykład obecne stawki za 1 kWh, zatwierdzone przez prezesa URE, to ok. 0,74 zł netto. Dzięki zamrożeniu cen stawka maksymalna, po której jesteśmy rozliczani, to ok. 0,41 zł netto do limitu zużycia do którego obowiązuje zamrożenie cen lub ok. 0,69 zł netto powyżej tego limitu. Tymczasem cena na Towarowej Giełdzie Energii to ok. 31 groszy (według indeksu bazowego na rynku dnia następnego). Gdyby taryfy dynamiczne obowiązywały teraz, to za 1 kWh prądu zapłacilibyśmy mniej niż po taryfie stałej.

Po co gospodarstwom domowym taryfy dynamiczne?

Oczywiście, jak wszystko na giełdzie, ceny energii mogą podlegać dużym wahaniom. Tak właśnie było podczas szczytowych momentów kryzysy energetycznego, kiedy ceny bardzo podskoczyły w porównaniu z okresem sprzed kryzysu. Ale cena prądu może się istotnie różnić nawet w obrębie tego samego miesiąca czy dnia i bez takich wielkich wydarzeń. Na przykład – jeśli w danej chwili produkuje się dużo energii, za to jest na nią mniejsze zapotrzebowanie, to jej ceny mogą spaść. I na odwrót – w momentach kiedy w systemie jest dużo awarii, a zapotrzebowanie duże, energia prawdopodobnie zdrożeje.

Zapotrzebowanie na energię podlega też zwykle pewnym stałym prawidłowościom. Jest ono na przykład z reguły mniejsze – w skali kraju – nocą czy w czasie świąt. Rośnie za to latem i w godzinach szczytu, kiedy pracuje większość biur, fabryk i punktów usługowych. W takich momentach energia zwykle jest tańsza.

Udostępnienie gospodarstwom domowym taryf dynamicznych ma z jednej strony umożliwić im korzystanie z rynkowych warunków, a więc także niższych cen w określonych porach. Z drugiej może oddziaływać na to, że będziemy korzystać z energii w momentach, kiedy jest ona łatwiej dostępna, rezygnować zaś w momentach dużego obciążenia sieci. Na przykład nastawiając pranie, zmywarkę, ładując samochód elektryczny – wybierzemy późny wieczór zamiast godziny 12 w południe.

Rozwiązanie nie dla wszystkich. „Potrzebny jest czas”

Nie jest to więc rozwiązanie dla wszystkich, bo nie wszyscy mają elastyczność korzystania z energii w różnych porach dnia. Potrzeba też będzie świadomości tego, jak działą nowy system. – Klienci, którzy będą chcieli korzystać z taryf dynamicznych, powinni posiadać wiedzę o tym, jak zmieniają się rynkowe ceny energii – podkreśla biuro prasowe Tauron Polska Energia w komentarzu przesłanym Interii – To pozwoli im ocenić szanse i ryzyka związane są ze stosowaniem tych taryf.

– Obecnie trudno oszacować ilu klientów, w szczególności w gospodarstwach domowych będzie zainteresowanych taryfami dynamicznymi. Obserwujemy natomiast zainteresowanie klientów biznesowych funkcjonującą już ofertą, w której ceny energii kształtują się z uwzględnieniem zużycia i cen z TGE w poszczególnych godzinach. Model tej oferty jest bardzo zbliżony do taryf dynamicznych – wskazuje z kolei Berenika Ratajczak, rzecznika prasowa Enei. 

– Z perspektywy modelu rynkowego i samej oferty, potrzebny jest czas, aby system osiągnął dojrzałość. Dopiero wtedy świadomi klienci będą mogli korzystać z kompleksowych rozwiązań, które spełniają ich potrzeby wykraczające poza samą sprzedaż energii elektrycznej z ceną dynamiczną – zaznacza Piotr Bonecki, szef rynku masowego w grupie E.ON Polska. – Obserwując, jak odbiorcy w innych krajach dostosowywali się do taryf dynamicznych, można spodziewać się podobnego procesu adaptacji w Polsce. Skuteczne korzystanie z ofert z ceną dynamiczną wymaga wysokiej świadomości konsumentów i praktycznych zmian w ich zachowaniach. Czasami potrzebne są nawet inwestycje w dodatkowe narzędzia czy urządzenia do zarządzania zużyciem energii – podkreśla Bonecki. 

Ważne jest, by konsumenci rozumieli, że taryfy dynamiczne same w sobie nie gwarantują niższych rachunków. Są one możliwe, jeśli odpowiednio zaplanują oni swoje największe zużycie energii w czasie obowiązywania niższych stawek cenowych.

Piotr Bonecki, E.ON Polska

Tayryfy dynamiczne – kto może skorzystać z oferty?

Chociaż natura rozwiązania sprawia, że nie jest ono dla wszystkich, jak przestrzegają dostawcy prądu, to wszyscy będą mogli z niej skorzystać, niezależnie, jaką umowę mieli do tej pory. Od sierpnia każdy sprzedawca prądu, który obsługuje ponad 200 tysięcy klientów, będzie musiał wprowadzić możliwość przejścia na taryfę dynamiczną. Każdy klient, który zawiąże umowę na prąd z taką firmą, będzie mógł skorzystać z taryfy dynamicznej. Warto zaznaczyć, że będziemy mieli prawo wyboru – sami będziemy decydować, którą taryfę wybrać. Nie trzeba będzie przechodzić na taryfę dynamiczną.

Żeby korzystanie z taryf dynamicznych miało sens i było łatwo wykonalne, potrzebny jest jednak odpowiedni system. I tu zaczynają się schody. Po pierwsze potrzebny jest do tego licznik zdalnego odczytu. Chodzi o to, żeby sprzedawca prądu na bieżąco mógł sprawdzić, ile prądu zużyliśmy. To konieczny warunek – bez tego po prostu nie da się przejść na taryfę dynamiczną.

Tyle, że proces wymiany liczników na cyfrowe w Polsce postępuje dość wolno. Na przykład Enea na koniec 2023 roku miała zainstalowanych nieco ponad 458 tys. liczników zdalnego odczytu, co stanowi ok. 16,4 proc. klientów na obszarze działania firmy. Tauron na koniec 2023 roku zainstalował 1,14 mln liczników zdalnego odczytu – to odpowiada 19 proc. klientów firmy. Kolejny milion ma być zainstalowany do końca 2025 roku. Działający w Warszawie Stoen zainstalował już 200 tys. liczników – czyli 18 procent. PGE na koniec III kwartału 2023 roku miało za sobą instalację ok. 12,6 proc. liczników. Najszybciej idzie Enerdze, która zamontowała takie liczniki już u około trzech czwartych swoich klientów. Proces wymiany liczników zdalnego odczytu w całej Polsce ma zakończyć się dopiero w 2031 roku. 

Do tego sprzedawcy prądu wskazują, że pełne korzystanie z możliwości taryf dynamicznych umożliwi dopiero uruchomienie CSIRE (Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii). Dzięki takiemu systemowi będzie można łatwo monitorować bieżące zmiany cen energii, a co za tym idzie, dostosowywać swoje zużycie. Ale CSIRE ma zacząć działać dopiero od lipca 2025 roku. W połączeniu z tym, że wielu klientów nie ma jeszcze liczników zdalnego odczytu, przejście na taryfę dynamiczną w pierwszym okresie będzie dostępne tylko dla części klientów.

Martyna Maciuch

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Czy budowa CPK to dobry pomysł? INTERIA.PL

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *